Danusiu, myślałam, że podsypałaś ziemią taki wyrośnięty "pieniek" fiołka, bo mnie taka operacja nie udała się i roślina padła, zamiast lepiej się ukorzenić.
Wiosennych kwiatków trochę przybyło, ale i bałaganu też, musiało mocno wiać pod moją nieobecność.
Pięknego weekendu
Jadziu 
, uwielbiam te wiosenne maluszki

, rzucają się w oczy wśród szarości przedwiośnia, a im ich więcej, tym lepiej.
Wiem coś o wietrze sprzed tygodnia, jeszcze tak okropnego lotu nie przeżyłam

, a i w ogrodzie musiało być strasznie, bo znowu leży mnóstwo gałęzi.
Na jednej kępce krokusików, koty urządziły sobie kuwetę i zastałam wykopane cebulki

, a kwitnie na razie tylko przylaszczka siedmiogrodzka, pospolite jeszcze w zamkniętych pąkach.
Lucynko, ranniki rozsiewam wszędzie, jeśli tylko uda mi się zebrać ich strzelające nasionka, bo po zimie, najwcześniej cieszą słonecznym kolorem, a przebiśniegi rozsiewają się same
Współczuję Ci błota na działeczce

, ale prognozy są słoneczne, to szybciutko wszystko wyschnie
U mnie dzisiaj wprawdzie go nie było i w ogrodzie ponuro, ale mam nadzieję na piękną, słoneczną sobotę i takiej Tobie życzę
Loki, dziękuję, nawet przez tydzień jeszcze się rozkręciła, ale to prawie nic w porównaniu z angielską.
Twoja też bardziej zaawansowana

.
Marysiu, wiosna w kwitnieniach widoczna, mimo niesprzyjającej aury, w końcu w kalendarzu jeszcze zima.
Rozpuściła nas zmiana klimatu i chcielibyśmy mieć kwiaty w ogrodzie przez cały rok, a porządna zima nie była wcale taka zła, przynajmniej jak już przyszła wiosna, to nie na raty. Ta pojawiająca się i znikająca też ma plusy, bo kwiatki rozkwitają powoli i dłużej możemy się nimi cieszyć.
Miłego weekendu, Marysiu
Dorotko, ranniki jak już się zadomowią, najlepiej tam, gdzie nie będą nękane przez ogrodniczkę, szybko stworzą łączkę.
Zawilcom też będzie odpowiadać miejsce, w którym będą mogły rozrastać się swobodnie. Po jakimś czasie, pojawią się też, w zupełnie nieoczekiwanych miejscach, podejrzewam, że z rozwleczonych nasion.
Przy tym kociaku, nie mogę się poprzyglądać kwiatkom, bo on zaraz też chce je obejrzeć, najlepiej grzbietem
Rzuciłam okiem na ogród i większych strat nie widzę, ale bałagan jest spory, chyba przez ten tydzień, nałamało więcej gałęzi niż poprzednio
Tobie wzajemnie życzę słoneczka, a nocą deszczyku
Kasiu,
Bardzo się cieszę, że zajrzałaś i to jeszcze z pochwałami ogrodowych kwiatuszków
Przebiśniegi w domu szybko przekwitają, ale warto było, bo przynajmniej przyjrzałam się im dokładnie.
Kotek wrócił, ale widzę, że łazikowanie bardzo mu się podoba i będzie częściej znikał

.
Soniu, niestety ślimaczków jest mnóstwo i chcą rosnąć na szkodę dla roślin i nam na zmartwienie
Te wiosenne drobiażdżki, choć cudne pojedynczo, to w większej ilości robią wrażenie. Ciągle mam w pamięci cudne kępy irysów i krokusów w Twoim ogrodzie

.
Właśnie wróciłam z miejsca, gdzie podziwiałam ogromne kępy kwitnących cebulowych.
