Jeśli chodzi o
wąsy truskawek, to ja robię w ten sposób:
W miarę, gdy na moich walcach zaczynają pojawiać się odrosty, to ucinam je w momencie, gdy zauważalne będą małe korzonki. Czyli robię to na bieżąco i nie czekam do końca sezonu. Następnie wkładam te odrosty do wiadereczka z wodą, by korzenie się lepiej wykształciły. Po mniej więcej tygodniu/dwóch wsadzam małe sadzonki do wielodoniczki i pilnuję, by zawsze miały wilgotno. W okolicach września, po selekcji, wybieram najładniejsze sadzonki i przesadzam do większych doniczek. Jeśli mi wypadną jakieś truskawki na walcach, to właśnie wtedy wsadzam te nowe sadzonki w miejsce straconych. Resztę sadzonek, i tych w większych doniczkach, i tych w wielodoniczkach na zimę wynoszę do tunelu foliowego i zakopuję w ziemi. Jeśli zima jest ze śniegiem, to szuflą przysypuję zimujące w foliaku sadzonki śniegiem. Na wiosnę mam piękne sadzonki, które ładuję do walców, jeśli po zimie występują straty, lub po prostu rozdaję znajomym, którzy wyrażą taką potrzebę.
Aha - operacji takiej nie przeprowadzam z truskawkami powtarzającymi. Z Selvą postępuję w ten sposób, że dopiero we wrześniu/październiku odcinam
wąsy i powtarzam operację, czyli wiaderko z wodą, wielodoniczka lub doniczka i zimowanie w tunelu, w miare możliwości pod śniegiem.