Witam wszystkich z rana bardzo serdecznie i przede wszystkim ciepło, bo zimno się zrobiło jak psi, brrr...
Wczoraj dostałam baaaardzo bogatą przesyłkę od Marysi (mar33), nie wiem jak idalo Ci się Marysiu to wszystko zmieścić, ale jak dla mnie jesteś mistrzem pakowania

. No i za roślinki oczywiście wielkie

.
Oczywiście padało cały dzień i z sadzenia nici. Udąło mi się więc tylko wszystko wypakować i zwilżyć. Niektóre nazwy mam łacińskie i mimo, że uczyłam sie jej w ogólniaku, ni w ząb nie m=wiem co za rarytasiki dostałam. Mam podwójną radośc, bo i roślinki i łamigłówkę z nazwami

. Jutro sadzenie, sadzenie, sadzenie.
Basiu, widzisz mimo jasnych włosów, ciemna masa jestem. Lub jak kto woli blondi, to i nie kumata. Nie ząłapałam, że moja paczka od Pati poszła do Ciebie. Widzisz jakto Pati załatwiła nam spotkanie? Jutro jadę do Ciebie z kamieniami
Przepis na ciasto już jest na wyspie u Marysi, ciasteczka nie, bo jeszcze nie wstawiłam, ale poprawię się
Marysiu (Maska), rozgryzłaś mnie. Dla dziecka jestem zdolna do największych poświęeń, wyrzeczeń itp itd. Kiedyś dostawałam bukiety czerwonych róż, 23 na 23 lata, 24 na 24 lata, a na 25 lat wybrałam krzesło do biurka zamiast róż i się popsuło. Teraz trafia się bukiecik z B, ale baaardzo rzadko. Co prawda okazji teraz jakoś nie ma specjalnej, ale Gwiazda coraz bliżej.
Elu, czas musi się znaleźć, zwłaszcza dla dziecka. W końcu mam tylko jedno i syn tylko raz w życiu ma 3 lata. Przy wycinaniu ciasteczek śmiał się jak nigdy wczesniej. Słychac było niesamowitą radość i jakie dokładne wykonanie i staranność- przynajmniej na początku, bo potem już gorzej. Na koniec zjadł ogromną porcję- aż sama się dziwiłam. Te ciasteczka najlepsze są na świeżo.
Marysiu (mar33), już wszystko w porządku. Paczka doszła i jestem pod ogromnym wrażeniem. Od razu w głowie planowałam co gdzie posadzę. Zapowiada mi sie bardzo pracowity weekend. Ja nie słodzę herbaty ani kawy, ale ciast nigdy nie odmawiam. Sama nie robię często, bo dla nas dwojga blaszka to duzo zadużo. Teraz robiłam, bo M był w domu. Takto jak zrobię, to conajmniej pół do rodziców wywożę.
Aniu, zjedz śniadanie, to podstawowy posiłek w ciągu dnia. A potem ciasto do kawy bardzo dobre. DOmowe w tym roku jakoś tak pięknie mi rosną jak nigdy od kilku lat...
Jolu, te ciasteczka, to już właściwie objaśniłam. Bierzesz np.kostkę białego dera, 2 jajka, łyżeczkę sody, torebkę cukru waniliowego, poł szkl. cukru i mąki tyle, żeby ciasto było jak na koopytka- elastyczne. Rozwałkowujesz i wycinasz foremkami. Ja smażę na głębokiej patelni, bo ma wielką średnicę. Na koniec posyp cukrem pudrem. najlepsze są od razu, na drugi dzień już nie smakują tak fajnie. Trochę czasu zajmują i to ich minus, ale smak to wielki plus
Agnieszko, no to na korzenie tych storczyków w ogóle nie spojrzałam

. Muszę je dziś obejrzeć. Moze dokupię sobie jeszcze? na ciasto zapraszam bardzo serdecznie