Po porannych obowiązkach witam się z Wami. Nie wiem czy nie zniknę na chwilkę z forum, czasu coraz mniej, każdy dzień inny zaskakujący. Między obowiązkami, wyjazdami staram się łapać każdą chwilkę na prace w ogrodzie. W sobotę tak się zatraciłam w sprzątaniu rabatki przy furtce wejściowej, że zostałam ostro przywołana przez M do domu. W sobotę miałam syna więc on ruszył do pomocy, jabłonka przycięta, dwie trzmieliny wykopane, pojechaliśmy na trzcinę. Domki dla pszczółek już wypełnione rurkami, niedługo wystawię kokony.
Wczoraj miałam w planach pierwsze wysiewy i wszystko musiało iść na bok, nasionka, ziemia już przygotowane wszystko czeka w garażu, tylko siać. Mam nadzieję, że dziś 1 marca to zdążę zrobić.
Od kilku dni mamy nocne przymrozki, dziś termometr pokazywał -9 st, mam nadzieję, że nie zaszkodzi ten mróz roślinkom, które zaczęły się powoli budzić.
Lucynko każdą wolną chwilkę jak tylko pogoda pozwala idę do ogrodu. zawsze się pokręcę i przy okazji coś podziałam, na chwilkę zatracam się w pracy zapominając o troskach.
Nasionek trochę dokupiłam, ale tym razem same warzywka. Z kwiatami nie szaleję, zostanie to co jest.
Szklarenki byłyby bardzo fajne, tylko jak wytłumaczyć upartemu kotu, że to już nie jego parapet

Dlatego zawsze jestem zadowolona jak można wszystkie wysiewy wynieść do foliaka. Dziś wniesiemy stół do pokoju i tam większość doniczek poustawiam, gwarantuję, że i tam moja Pusia wyskoczy i zrobi przegląd, ona tak ma Misia jest grzeczniejsza.
Dziś nam słoneczko zagląda do okna, ale rankiem duży przymrozek, w ciągu dnia też nie zapowiadają ciekawej temperatury. Taki chłodny ma być ten tydzień, końcówka ze śniegiem.
Ewo to krokusiki botaniczne malutkie, kupowałam je kilka lat temu na wyprzedaży 100sztuk, dostałam je z początkiem grudnia już lekko podkiełkowane, więc musiałam posadzić do donic, dopiero w styczniu jak mróz odpuścił dołowałam donice w ziemi. Po kilku latach cebulek przybyło, krokusy poprzesadzałam na inną rabatkę.
Obyś była zadowolona ze swoich kolorków.
Chcemy już fajnej pogody, a tu co chwilkę jakieś zmiany, musimy jeszcze na wiosnę poczekać cierpliwie.
Marto widziałam, że Cię nie ma na forum. Cieszę się, że miałaś okazję pojechać do córek, wnucząt, to miłe niezapomniane chwile. Do tego jeszcze udało Ci się zobaczyć piękne kwitnienia cebulowych.
Wydaje mi się, że w Twoim ogrodzie jest więcej kwitnących zwiastunów wiosny. Dobrze, że piszesz o moich siewkach ciemierników, też miałam wrażenie, że są tam i dwuletnie i jednoroczne, oby moje łapki tylko ich nie powyrywały. Siałam w dwóch miejscach i tylko pod jabłonką wykiełkowały w innym bardziej słonecznym miejscu cisza.
Wszystkim sadzonkom pelargonii poobrywałam pąki kwiatowe, niech mężnieją, rozkrzewiają się, na razie na kwiaty za wcześnie. Powinnam je porozsadzać, bo w doniczkach mam po 3-4 sadzonki, ale gdzie ja to wszystko pomieszczę, odpuszczam.
Czy wysieję glicynię, zobaczymy, bo tak naprawdę jedna na ogrodzie mi wystarczy. Z ciekawości strąki przyniosłam do domu, położyłam do wysuszenia, one są twarde, nie do otwarcia. Leżały i suszyły się, aż pewnego dnia usłyszeliśmy głośny huk, taki odgłos wydał otwierający się pierwszy strąk, nasionka gdzieś poleciały. Włożyłam strąki do woreczka i w nim wystrzeliwały głośno kolejne nasionka
Andrzeju tak wysieję rozmaryn, mało tego zapomniałam że już kupiłam nasionka i teraz mam dwie torebki

taka ze mnie sklerotyczka. Do tej pory zawsze kupowałam gotowe sadzonki, nawet sama ukorzeniłam gałązki. Nie wiem czy rozmaryn jest krótkowieczny, bo u mnie najdłużej był dwa lata. Widzę, że wniesiony jesienią do piwnicy zakończył swój żywot, czas wyrzucić. Więc spróbuję siać, oby się udało.
Danusiu doczekasz się wiosny, cierpliwości, toż mamy jeszcze kalendarzową zimę. Więc ma prawo posypać śniegiem, przymrozić. Nie możemy być zbyt wyrywni z pracami. Ja łapię każdą wolną chwilkę, dla mnie wyjście do ogrodu, praca to terapia od problemów, a nawet praca 10 min to już o taki czas pcham robotę do przodu
Postaram się Wasze ogrody odwiedzić po południu, ale nie obiecuję, proszę nie obraźcie się, że nie zawsze to robię, przebiegam szybko Wasze wątki, a na wpisy często brakuje czasu, weny.