kwitną w kolorze pomarańczowym ( jak wyżej ) i intensywnej czerwieni - oba pełne kwiaty.
Przygoda z nimi trwa od dawna i robię z nich różne eksperymenty - hoduję na wysoki pień a potem kształtuje koronę przynajmniej na 4 poziomy i wtedy dopiero pozwalam rosnąć swobodnie pędom i kwitnąć.
Tak wyhodowanym staram się na początku zapewnić wysokość przynajmniej 2 metrów. Ostatni egzemplarz jako prezent ( mojej 3 letniej pracy) został podarowany córce bo ma duży dom.
Dla mnie takie zajęcie to wielka przyjemność.
Inne hoduje na ala bonzai ale u tych kwiatka nie zobaczysz za to małe i urocze drzewko w domu. Ostatnie wyszło ciut za wysokie ( ok 40 cm) ale świetnie sie prezentuje - następne postaram się bardziej przypilnować.
Hibiskusy spędzające sezon na działce wracają do domu przed nastaniem jesiennych chłodów po to aby nie narażać ich na zbyt dużą różnicę temperatur.
ZbigniewG miło ,że trafiłeś do mnie " po sznurku takiej piękności jaką jest kwiat ketmii " i to w moim ulubionym kolorze - biel jest ponad inne.
Zdjęcia Joanny znam bo tez korzystam z Picassa i trafiłam na nie szukając roślinnego motywu do pewnej pracy.
Anno dziękuję za uznanie ale ta praca jest częściowo dla społeczeństwa i jednocześnie dla mnie...Anna Guba pisze:Chylę czoła przed ludźmi zaangażowanymi społecznie![]()
Jestem od urodzenia osobą niedowidzącą i przechodziłam rożne koleje losu. Całe szczęście, że jedno oko było na tyle dobre,ze mogło zapewnić mi prawie normalne życie. Do tego praca świetnych lekarzy na których miałam szczęście trafić też dała efekty na pewien okres.
Od czasu gdy jestem na rencie mam więcej czasu i można go spożytkować dla dobra innych. Mentalność niektórych inwalidów jest paskudna - żyją na zasadzie roszczeń wobec zdrowego społeczeństwa i prawa ... nie dając nic z siebie ( wiele razy dane mi było to widzieć)
Sporo zależy od nas samych - nawet te żółte pasy na schodach - ważna akcja a tak czasami trudno przekonać ludzi od których dana decyzja zależy ... smutne ale prawdziwe.