Jakoś ostatnio mi tu nie po drodze.
Przepraszam, że rzadko zaglądam nie tylko do siebie, ale i do Was.
Postaram się nadrobić, ale nie ukrywam, że teraz jakoś bardziej ciągnie mnie do książek niż do komputera.
Swego czasu nie miałam chęci na czytanie, bo co wzięłam ksiązkę do ręki to zasypiałam. Teraz czytam z przyjemnością, dlatego nadrabiam zaległości.
A tu mam wrażenie, że ciągle powtarzam to samo.
Może zawieszę swój wątek, a tylko będę Was odwiedzała?
Zastanawiam się.
Soniu, ja cały czas mam nadzieje, że jarzmianki w końcu będą ładnie kwitły. Uwielbiam takie delikatne kwiatuszki. Z daleka nie widać, ale z bliska cudo.
Do ogrodu udało mi się wyjść tylko w sobotę. W dodatku niezbyt miło sie pracowało, bo woda aż kapała ze wszystkiego. Była taka wilgoć w powietrzu.
Ale udało mi sie sprzątnąć warzywnik i wykopać dalie do suszenia
Jeszcze najważniejsze to zgrabić liście z trawnika i skosić ostatni chyba raz w tym sezonie.
Reszta czeka na wiosnę
Wandziu, a ja właśnie zachwycam się tymi maleństwami. Nie lubię dużych kwiatów. Są dla mnie zbyt agresywne. Lubię takie niepozorne, ledwo widoczne. Takie, nad którymi trzeba się pochylić. Takie rośliny trzeba sadzić w dużej ilości. Wtedy robią wrażenie. Ale dopóki nie zaczną kwitnąć ładnie te pojedyncze sztuki, nie będę powiększała ich liczby. Być może i moje skończą na kompoście, ale ze względu na to, że nie chcą u mnie za dobrze rosnąć.
Lucynko, mam 3 rodzaje rdestu.
Jeden już masz
Dwa pozostałe to
rdest wężownik
Rdest himalajski Blackfield

Zdjęcie nie oddaje koloru.
Z tym uważaniem jest różnie, bo człowiek nie wie z kim przebywa, czy ktoś już nie jest zarażony.
Jak na razie się udaje
Marysiu, mimo wszystko najbardziej lubię zakupy na żywo. W sieci bardzo mało kupuję, szczególnie ubrań, bo zazwyczaj jestem zawiedziona. Na zdjęciu wygląda inaczej. W dodatku wszystko muszę przymierzyć, a odsyłanie nie wchodzi w grę. Nie cierpię tego.
Rośliny to co innego, ale i tak wolę zobaczyć roślinkę na żywo. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale nawet jak roslina w sklepie wygląda marnie, jest już po kwitnieniu, ja ją kupię bo wiem jak będzie wyglądała.
Zdjęcia w internecie mnie tak nie kręcą.
Taki bzik.
Sauromatum, dzięki za uznanie.
Ścieżka faktycznie nawet mi się udała
Iza, już jest nieźle. W każdym bądź razie chodzę do pracy
Ja w tym roku ogród zaniedbałam.
Może coś się zmieni w przyszłym.
Aniu, ścieżka to jedyny chyba taki tajemniczy zakątek w ogrodzie. Reszta to otwarta przestrzeń. Taką lubi mój m.
Troszeczkę żałuję, że nie mam więcej takich zakamarków.
Iwonko, Ty masz bardzo dobrą ziemię. Pewnie dlatego wszystkie rośliny rosną jak na drożdżach. Moja na to nie pozwala. Wszystko rośnie dużo wolniej i gorzej. Dlatego rdesty u mnie rosną niezbyt ekspansywnie. One lubią wilgoć, a na moich pisakach jest zbyt mało wody.
Za to znam osoby, które pozbywają się zawilców z tego powodu co Ty rdestów
Bardzo się cieszę, że u mnie rosną akurat. Nie wyobrażam sobie późno letniego ogrodu bez nich.
Sadzę gdzie się da
Nie mam aktualnych zdjęć ogrodu. To znaczy mam, ale jeszcze w aparacie.
Dlatego zdjęcia październikowe
