Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.1

[Ania.1]

Stasiu dowcip super
Ja też uwielbiam zapach lili


Oto co wczoraj widziałam w sklepie:


Czy to królewny,czy królewicze?

Aha i dowcip na dziś:

Siedzi mała dziewczynka na ławce w parku i nagle krzyczy: "KU*** MAC!!"
Obok przechodziła starsza pani i słysząc dziewczynkę podchodzi do niej i pyta dlaczego tak brzydko sie wyraża. Na to dziewczynka, żeby usiadła obok niej a ona jej powie co się stało. Gdy babcia usłyszała co dziewczynka miała dopowiedzenia sama głośno ryknęła: "KU*** MAC".
Obok przechodził starszy pan i słysząc karygodne zachowanie babci oburzył się wielce. Babcia poprosiła go aby usiadł obok niej i powiedziała mu coś cichutko. Na to dziadek zerwał się z ławki i wrzasnął: KU*** MAC.

Pytanie: Co powiedziała dziewczynka babci a babcia dziadkowi?

Odpowiedz: Ławka była świeżo malowana..

[stasia109]

Moja Droga Aniu.1
po prostu jesteś NIESAMOWITA.
Bardzo świetny kawał.
A te piękne żabusie, och, marzenia piękna rzecz.....
A która z nich królewna? Trza całować, to się przekonamy. Ty zaczynasz, bo masz bliżej.
Pozdrawiam bardzo serdecznie, pa stasia

[gohna]

Stasiu, jak tam Twoje komary? Pozbyłaś się tych łobuzic? U nas dziś siąpi deszczyk i oby tak do końca dnia, bo powinnam nadrobić zaległości w prasowaniu . Na dobry humor, dobry dowcip

Matka miała trzy córki i za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisały do niej o ich życiu płciowym (po prostu wścibska była).
Pierwsza z córek napisała list na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe". Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: "Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli..." Była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła.
Druga z córek napisała list dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo: "Marlboro". Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie. Znalazła zdanie: "Marlboro - Extra Long, King Size" I znowu matka była szczęśliwa.
Trzeciej córce zabrało 4 tygodnie by napisać do domu. W liście było: "British Airways". Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane: "British Airways - TRZY RAZY DZIENNIE, SIEDEM DNI W TYGODNIU, W OBIE STRONY".
Matka zemdlała.

[dez_old1]

No jakby kto miał doła nie wiem jakiego to u Stasi poprawa humorku

[gohna]

Stasiu, a gdzie Ty się dziś podziewasz? Czyżby komary wzięły (nie daj Boże) górę? Odezwij się proszę, bo wątek smutny bez Gospodyni.

[Ania.1]

Stasiu gdzie się podziewasz?? Halo Pisałaś,że jak Cię długo nie będzie to znaczy,że komary....
Zaczynam się o Ciebie martwić..

[gohna]

uwaga, uwaga, trwają poszukiwania naszej kochanej Stasi, ktokolwiek wie o czymkolwiek, proszony jest o cokolwiek...

[stasia109]

Moja Droga gohna, czy Ty chcesz, abym dostała zawału serca, od tych żartów, brzuch mi chyba zmalał, bo tak sie trzęsie, jak czytam dowcipy, że pas wyszczuplajaco-wibrujacy(!) przy tym wysiada. Komary mnie jeszcze nie zżarły, bo smaruję się takimi kremami, płynami, itp że śmierdzę na odległość i mogę przebywać tylko na ogródku. Smarowidła działają ok. 45 min., potem trza powtarzać. Wczoraj byłam u Mamuski w Opolu, wróciłam ok. 21 i pierwsza rzecz jaka się stała jak wyszłam z auta to....... zgadnijcie co....... ukąsił mnie komar. M rechotał z radości jak
żaba (bufo-bufo). Całkowity brak szacunku dla Pani Żony, prawda? ;:105

Droga 111agnieszka, zapraszam częściej i śmiej się do łez. Spróbuję teraz zrobić pare fotek w ogródku (może komary jeszcze śpią, bo niezaładna dziś pogoda), to potem wrzucĘ je na Forum. W tym roku jakoś nie ma czym się pochwalić. Desz, upał. Deszcz, upał....... i tak ciągle w kółko, że roślinki tego nie wytrzymują, a mnie choć plecy bolą to efektów zbytnio nie widać. ;:26

Milutka Ania.1 , jeszcze żyję, jeszcze dycham. Ale co to za życie: rano komary, w południe komary, wieczorem komary. Dobrze że w nocy ich nie ma w domu, bo są siatki na oknach i płyn elektro-bro... Gdyby to się jeszcze dawały złapać, to bym choć zupkę dla M zrobiła i na mięsku zaoszczędziła, a tak tylko ból i zgrzytanie zębami. Oczywiście moimi. Ale bardzo dziękuję, że się o mnie martwisz. Ty i inne Dziewczęta też. Rozczuliłam się do łez. Gdyby to był papier, to rozmazałabym literki. Naprawdę.

KOCHAM WAS DZIEWCZYNY I TO BARDZO !!! ;:2 ;:2

Spotyka się dwóch dawnych kumpli:
- Słyszałem, że się ożeniłeś.
- Tak, dwa miesiące temu.
- No i jak to jest?
- Cudownie - odpowiada żonkoś. Nawet sobie nie wyobrażasz jak! Przychodzisz z roboty zmęczony, głodny, zły a tu mieszkanie wysprzątane, gorący obiad podany, na stole kwiaty. Zaczynasz jeść a obok piękna kobieta, wesoło ci szczebiocze i szczebiocze i szczebiocze... pier.....ięta idiotka!

[stasia109]

Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg i zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody. Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą.
- To Twoja siekiera? - zapytał
- Nie - odpowiedział drwal.
Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając drwala, czy to jego.
- Ta również nie jest moja - odparł drwal.
Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.
- A może ta?
- Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.
Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy. Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną. Nagle żona potknęła się i wpadła do wody. Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg izapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się wraz z Jennifer Lopez.
- To Twoja żona? - zapytał.
- Tak - odparł drwal.
Bóg się na poważnie zdenerwował:
- Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!
Drwal odparł:
- Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym nie Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz i jeśli znowu powiedziałbym nie, poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której powiedziałbym tak, a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy. Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem tak za pierwszym razem.

Jaki z tego morał? Jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w pożytecznym i zaszczytnym celu!

OCZYWIŚCIE, SAMA PRAWDA, CZYSTA PRAWDA, jeszcze ktoś w to uwierzy!!!

[Beatrice]

Stasiu, zmarnowałam pół dnia ale Twój wątek przeczytałam od deski do deski, no i pokochałam Ciebie od pierwszego wpisu, masz niesamowite poczucie humoru, oczy mi aż łzawią( nie wiem od czytania czy od śmiechu)

PS witamina B działa, ale trzeba ją zacząć łykać już w lutym i robić to systematycznie.

PS2 mnie wszelkie owady też kochają i jeszcze na dodatek mam alergię na nie, pomaga Rhinofenazol (krople do nosa)oczywiście już PO ukąszeniu

[Ania.1]

Stasiu strasznie się cieszę,że już jesteś i że się nie potrzebnie martwiłam
Może te komary wkońcu przestaną gryźć Ileż można
Stasiu a co u Twojego synusia słychać?Jak mu się pracuje?Odzywał się?

Zostawiam dwa dowcipy i czekam na fotki z ogródka..

Lekarz otworzył właśnie nowy gabinet i czeka na swojego pierwszego pacjenta. Nagle słychać stukanie do drzwi, po chwili wchodzi jakiś facet. Pielęgniarka długo tłumaczy mu ze trzeba cierpliwie poczekać, bo pan doktor ma mnóstwo pacjentów. W końcu lekarz każe wprowadzić faceta, ale by zrobić na nim wrażenie, podnosi słuchawkę telefonu i zaczyna fantazjować: Naprawdę nie mogę pana przyjąć, jestem strasznie zapracowany. No...może za miesiąc...Dobrze, proszę jeszcze zadzwonić. Odkłada słuchawkę i udaje ze dopiero w tej chwili zauważył faceta, pyta:
- Co pana tu sprowadza?
Jestem z telekomunikacji. Przyszedłem podłączyć telefon


Przychodzi baba do doktora i pyta:
- Do której pan przyjmuje?
Lekarz pokazuje wewnętrzną kieszeń marynarki i mówi:
- Do tej.

Pozdrawiam Ania.

[stasia109]

Beatrice, bardzo się cieszę, że wpadłaś w mój wątek i Ci się on spodobał. Proszę następnym razem zostawić żarcik. Może być tycio-tyci.
ps. Skąd mogłam wiedzieć, że komary w nadchodzącym lecie będą chciały mnie zjeść, a mają co.... Dlatego tak bardzo późno zaczełam połykać witaminkę. Ale jak na razie nie zdaje ona (witaminka) egzaminu.
ps.II: co mam robić z tymi kropelkami na Rhino.... połykać, kropić oczy, czy smarować się, bo jak to ostatnie to będę musiała wykupić kropelki z 30 aptek.
Co ja biedna mam robić? Pomocy, plisssss....... ;:44

Droga Moja Ania.1, żyję, ale co to za życie? Pokąsana jak sito..... ale dziś nasmarowałam się jak do opalania, bardzo grubo i wzięłam się do roboty w ogrodzie. Wytrzymałam ok. 2 godz. , potem znowu smarowanko i tak do wieczora. Oto efekty mojej ciężkiej, katorżniczej pracy, (było już ciemnawo i może być słabo widać, jutro zrobię w słoneczku, jak tylko będzie):

Może na tym zakończę moje chwalenie się (na razie), aby Was, Moi Mili nie zanudzać.
Aniu, mój synuś pisze sms. Pracuje w piekarni. Może w pracy zjeść co chce i ile chce., ale wynosić nie wolno. 40 godz. tygodniowo. Jest zadowolony, tym bardziej, że nie ma gdzie wydać zarobionych ojro. Może coś uzbiera i wreście zakończy remont mieszkanka Dziadziunia. Ja mam taka cichą nadzieję. Możesz trzymać kciuki, bo mój Peterek bardzo łatwo wydaje i nie potrafi nic zaoszczędzić. Właśnie dziś posłaliśmy sobie pare sms, wszystko oki.
Odpoczęliście, to jeszcze parę fotek z dzisiejszego dnia:

to na razie, pa, pa, pa,
śpijcie dobrze - do jutra!!!

[gohna]

Stasiu, jak dobrze, że jesteś od razu mi lepiej, następnym razem napisz proszę, że wyjeżdżasz, bo się martwiłyśmy o Ciebie

i na dobranoc:

Szara komórka weszła do mózgu faceta.
- Hallo, hallo, jest tu ktoś!? - woła.
Odpowiada jej cisza.
- Hej, hej, jest tu ktoś!!!???
Dalej cisza. Nagle z oddali z drugiego końca ktoś odpowiada:
- Tu jestem!!! - nieśmiało woła jakaś zabłąkana druga szara komórka.
- A dlaczego jesteś tu sama? - pyta pierwsza.
- Bo wszyscy są jak zwykle na dole - smutno mówi druga.

[dawidbanan]

Ale tu wesoło Kawał na dobranoc:

Pan nauczyciel pyta się dzieci w szkole, czy znają pojęcie słowa rarytas:
- No dzieci, co jest dla was rarytasem?
- Banany, pomarańcze - mówi Staś
- Bułka z masłem i szynką - dodaje Małgosia
- Tyłeczek 16-letniej dziewczyny - mówi Jaś
Nauczyciel wyrzuca z sali Jasia i każe mu przyjść następnego dnia z ojcem. Nazajutrz Jasio przychodzi do szkoły i siada w ostatniej ławce:
- Dlaczego nie przyszedłeś z ojcem i dlaczego siedzisz w ostatniej ławce? - pyta się nauczyciel
- Bo tata mi powiedział, że jeśli dla pana tyłeczek 16-letniej dziewczyny nie jest rarytasem to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka!

[Lorrie]

Witaj Stasiu, dobrze, że znowu jesteś. Tak cicho tu było, że aż zwątpiłam. A synusia to pilnuj, żeby na zacne cele wydawał pieniądze Ale ten Twoj ogród tak po zmroku tajemniczo wygląda. Aż się chce poszukać jakiegoś intymnego zakamarka