Buraki czerwone cz.1
-
- 100p
- Posty: 191
- Od: 4 kwie 2014, o 10:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Turek wlkp
Re: Buraki czerwone
A czy można wywarem z tytoniu bo na irysach sprawdza się znakomicie?
Świat bez roślin nie istnieje
- kama_80
- 1000p
- Posty: 1363
- Od: 30 wrz 2013, o 09:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kórnik k/Poznania
Re: Buraki czerwone
Telimenko rada ok bo nawet mogę wężem ogrodowym wytworzyć takie ciśnienie by postrącać mszyce z np. dużych liści porzeczki. Listki rzędu 1,5 cm i mniej buraka już taki manewr nie opryska. Pogięte jak brukselka liście szpinaku musisz rozprostować w dłoniach i dopiero psiknąć. Próbowałam, liście się kruszą i tyle z tego mam że roślinę mogę sobie wyrwać doszczętnie bo mało co z niej zostaje.
Z innej beczki. Zawsze myślałam, że mrówki mają jakieś swoje duże kopce itd. Szukałam dzisiaj dróg przemarszu mrówek i o zgrozo, kopce są małe, dokładnie pod roślinami na których są mszyce. Musiałabym granulkami na mrówki posypać po burakach. Nie skorzystam z tej możliwości.
Poczekam kilka dni i podleję ponownie wywarem z czosnku
Z innej beczki. Zawsze myślałam, że mrówki mają jakieś swoje duże kopce itd. Szukałam dzisiaj dróg przemarszu mrówek i o zgrozo, kopce są małe, dokładnie pod roślinami na których są mszyce. Musiałabym granulkami na mrówki posypać po burakach. Nie skorzystam z tej możliwości.
Poczekam kilka dni i podleję ponownie wywarem z czosnku

Pozdrawiam Jola
Re: Buraki czerwone
No tak ,w międzyczasie też sobie pomyślałam ,że buraczki mogą być jeszcze, za małe i za delikatne na ten sposób.W tym przypadku lepszy będzie oprysk ,może z liści tytoniu .Sama nie stosowałam ale czytałam o nim pozytywne opinie .
zakrzew-jaki masz wypróbowany przepis z tytoniem, bo w necie natknęłam się na kilka .
zakrzew-jaki masz wypróbowany przepis z tytoniem, bo w necie natknęłam się na kilka .
-
- 50p
- Posty: 74
- Od: 2 lis 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Buraki czerwone
U mnie w tym roku plaga mszyc i mrówek
Walka nierówna i mało skuteczna.
Mleko i pokrzywa na mszyce na razie nie działają, proszki,cynamony itp. na mrówki też nie
Tak jak pisała kama_80, mrówki jak wściekłe kopią korytarze pod warzywami, w sumie im się nie dziwię jak na liściach burakach miliony mszyc, produkujących im pyszne jedzonko. Obawiam się, że nawet jak jakimś cudem pozbędę się mszyc to mrówki podkopując mi warzywa (a robią to już i w marchewce) zniszczą mi całe uprawy
Bronię się przed chemią, ale wczoraj to już mi się chciało beczeć jak patrzyłam na moje śliczne dotąd warzywa.
Szpinak mam już do zbioru to zlikwiduję, ale mam pytanie czy mogę usunąć te zwinięte małe listki buraczków? Dwa, czasami 4 duże są najczęściej nieruszone, za to te nowe, malutkie to moim zdaniem i tak są nie do uratowania. Zwinięte w rulonik, po rozprostowaniu łamią się, to w sumie wolałabym usunąć je z lokatorami. Czy to może spowodować, że cała roślinka padnie, czy jednak odbije? Czytałam wcześniej, że przy pikowaniu ktoś usuwał wszystkie listki, ale przyznam, że wcześniej nie słyszałam i nie znam się..
No i proszę, jak znajdziecie sposób na te paskudy to podzielcie się.

Walka nierówna i mało skuteczna.
Mleko i pokrzywa na mszyce na razie nie działają, proszki,cynamony itp. na mrówki też nie

Tak jak pisała kama_80, mrówki jak wściekłe kopią korytarze pod warzywami, w sumie im się nie dziwię jak na liściach burakach miliony mszyc, produkujących im pyszne jedzonko. Obawiam się, że nawet jak jakimś cudem pozbędę się mszyc to mrówki podkopując mi warzywa (a robią to już i w marchewce) zniszczą mi całe uprawy

Bronię się przed chemią, ale wczoraj to już mi się chciało beczeć jak patrzyłam na moje śliczne dotąd warzywa.
Szpinak mam już do zbioru to zlikwiduję, ale mam pytanie czy mogę usunąć te zwinięte małe listki buraczków? Dwa, czasami 4 duże są najczęściej nieruszone, za to te nowe, malutkie to moim zdaniem i tak są nie do uratowania. Zwinięte w rulonik, po rozprostowaniu łamią się, to w sumie wolałabym usunąć je z lokatorami. Czy to może spowodować, że cała roślinka padnie, czy jednak odbije? Czytałam wcześniej, że przy pikowaniu ktoś usuwał wszystkie listki, ale przyznam, że wcześniej nie słyszałam i nie znam się..
No i proszę, jak znajdziecie sposób na te paskudy to podzielcie się.
-
- 100p
- Posty: 191
- Od: 4 kwie 2014, o 10:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Turek wlkp
Re: Buraki czerwone
Nie mam żadnego przepisu. Po prostu jak palimy papierosy to pety wrzucamy do słoika z wodą
po paru dniach jak przeleję przez filtr od kawy to mam oprysk gotowy.
A teraz pytanie z innej beczki. Czy jeżeli teraz mam śmietki na rzodkwi to w burakach też będę miała?

A teraz pytanie z innej beczki. Czy jeżeli teraz mam śmietki na rzodkwi to w burakach też będę miała?
Świat bez roślin nie istnieje
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 839
- Od: 6 sty 2013, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Przystajń koło Częstochowy
Re: Buraki czerwone
Ja dzisiaj spryskałem buraczki pokrzywą. Teraz czekam na efekt. W tamtym roku podziałał taki oprysk, ale buraczki były większe. Teraz na młodych jest już ich tyle, że walka mechaniczna odpada. Gdy miałem większe buraczki, to liście z mszycami po prostu obrywałem, teraz się nie odważę, bo to młode siewki.
Ps. mając chwościka na burakach (już sporych) obciąłem dosłownie wszystkie liście, burakom nic się nie stało i chwościka się pozbyłem.
Ps. mając chwościka na burakach (już sporych) obciąłem dosłownie wszystkie liście, burakom nic się nie stało i chwościka się pozbyłem.
Polska moją Ojczyzną. Andrzej
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Buraki czerwone
weszłam na forum zapytać o mszyce na burakach a tu dyskusja już dawno trwa, ja popryskałam gnojówką z pokrzywy ale faktycznie dotrzeć do tych mszyc pod mini-listkami graniczy z cudem to ja też już nie wiem co robić...
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- dontcallmebaby
- 50p
- Posty: 80
- Od: 30 mar 2015, o 16:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Buraki czerwone
Cześć!
Pierwszy raz w tym roku uprawiam warzywka. Czy możecie mi pomóc w identyfikacji choroby/niedoboru/nadmiaru, która/który jest powodem takich białych plam (większy liść)? Bo na mniejszym to pewnie ten nieszczęsny chwościk?

Co do czarnych mszyc... Sama z nimi walczę ekologicznie. Co prawda nie mam ich na buraczkach, tylko od kilku tygodni na bobie, który rośnie pół metra obok buraczków. Może to jest jakiś sposób - posadzić obok buraczków bób ;) Ale na poważnie - zdążyłam wypróbować już wiele sposobów, zmywałam mszyce wodą (poprawia humor na 1 dzień, do następnego poranka), wywarem z czosnku i cebuli, gnojówką z pokrzyw, kilka razy i wszystkie te u mnie się nie sprawdziły. To co w miarę poskutkowało, to oprysk coca-colą (1:2), a najlepiej zadziałał wywar z papierosów (zaparzony jak zioła, 8 szt. na 1 litr, papierosy Pueblo, pryskałam zaraz po ostygnięciu, przepis prawdopodobnie z tego forum).
Pierwszy raz w tym roku uprawiam warzywka. Czy możecie mi pomóc w identyfikacji choroby/niedoboru/nadmiaru, która/który jest powodem takich białych plam (większy liść)? Bo na mniejszym to pewnie ten nieszczęsny chwościk?

Co do czarnych mszyc... Sama z nimi walczę ekologicznie. Co prawda nie mam ich na buraczkach, tylko od kilku tygodni na bobie, który rośnie pół metra obok buraczków. Może to jest jakiś sposób - posadzić obok buraczków bób ;) Ale na poważnie - zdążyłam wypróbować już wiele sposobów, zmywałam mszyce wodą (poprawia humor na 1 dzień, do następnego poranka), wywarem z czosnku i cebuli, gnojówką z pokrzyw, kilka razy i wszystkie te u mnie się nie sprawdziły. To co w miarę poskutkowało, to oprysk coca-colą (1:2), a najlepiej zadziałał wywar z papierosów (zaparzony jak zioła, 8 szt. na 1 litr, papierosy Pueblo, pryskałam zaraz po ostygnięciu, przepis prawdopodobnie z tego forum).
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 3 maja 2015, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Biała Podlaska
Re: Buraki czerwone
Na mszyce nieźle działa napar albo gnojówka z wrotycza ( gnojówki to akurat osobiście nie próbowałem ), napar tak .
Tyle że, trzeba to kilka razy powtórzyć .
Tyle że, trzeba to kilka razy powtórzyć .
-
- 100p
- Posty: 109
- Od: 5 lis 2010, o 10:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Buraki czerwone
W tamtym roku pryskałam mszyce herbatką tymiankową z przepisu forumowicz,byly na sliwce. Drzewko bylo czarne, liście pozwijane. Ciężko bylo dotrzeć wszędzie, ale po kilku opryskach nowe liście rosly czyste i mszyce zniknęły.
Mysle, ze burakom nie zaszkodzi.
Mysle, ze burakom nie zaszkodzi.
Pozdrawiam
Magdalenka
Magdalenka
-
- 50p
- Posty: 74
- Od: 2 lis 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Buraki czerwone
Wrotycz...wrotycz chyba kwitnie latem, posuszę w tym roku. Czy to trzeba kwiaty zbierać czy całe łodygi? Podpowiedzcie, proszę. Muszę się zabezpieczyć na przyszły rok.
Pokrzywówka, cola i mleko u mnie się nie sprawdziło, ale wydaje mi się że w tym roku mszyce są wyjątkowo zjadliwe. Nie mówiąc o ilości.
Jak wczoraj zobaczyłam swoją dziką różę, to jakbym nie widziała to bym nie uwierzyła
Moje buraczki, tfu, tfu, mają się dobrze. Wczoraj zjedliśmy pierwszą botwinkę. Wyrosły też ładnie buraki liściowe, też już podjadamy.
Gdy pisałam tu 20 maja, były bardzo zniszczone, część najbardziej zwiniętych liści oberwałam, ale niedużo, bo bałam się że nie przeżyją. Resztę ... usuwałam ręcznie
Pokrzywówka, cola i mleko u mnie się nie sprawdziło, ale wydaje mi się że w tym roku mszyce są wyjątkowo zjadliwe. Nie mówiąc o ilości.
Jak wczoraj zobaczyłam swoją dziką różę, to jakbym nie widziała to bym nie uwierzyła

Moje buraczki, tfu, tfu, mają się dobrze. Wczoraj zjedliśmy pierwszą botwinkę. Wyrosły też ładnie buraki liściowe, też już podjadamy.
Gdy pisałam tu 20 maja, były bardzo zniszczone, część najbardziej zwiniętych liści oberwałam, ale niedużo, bo bałam się że nie przeżyją. Resztę ... usuwałam ręcznie

-
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 3 maja 2015, o 18:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Biała Podlaska
Re: Buraki czerwone
Jeżeli chodzi o wrotycz to zrywamy całe ziele razem z kwiatami .
-- 8 cze 2015, o 20:56 --
Jeżeli chodzi o wrotycz to zrywamy całe ziele razem z kwiatami .
-- 8 cze 2015, o 20:56 --
Jeżeli chodzi o wrotycz to zrywamy całe ziele razem z kwiatami .
- emilka79
- 200p
- Posty: 358
- Od: 29 maja 2014, o 12:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Buraki czerwone
U mnie w zeszłym roku były marne buraczki, do tego szybko je mszyca dopadła.
Tego roku pryskam je roztworem Borasolu (przepis forumowicz do kwiatów i gron pomidora) na zmianę z HT i rosną czyściutkie, liście gładkie.
Tego roku pryskam je roztworem Borasolu (przepis forumowicz do kwiatów i gron pomidora) na zmianę z HT i rosną czyściutkie, liście gładkie.
Pozdrawiam -Marta
- grazka100
- 500p
- Posty: 968
- Od: 25 paź 2010, o 10:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: Buraki czerwone
emilko dlaczego pryskasz buraki roztworem borasolu?? HT, to rozumiem.
Borasol jest na wiązanie owoców u pomidorasów, chyba, że coś pomyliłam...
Borasol jest na wiązanie owoców u pomidorasów, chyba, że coś pomyliłam...

- emilka79
- 200p
- Posty: 358
- Od: 29 maja 2014, o 12:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Buraki czerwone
Chodzi o bor- składnik potrzebny buraczkom. Tak jak wspomniałam, w tamtym roku buraczków prawie nie miałam, do tego całe w mszycach. Ziemia u mnie piaszczysta to pewnie coś im brakowało. Niestety analizy gleby nie posiadam, ale o tym borze trochę poczytałam i doszłam do wniosku, że może tego im brakowało.
Na wiosnę skonsultowałam się z forumowicz i pryskam. W sumie miałam pryskać tylko jeden rządek, a drugi nie-żeby mieć porównanie. Ale jak widzę, że im nie szkodzi, a wręcz przeciwnie, to pryskam jak leci
.
Na wiosnę skonsultowałam się z forumowicz i pryskam. W sumie miałam pryskać tylko jeden rządek, a drugi nie-żeby mieć porównanie. Ale jak widzę, że im nie szkodzi, a wręcz przeciwnie, to pryskam jak leci

Pozdrawiam -Marta