
Obiecałam solidną porcję zdjęć, ale nie przypuszczałam, że poniedziałek przywita nas deszczem.
Po południu trochę wypogodziło się, więc wybrałam się z aparatem do ogrodu.
Co prawda nie mam tych zdjęć za wiele, ale przynajmniej zobaczycie, jak wyglądają moje nowe ścieżki.
Roboty przede mną od groma, ale postanowiłam nie szaleć i czego nie zdążę zrobić teraz, zrobię na wiosnę.
Na tej ścieżce będą stały ławeczki (już gotowe), a pod iglakami posadzę hosty, które obecnie smażą się w słońcu
Ścieżek jest więcej...
Przy niektórych zrobiłam porządek jeszcze przed urlopem.
Posadziłam m.in. chryzantemy zakupione w...Aldi ???
Wymieniłam stare wrzosy...
Moje dziewczyny cały czas testują nową nawierzchnię. Zgrabna kotka Zuzia chodzi po krawężnikach...
...a wagi ciężkiej Aza po rabatkach
Na tym zdjęciu dokładnie widać, ile czeka mnie pracy. Muszę podnieść grządkę o jakieś 20 cm, a żeby nasypać ziemię to muszę najpierw wykopać wszystkie rośliny. Najgorsze, ze rosną tu głównie róże
Justynko niestety naturalne liście szybko brzydną, więc posiłkowałam się sztucznymi
Za to kasztany są prawdziwe i to z własnego ogrodu.
Mati lubię własnoręcznie wykonane przedmioty, bo wtedy mam pewność, że są niepowtarzalne, tylko moje
Martuś uwierzysz, że w Grecji byłam po raz pierwszy
Myślę, że jeszcze tam wrócę, bo odpowiada mi klimat, jedzenie...no może już nie na stały ląd, ale przecież mają tyle wysp.
Wandziu czasami ogarnia mnie leń (pranie, sprzątanie, plewienie itp. itd.

) i wtedy biorę się za robótki ręczne
Tym razem padło na wianek, bo lato skończyło się, więc lawendowy wianek zdezaktualizował się.