
Irenko nie martw się czosnkiem, na pewno zdążymy go wsadzić przed zimą. Ja od trzech dni palcem na działce nie kiwnęłam, chociaż zaglądam codziennie do Kici. Ciągle pada deszcz, a na działce woda stoi i pełno błota, do tego wieje i jest zimno.
Irenko nasionka, które Ci przywiozłam są do wysiania na wiosnę. Ja pytałam, czy zdążyłaś wysiać nasionka, które zbierałyśmy u Marysi w ogrodzie.
Aniu masz rację trudno uchwycić piękno jego kwiatów. Też się trochę nagimnastykowałam przy robieniu zdjęć, bo wszystkie kwiaty są skierowane tak jakoś w dół.
Marysiu eszewerie były przez całe lato na działce, ale nie wysadzałam ich do gruntu, tylko stały sobie w doniczkach na słoneczku koło altanki. Niedawno przyniosłam je do domu na parapet. Ja to jestem taka wariatka, że wiele kwiatków doniczkowych późną wiosną zanoszę na działkę, a jesienią z powrotem do domu. Biorę po jednej albo po dwie doniczki do siatki lub do plecaka i kursuję z nimi. Moje córki widząc to, pukają się w czoło, a niech się pukają.
Iguś jak to dobrze, że się odezwałaś, bo już się martwiłam o Ciebie. Masz rację, że kwitnące o tej porze doniczkowe, to nasze słoneczka.
Pogoda u mnie od poniedziałku jest okropna. Pada deszcz, jest zimno i mocno wieje. Na działce pełno wody i błota.
Czy zdążyłaś z przeróbką swojego ogrodu, czy też tak jak ja, czekasz jeszcze na poprawę pogody. Mnie zabrakło dosłownie jednego dnia, żeby zakończyć jesienne prace, oczywiście oprócz okrywania roślin.
Marzenko witaj i tu Cię mam. Wklejając zdjęcie szyszki z jodełki myślałam właśnie o Tobie i byłam ciekawa, czy się odezwiesz. Przeznaczam dla Ciebie tą największą, powinna mieć dużo nasion. Czy mam ją zerwać już teraz, czy jeszcze czekać, aż całkiem dojrzeje.
Aha i skrobnij też coś czasem u mnie.