Przepiękne są - i te stare i te nowe, te NN i nazwane, pojedyńcze
i podwójne, postrzępione i te cienkie z grupy pająków.
A ten olbrzym to już w ogóle niesamowity!

Mam jednego liliowca i muszę mu się przyjrzeć, bo nie wiem,
do której grupy należy. Nie pamiętam, czy uschły mu całe liście
czy nie.

Piękne masz wspomnienia z dzieciństwa - faktycznie, nie to co "miejskie
dzieci" jak to nazwała Cynamon.
A najprzyjemniej oczywiście dzisiaj, przy tym upale, oglądało mi się
zdjęcia znad Twojej wody.
