Czytam od kilku stron wstecz... wątek zrobił się przygodowy z nutką kryminalną w tle (zacieranie śladów

)
Swoją drogą skąd my to znamy
Ja staram się przeprowadzać np. akcję przesadzania pod nieobecność męża. Robię to zwykle w kuchni i nie muszę nikomu
opisywać jak w niej wtedy wygląda

Mój mąż niestety kiedyś nie zadzwonił tak elegancko jak Twój i przyszedł dużo wcześniej,
w samym środku mojej roboty, w dodatku głodny jak wilk. Mina moja i jego były warte siebie
Marto, wcale nie żałuję, że nie dotrzymałaś swojego postanowienia i kupiłaś bardzo ciekawe i piękne Cymbidium.
Mini hybryda o 'woskowych' kwiatach, Phal. Black Swan i Purple Martin przyprawiają o szybsze bicie serca
Inne falenopsisy również ciekawe, zwłaszcza te słoneczne kolorki o ponurej porze roku sprawiają, że się uśmiecham.
Do Phal. liodoro zawsze miałam słabość i pomimo że sama ją posiadam, zawsze z przyjemnością oglądam kwitnienia u innych.
Moja wymaga przesadzenia, ale na okrągło kwitnie - jeden pęd przekwita, a drugi już rośnie i tworzy pąki. I tak na okrągło.
Boję się, że to się źle skończy. Jak teraz pąki rozkwitną, to bez dwóch zdań zabieram się za przesadzanie.
Z ogromnym zaciekawieniem będę śledzić powstawanie Twojego Orchidarium. 150 cm długości akwarium robi wrażenie.
Jesteś bardzo dzielna, że podjęłaś sie takiego wyzwania samodzielnie, bez męskiego wsparcia.
Na jednym ze zdjęć możemy Cię poznać w odbiciu lustrzanym (szkoda, że bez głowy

)