Iwon mam nadzieję,że nic strasznego się nie dzieje z moja ani z Twoja kamelią.
Obyśmy tylko dotrwały do wiosny by móc je wynieść na powietrze to z pewnością odżyją.
Najtrudniejszy jest chyba dla nich okres pobytu w pomieszczeniu ale mam nadzieję,że już lada moment skończą się te mroźne zimowe dni...
Markus 
dzięki,że przybiegłeś na ratunek
Kamelia nie wygląda tak źle jak źle się zachowuje
Zobacz sam...
Dostrzegłam jedynie na niektórych ,nielicznych liściach oznaki zasychania od czubka liścia...
Niestety liście lecą jak płatki śniegu... ale widze chyba tez młodziutkie pączusie nowych liści...tak mi się wydaje...,że to one
Tylko dlaczego tak błyskawicznie sie ogołaca?
pH ? No nie wiem jakie jest ...ale było dobre a ja jej nie wymieniałam ziemi jesienią,nadal podlewam wodą odstana lub ze śniegu.
Podlewam b. niewiele, a dopiero teraz podlałam nieco więcej...
Od momentu wciągnięcia jej do domu nie nawoziłam wcale ...
Noooo boje się o nią
Może powinnam wyprowadzić ją znowu na klatkę schodową?
Ale tam jest bardzo zimno.
W pokoju w którym stoi od początku na parapecie wschodniego okna jest max.15 *C więc czy jest tam jej za ciepło?
Stoja tam również mandarynki,które zgubiły liście całkowicie i stał oleander,który po wyciągnieciu do ciepłego pokoju zaczął gubic liście...ale już przestał... wypuszcza nowe...
Sama nie wiem co myśleć stąd mój wrzask o ratunek,o podpowiedzi

Narzuciłam jej tylko miejsce zimowania

resztę jej upodobań respektuję jak świętość