Witam wszystkich miłych gości.
Geniu - kwitnie całkiem sporo.
Myśląc że wszystkie straciłam po zeszłorocznej zimie dokupiłam trochę.
A teraz się okazało, że całkiem sporo cebulek nie zgniło ani nie zmarzło, tylko musiały się wzmocnić.
No i sporo z nich zakwitło niespodziewanie.
Miła niespodzianka, bo mam teraz bardzo kolorowo.
Beatko - Saturn jeśli nie ma kwiatów liście pokazuje dość póżno.
Więc poczekaj jeszcze trochę.
Jeśli gałązki nie są suche to na pewno wypuści listki.
Tosiu - prawda, że taka działka tonąca w tulipanach to przepiękny widok ?
Krysiu - wiesz, że mnie też jak je zobaczyłam.
Nie sądziłam że tak się pospieszą.
Ciekawe czy zakwitną drugi raz.
Cornelia ma dwa listki - wypuściła w czasie tych kilkudniowych deszczy.
A więc żyje.
Teraz tylko muszę ją dokarmić to może podrośnie.
W sumie to w czasie tych deszczy pędy wypuszczają wszystkie róże, nawet te sadzone niedawno.
Bardzo mnie to cieszy, bo znaczy że żadnej nie straciłam.
Tosiu - dziękuję.
Ja też jestem anty chemiczna, zwłaszcza przeciwko tej wgłębnej.
Padł mi jeden powojnik, więc muszę znależć innego na zastępstwo, pozwolisz, że obejrzę twoje jak zakwitną ?
Fragolu - imienniczko - witaj.
Widzisz co robi dobra osłona mimo zimnego klimatu.
Dorotko - to groszek łąkowy.
U nas często spotykany na obrzeżach lasów.
Bardzo fajna roślinka w moich ulubionych kolorach.
Jacku - kwiaty elfów są niezwykle urocze.
Jeśli uda mi się jakieś jeszcze zdobyć to na pewno u mnie zagoszczą.
Loki - no to nieżle się przy tym widzę bawiłeś.
Ale jak zaczynałam to nieraz sobie wypieliłam to i owo.
A do dzisiaj zdarza mi się przekopać cebulowe przy przeprowadzce czy sadzeniu bylin.
Ewka - ogrzewanie mam ale nie podłogowe tylko kaloryferki w postaci tui.
Chronią od zimnych wiatrów, trzymają ciepełko i wiele moich roślin jest niewidocznych przez nie dla szkodników.
Asiu - ja rozwieszam żółte tablice lepne i w zeszłym roku chyba je wytępiłam wszystkie bo w tym widzę już tylko pojedyncze osobniki.
Najlepsze na nie jest mydło potasowe lub inne z domieszką dwudniowego wyciągu z pokrzyw.
Ale zabieg trzeba powtarzać raz w tygodniu przynajmniej przez miesiąc.
Jadziu - dziękuję.
Też mam zamiar wypróbować, ale z patykami z lata.
Teraz pewno wyszłyby tylko liście i bez korzonków, przy pierwszym ścinaniu róż wezmę patyki i zobaczymy.
Ach te tulipany i narcyzy, jak one teraz pięknie kwitną.
Zamęczę was nimi, ale nie umiem się oprzeć.
