Agnieszko, stare odmiany róż kilkakrotnie przesadzałam, bo szukałam miejsca dla czerwieni, dołki były małe, nie nawoziłam, nie zasilałam i ciągle rosną pięknie, nie chorują wcale. Nowe róże w wielkich dołach, ziemia kompostowa itd., w tym roku opadła większość liści, kwitnienie słabe...Eh!!!
Grażynko, też jestem rozczarowana niektórymi różami, ale wciąż daję im szansę...piecioletnią
Dorotko, nie przejmuję się za bardzo różami, bo się w nich nie kocham, jestem czasami zauroczona, jeśli zdarzy im się zjawiskowo zakwitnąć
Masko, to jest pomysł, spróbuję też ukorzenić czerwone róże, może ze starymi odmianami pójdzie łatwiej?
U nas jest ładnie, w miarę jasno, tak że już powoli zbieram kram doniczkowy i koszowy
Ścięłam szałwię, która nabrała intensywnych kolorów, fioletowych i różowych, z części zebrałam nasiona. To ostatni bukiecik tego lata
