Pewnie że będzie

To zaiste inne czasy, te nowe odmiany są o niebo łatwiejsze od tradycyjnych u Babci, nazwy na Pol to od uprawy
Polowej. Specjalnie wyhodowane w tym celu. Żadnych ręcznych zabiegów nie wymagają, rosną sztywno i podpory im niepotrzebne, pędy owocują w roku wyrośnięcia, a po zbiorach można skosić i w polu czysto...
Ale nie tak smakowite jak niektóre tradycyjne. Tradycyjnych jednakoż najlepiej poszukać latem po sąsiadach, wybrać które zasmakują. Każdy ogrodnik ma nadmiar rozłogów od malin, sadzonkę uprosić nie problem.
Nawozić malin
przed sadzeniem nie ma powodu, skoro to działka to ziemia pewnie "ogródkowa".
Jeśli planujesz jakieś grządki warzywne czy rabatki i przekopujesz ziemię przed zimą - to owszem, można przykopać coś z naturalnych nawozów (obornik, kompost) czy jakąś organiczną materię, przez zimę się przegryzie. Ale poza tym - raczej nic nie potrzebujesz przed zimą robić.
No, mozna liście wygrabić spod drzew (i przekompostować albo przykopać w ziemię) - to dla higieny, by ewentualne choroby i szkodniki się nie mnożyły.
Zaś rozliczne "zabiegi pielęgnacyjne" wymagania i cudowania, o których się czyta, w dużej części są po to by się na działce nie nudzić
Zostaje Ci najprzyjemniejsza, skromnym mym zdaniem, część pracy - zaplanować, wybrać roślinki i sadzić
