Mam problem, kupiłam nasiona "sweet william", wysiałam miesiąc temu i nic, kompletnie nic się nie dzieje. Nasiona są jakieś twarde, jakby w skorupce. Czy to typowe? Czy powinnam poddać te nasiona jakiemuś procesowi pred wysiewem? Przez myśl mi przeszło, że to sprzedawca sprzedał mi coś innego .
Dzisiaj poszły do pojemników po pieczarkach nasiona goździka brodatego Scarlet Beauty. To wg mnie najładniejszy z brodatych. Wiem, że za wcześnie jeszcze na siew ale ja się nie przejmuję. Jak wykiełkują i troszkę podrosną to trafią od razu do tunelu. Może zakwitną w pierwszym roku skoro wcześnie siane. Przynajmniej mam takie doświadczenie z kwiatami dwuletnimi, że wcześnie posiane kwitną w pierwszym roku.
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Ja wysiałam w tym roku pełne Szabo mix kolorów , Chianti i jakieś nn w czerwonym kolorze, zebrane z kupnych sadzonek.
Ponieważ w domu nie ma miejsca, przebywają w mini szklarence balkonowej.
Miałam wysiać te brodate pełne dopiero pod koniec kwietnia (brak miejsca na parapetach), ale kusicie na wcześniejsze sianie i kto wie, czy jutro nie będzie siania a właściwie to prawie dziś . Chińskiego w tym roku nie siałam (widzę, że te co siałam w roku poprzednim przetrwały zimę, podobnie jak szabo), ale skusiłam się na kolejne szabo: niby duże czerwone kwiaty.
Brodacze najlepiej siać w czerwcu. Ja tak sieję do szerokich doniczek (można na rozsadnik), nigdy nie pikuję, rozsadzam na miejsce stałe. Sadzonki są zdrowe, krępe i mam pięknie kwitnące goździki na następny rok. Po co bawić się w sianie na parapetach i męczyć rośliny i siebie?
W czerwcu to ja chcę już wsadzić je na miejsce stałe, bo jak wyjadę, to teściowej łatwiej będzie podlewać małe roślinki niż malutkie siewki (nigdy nie miała ogródka i nawet przed urlopem zawsze rozrysowuję jej co i ile ma podlewać oraz dodatkowy pokaz przeprowadzam) a z siewkami zawsze jest więcej roboty no i precyzja przy zraszaniu a ktoś kto to robi tylko przez jeden tydzień w roku - to sama rozumiesz.
Ninia pisze:W czerwcu to ja chcę już wsadzić je na miejsce stałe, bo jak wyjadę, to teściowej łatwiej będzie podlewać małe roślinki niż malutkie siewki
Zawsze możesz posiać po przyjeździe.
Zdążą urosnąć a mniejsze ryzyko zmarnowania,
bo jak piszesz z siewkami trzeba się obchodzić
jak z przysłowiowym jajkiem.
Najwyżej dosieję - posiałam tylko trochę nasion - coś około 30 szt. Teraz przypomniałam sobie, że w ubiegłym roku jak siałam goździki szabo i chińskie to jeden jak urósł i zakwitł (pewnie dlatego, że siałam wtedy styczeń/luty) to kwitł jak brodaty, nawet ktoś z rodziny mi mówił, że to żelazny - miałam tylko jedną taką zaplątaną sztukę. To może się nie zmarnują te co wysiałam teraz.