Ale daliście popalić tyle czytania!
Witku nie wiem co to ale na pewno coś nie dobrego? ból głowy zmusił mnie do przyjęcia innej pozycji niż ślęczenie nad laptopem, a poza żeby nie zanudzać sobą mam przypadłość oczną nie wiadomo skąd i chyba te sterydy w oczach mnie po prostu usypiają ....mnie

urodzoną sowę.
Nie wiem czy odniosę się do wszystkiego co pisaliście wczoraj ale spróbuję do najważniejszych punktów!
Beatko przeszła (wysiała) mi się taka dziczka wisienka od sąsiadki i jak jej szpaki nie opędzlują to ma wiśnie słodziutkie. Niestety jeszcze mało. W naszej dolinie jest kilka opuszczonych domów, działek i zostały drzewa, jakież pyszne owoce tam rosną, ale amatorów chyba sporo
Beatko odrostów śliwek mam setki a im starsze drzewo (jedno mam bardzo stare) to więcej i dalej odrasta. Jak go przycięliśmy to dołem wyrósł las

Wiśnie nie sieją się bo i kiepsko u mnie owocują i rosną z wyjątkiem tej sąsiadowej
Małgosiu jaka jestem zła na to fruwanie

mam tak różne w smaku pomidory i żadnej wiedzy o nazwach. A co jestem w tunelu to na pniu zjadam niektóre przepyszne słodziutkie, a niektóre tylko na przetwory. Żółte to ja już jadam od paru lat z nasion amerykańskich. Muszę sięgnąć do pudła z nasionami, ale wiem że najlepszego już nie mam

Dzisiaj zerwałam dwa pierwsze żółte tylko jeszcze wymagają poleżenia. Zrobię zdjęcia. Jedna z sakiewek wydała dziwny owoc ten górny ! nie dość że kształt inny to kolor (dzisiaj) ma pomarańczowy
Dam małe zdjęcia, żeby nie zajmować Ci miejsca. Mam kilka takich gronowych, którym zielone owocki świecą się jak nie powiem co

ale skórkę mają twardą
Za to na tym krzaku jest na pewno 2 kg pomidora tylko że sztuk 3
Małgoś, a sakiewka po lewej stronie bo ją pewnie zapamiętałaś jest zielona i ogromna
Śliwki ja bym nie przesadzała, bo opóźnisz jej owocowanie przesadzaniem i zawsze może nie przeżyć
Małgosiu ktoś coś czasem robi całe życie i do ..... a ktoś zrobi pierwszy raz i dzieło ! Masz po prostu rękę do pomidorów i papryki
Elu miałam kiedyś działkę...taką pracowniczą a wokoło sami tytularni i mój profesor (Poznaniak) obok zawsze na wiosnę znosił zużyte rajstopy chyba całej rodziny i wiązał a jak nie starczyło to darł zużytą pościel.
Z rozbitej porcelany (niestety przez siebie) moja córka ułożyła sobie ładną mozaikę, a Twoja może mieć walory archeologiczne
Witku dlaczego u mnie zatrwian ma taki niby kwiatostan czy to wina nawożenia?
Jakbyś częściej jeździł
Renówką to może gniazda nie zdążyłaby uwić, bo u nas kiedyś próbowała ale zachciało jej się pić i weszła do butelki z resztką wody...wyjść już nie umiała
Małgosiu jak Ci się uda Witka zaprosić na przesadzanie śliwki to spotkanie jesienne gotowe

więc drąż!!!
A rozsady to już inna bajka i można godzinami....
Dobrej niedzieli wszystkim!