Phacops pisze:W przypadku Lobivi pierwsze w sezonie wchodzą w kwitnienie te które już kwitły wcześniej. Jeśli któraś ma w tym roku kwitnąć to nie pochwali się kwiatem na początku sezonu tak więc jeszcze ma nie czas szczególnie jak są małe.
Ja bym tu polemizował. Dużo zależy od konkretnego gatunku. To, co kwitnie na wiosnę daje pąki już na samym początku sezonu niezależnie od wielkości roślinek i tego czy kwitły one wcześniej czy nie. Często jest tak, że młoda roślinka próbuje tworzyć pąki na wiosnę ale z braku sił odpuszcza sobie i dopiero w kolejnym roku, gdy podrośnie, powtarza proces i skutecznie kwitnie. O ile mnie pamięć nie myli gatunki kwitnące wiosną to przede wszystkim : L.famatimensis, L.pentlandii i L.wrightiana a także L.haematantha (cała grupa), L.pugionacantha, L.marsoneri, L.jajoiana, L.chrysanta, L.backebergii, L.saltensis, L.lateritia, L.schreiteri. Gatunki, które kwitną przez cały sezon rzeczywiście mogą wypuścić pąki później, gdy siewka podrośnie. To może przydarzyć się u takich gatunków jak L.aurea, L.hertrichiana, L.maximiliana, L.cinnabarina, L.acanthoplegma, L.arachnacantha, L.tiegeliana, L.sanguiniflora, L.schieliana, L.wrightiana v.winteriana, L.zecheri.
Phacops pisze:Niektóre Lobivie to co im się nie zrobi i tak ciężko kwitną. Taka L. arachnacantha kwitnie bardzo mała do tego chętnie gdy taka często spotykana w marketach L. aurea v shaferi jest oporna.
To, co można kupić w handlu nie jest typową L.aurea v.shaferi. Wydaje mi się, że jest to jakiś degenerat lub hybyrda. Czy to w ogóle komuś zakwitło? Ja mam swój oryginalny materiał L.aurea v.shaferi przywieziony z typowej lokalizacji w Andalgala i te roślinki kwitną bez najmniejszego problemu każdego roku.
DAK pisze:
Chyba masz rację. Jutro ma padać cały dzień, więc jeszcze jutro będą pod osłoną, ale w poniedziałek rano zobaczą słonko już nie przez osłony z filtrem UV. Chyba domagają się więcej tego ultrafioletu - w zeszłym roku o tej porze już G. baldianum tworzyły pąki, a teraz coś się ociągają, chyba brakuje im energii.
Słońce to jednak najlepsze porcje jedzenia dla nich.
Ja bym rozważył jeszcze podlanie z dodatkiem nawozu z minimalną ilością azotu a ze zwiększoną dawką fosforu, który stymuluje rośliny do kwitnienia.
Odnośnie nierozwijających się pąków. To u górali norma. Jeśli ma się rozwijać więcej pąków trzeba roślinkom zapewnić więcej ciepła i wilgoci w powietrzu oraz dużo słonka czyli musiałaby być to wilgotna szklarnia. Gdy już nie mam ryzyka przekształcenia się pąków w odrosty (to zdarza się tylko u paru gatunków) można też utrzymywać stałą, wysoką wilgotność podłoża. Nie mniej jest to ryzykowne dla systemu korzeniowego. Ja wolę gdy mi odpadnie albo nie rozwinie się nawet 70% kwiatów niż gdy mam tracić roślinki z powodu infekcji korzeni lub mieć je w nieciekawym kształcie i prawie bez cierni z uwagi na intensywną uprawę. W naszych kolekcjach te roślinki i tak kwitną zdecydowanie bardziej intensywnie niż w naturze. Medio w Andach mają prawie zawsze po 1 kwitku na pęd a u nas są to często całe wianki lub dywany kwiecia. W tym roku sporą część kolekcji z foliaka wyrzuciłem do parzeniska i już widzę, że tam pąków jest mnie i że rozwijają się wolniej ale za to roślinki wyglądają zdecydowanie ładniej.