Sezon prac ogrodowych ogłaszam za rozpoczęty .
No i nie usiedziałam już w domu.
Powojniki przycięte i wionorośl w szklarni też.
Zaczęłam też te na ogrodzie, ale chwila oddechu , obiadek i dalej......
Śnieżyce już widać jak się bielą pod murem domu, więc niedługo będą pierwsze kwiatki.
Śnieg jeszcze leży, ale szybko go ubywa.
Powojniki całe w pąkach a na jednym nawet młody listek się rozwija, szok

- mimo mrozu widać jednak że żyją i garną się do życia.
Cebulowe dzióbki gęsto wychodzą, pewno same przybyszowe cebulki, skoro duże zmarzły zeszłej zimy.
Róże bez uszczerbku, mają mocno nabrzmiałe już pąki.
Forsycja bliska rozwinięcia, tylko patrzeć jak się zazłoci.
Ilonko - a więc też już nie wytrzymałaś?
Nic dziwnego, bo jak widzisz ja też po obchodzie.
Ewka - ja się tym nie przejmuję.
Tych kilka stopni nic nie zrobi złego bo przecież one zahartowane jak złoto po poprzedniej zimie.
A teraz ledwo co budzą się ze snu, więc nie ma im co zmarznąć.
Co innego gdyby taki mróz przyszedł po miesiącu ciepłej pogody.
Tych kilka dni z dodatnią temperaturą za dnia pełni wiosny jeszcze nie czyni.
Asiulku - no to jest nas rekonesansowych więcej.
Teraz to już na pewno tych linków nie obejrzysz, bo jak się zapalisz do prac ogrodowych to wszystko inne pójdzie w odstawkę.
Słonko wyszło to pędzę dalej pracować do ogrodu.....paaaaa
