Izo, mi większość rzeczy wychodzi asymetryczna, jednak jeśli chodzi o bramy, furtki i pergole, to stanowczo bardziej leży mi symetria. Może z czasem się przełamię
Jadziu, to co u nas jest chwastami w górach często rośnie i zdobi. Moja mama zawsze przywozi jakieś "chwast" stamtąd

Ja też niektórych nie wyrwę. Np. tego:

Czy to bieluń?
Krysiu, mi się ten axamit podoba, może nie jest taki głęboki jak Twojej Barkarole, ale jest. Niestety, po nocnym zlodowaceniu zwiędła. Za to zakwitla Pink Peace.
I rozwinęła się w wazonie:
Gieniu, ale masz mnóstwo stale kwitnących kwiatów. U Ciebie jest tak kolorowo, że nawet ja kupiłem sobie w niedziele werbenę i fuxję. Może będę miał choć namiastkę kolorów?
Ewo, czasami dobrze się wyrwać. Chociaż mnie nie ciągnie, to zawsze jakieś nowe doświadczenia i wrażenia się zbierają
Dalu, no to nieświadomie mi znów wyszła symetria. Po jednej stronie Percy Wiseman, po drugiej Chanel... Obie łososiowe
Izo, to jakieś szaleństwo jest. Kiedyś na wczasach robiło się najwyżej 2 x 36 zdjęć, teraz z jednego weekendu przywiozłem kilkaset. Ale jak później lecą na wygaszaczu, to i tak żałuję, że niektórych rzeczy lub sytuacji nie utrwaliłem.
Tessko, przynajmniej siebie warci. Gorszy byłby mezalians
Magdo, bo rosła wsrod pomarańczowych Feuerwerk. I tylko jeden egzemplarz mial przekwitające resztki kwiatów, co jednak wystarczyło, żeby je wywąchać. A poza tym - co to za różnica? Ma pachnieć...
Haniu, nie mi... Górom i góralom. I Dunajcowi
Smoku, to dzięki tobie tak rosną? No to masz dzisiejsze:
Izo, moja też
Chyba, że mróz ją zetnie
Katarzyno, dziękuję
Zakwitł jaśminowiec, ale nie chce pachnieć.
Conica się częściowo zebrała, a ja usunąłem sobie kawałek trawnika, który się trudno kosiło. Bo ja leń jestem
