Witam!
Nie ma to jak bezinteresowna ogrodnicza zawiść
. Oto ciemierniki mojej przyjaciółki Basi. Bielusieńkie jak śnieg, z olbrzymimi kwiatami!
Na moje litościwie spuszczę zasłonę milczenia...
.
A u mnie? Ciekawostka przyrodnicza. Zeszłoroczne hipeastrum za Chiny nie chciało iść spać. Mimo wielomiesięcznych prób zasuszania ciągle wytwarzało długie liście, aż pewnego dnia, ku mojemu zdumieniu, przy każdej cebuli pokazało się coś grubego. PĄKI
. Pościnałam więc te "jęzory teściowej" i czekam na kwiaty, niestety czerwone.
Niestety, nie podzielam ogólnego amoku, polegającego na tropieniu każdego centymetrowego zielonego kiełka wśród zwałów suchych badyli. Dla mnie, to nic ciekawego, a przebiśniegi i krokusy wszędzie są takie same. Niemniej uparcie ogród sprzątam. Dziś tuż przed przerwą na "Morderstwa w Midsomer" pomyślałam, że przydałby się deszczyk, bo ziemia szybko wysycha, i... jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczęło rzęsiście padać
.
Witaj,
Paulino Winter, zima niech spada, ale w Twoim nicku bardzo mnie cieszy.
Mam tez nadzieję, że siła przyciągania mojego ogrodu nie osłabnie

.
Lisico! Odpowiadam Ci w równie bure przedwiośnie.
Zodiakalne horoskopy są bardzo zabawne, szczególnie, kiedy podchodzić do nich na luzie.
Niemniej, charaktery niektórych osób jak ulał do tych opisów pasują.
A przecież w naturze
dzik z tygrysem nie stworzą żadnego związku, co dopiero mówić o "interesującym"

.
Dorotko 
, dzięki!
Ja też wolę wspominać gorące, bujne lato, niż podniecać się wyłażącymi z ziemi mikroskopijnymi kiełkami. Ale wiosna idzie, sprzątać trzeba, żeby być gotowym na tę porę, kiedy buchnie kwiatami i faktycznie będzie się czym zachwycać.
A
Szuwarek chyba z rozśmieszania uczynił sobie swoją życiową rolę

. I za to go kocham.
Dobrze, że masz
Baronesse, Mariatheresia i Rosenfee. W mojej opinii to fantastyczne róże. Nie pożałujesz na pewno.
Alicjo 
, moje gratulacje, bardzo fajne róże wybrałaś, no może tylko Queen Elisabeth bym pominęła. Ale reszta świetna. Myślę, że
Krysia nie ma poczucia winy za sprawstwo Twojego zamówienia. I dobrze

.
Avalon jest, ale w całkiem innej szkółce...
Margo 
, owca, czy koza, to i tak są przyjemne zwierzątka. A czemu się Chińczykom mylą? Kto to wie...
Pink Peace uwielbiam. Łodygi proste, kwiaty duże, piękne z tą białą lamóweczką, kwitną długo i chętnie, nie straszne im słońce ani deszcz. Bardzo fajna róża.
Marysiu! Skoro jesteś
Królikiem, to, jedząc królika, jakbyś sama siebie jadła

.
Za te chmury przepraszam. Wiem, że lubisz ich ciekawe formy, ale pora jest taka, że to właśnie słoneczko jest w cenie. Kiedy pytałaś, gdzie ono jest - oczywiście, było u mnie

.
Koty i róże jeszcze będą.
Ambo! Na Św. Ducha będę w środę, 4.03. o godz. 11.00.
Propozycja obejrzenia lwów bardzo atrakcyjna

.
Daffodilku 
,
Dziczku mój bliźniaczy

, no teraz to coraz bardziej jasne, skąd ta wzajemna niespotykana sympatia i pokrewieństwo dusz. Trzeba by pozaklinać jakieś moce, żeby wyprawa w Twoje strony stała się możliwa

.
A póki co -
buzaki bardzo serdeczne.
PS. Z różami jakoś tak poszło przez ostatnie dwa lata

.
Wszystkich Gości pozdrawiam i zostawiam kilka miłych obrazków na dobranoc.
Dzwonek drobny.
Dzwonek gargański.
Avalon.
Baronesse.
Granny.
Ledreborg.
Chippendale.
Marjorie Marshall.
Dobrej nocy - Jagi