
Najpierw będę się chwalić. Efektami mojej wczorajszej roboty przy garach.
Ketchup.

Dzisiaj ciąg dalszy i ciągle jeszcze przecier pomidorowy pyrkoli w garnkach.
Wcześniej robiłam rzadkie przeciery na zupę, teraz ma być bardzo gęsty do sosów i past.
Nie chciałabym Was martwić, ale podzielę się zdobytą wiedzą na temat tego, co nam natura szykuje.
Jeszcze w tym miesiącu w niektórych rejonach Polski mają wystąpić przymrozki, a zima ma przyjść wcześnie, ma być długa, mroźna i śnieżna. Krótko mówiąc: strach się bać!
Irenko [adamiec] - mam nadzieję, że już wykombinowałaś i posadziłaś.
Na szczęście ta nasza 'chciwość' nikomu krzywdy nie czyni, co najwyżej nam przysparza roboty.

Alicjo - werwa wróci i jak tylko ruszysz, to robota sama będzie Ci się w rękach paliła.
Na rabatach mam już dużo pustych placków, a wkrótce zrobię ich jeszcze więcej, bo skoro zima tak się śpieszy, to i ja muszę przyśpieszyć.

Misia dostała odpowiednią dawkę pieszczot, za które podziękowała słodkim mruczandem.
Dziękuję za dobre życzenia i odwzajemniam się tym samym.

Marysiu [Maska] - śliczniutki jest ten hibiskusik i cieszę się, że zobaczyłam jego kwiatek.
No wiesz, na zdjęciach na ogół pokazuje się to ładne, to brzydkie omija się szerokim łukiem.
Dziękuję za słowa uznania dla moich roślinek


Pogoda u mnie ciągle barowa, jeden dzień bez deszczu wytrzymało. Teraz też leje.
Tobie też słoneczka życzę.

Ewelinko - ano miałam dobrą pogodę... jeden dzień.
Poczekaj troszeczkę, hibiskusy Ci podrosną i zachwycą kwieciem.

Kicia wygłaskana słodkim mruczandem podziękowała.
Za życzenia z głębi serca dziękuję.

Ewuniu [ewarost] - działeczka dała ciutkę radości, bo tylko w ciągu jednego popołudnia, a od tej pory chmury i deszcze.
Bardzo jesteś łaskawa dla moich wyłysiałych różyczek.
Gdy tylko floks i rozchodnik się rozrosną, to..... Wiadomo, co mam na myśli.
Dziękuję Ci gorąco za troskę. Twarda jestem i nie dam się choróbsku, a tak poważnie to stałam się bardziej ostrożna po ostatnim zapaleniu krtani. Natomiast przetwory muszą u mnie być. Przynajmniej dopóty, dopóki jestem w stanie je robić. To jeden z moich nałogów.

Za dobre życzenia serdeczne dzięki i wzajemnie wszystkiego, co najlepsze życzę.

Asiu [iwwa] - floksy gwiaździste jeszcze kwitną, choć biały już resztką sił goni.
Co do róż, to ja je nabyłam w Bie..., a wyboru dużego nie było, tylko ceny bardzo kuszące, więc się skusiłam.

Wszystkie sadzonki róż w Bied...są z gołym korzeniem.
Zdjęcie objęło kilka róż i kilka łysych od dołu, na górnym pięterku mają zielone listki.
Ojejku! A ja czytałam, że 'Chopin' to dobra róża w naszym klimacie....
Przepisik podam na końcu.
Dziękuję i wzajemnie słoneczka życzę.

Aniu [anabuko] - dziękuję za miłe komplementy pod adresem moich kwiatków.
Ukorzenić chryzantemy jest bardzo łatwo. Odrywa się szczepki, wsadza do ziemi i czeka na efekty.

W domku cieplutko, bo grzejniki już włączone, to i robota nieźle idzie.
Stasiu - wszystko jest jak ma być. Najważniejsze jest to, że na czas uporałaś się z remontem. Teraz jeszcze jesienne prace na działce, a masz co tam robić, toteż jest jak ma być.
Moja pogoda nie odbiega od Twojej. Ręce opadają.
Życzenia przyjmuję i odwzajemniam.

Danusiu [danuta z] - naczytałam się tyle różnych opinii na temat 'Chopina', że teraz już tylko pozostaje mi poczekać, by się przekonać, jak ta różyczka będzie się u mnie sprawowała.

Soniu - rozwar powtarza, choć nielicznymi kwiatkami.
Moje róże niemal wszystkie w tym roku chorują, ale to w wyniku małej troski z mojej strony. Jeśli w porę o nie zadbam, to może i 'Chopina' uda się ustrzec...
Zdaje się, że jeśli same nie wyrzucimy jednorocznych, to przymrozki nas wyręczą.

Dziękuję ślicznie i wzajemnie słonecznych dni życzę.

Ketchup wg mojej prywatnej receptury.
3kg cukinii [waga po obraniu ze skórki i wydrążeniu gniazd nasiennych] ścieram na tarce o większych oczkach. [Młodziutkich cukinii nie trzeba wydrążać]
1kg cebuli kroję w kostkę, zasypuję w dużym garnku łyżką soli, mieszam i odstawiam na cztery godziny.
1kg papryki czerwonej oraz kilka ostrych papryczek [ilość wg uznania] kroję w kostkę i gotuję do miękkości, po czym przecieram.
4kg pomidorów kroję i gotuję do miękkości, przecieram w celu odrzucenia skórek i ziaren, po czym gotuję do uzyskania bardzo gęstej masy.
Po czterech godzinach cebulę gotuję przez 1godzinę, następnie dodaję cukinię, wsypuję 1kg cukru, trzy łyżeczki czarnego pieprzu świeżo zmielonego i wlewam dwie szklanki octu 10% Gotuję jeszcze 0,5 godziny.
Do cebuli z cukinią dodaję przetarte papryki i gęstą pastę pomidorową oraz jeden słoiczek 30% koncentratu pomidorowego.
Całość gotuję jeszcze około pół godziny, następnie miksuję, przekładam do słoików i pasteryzuję 10 minut.
Po wyjęciu odwracam słoiki do góry dnem, nakrywam ściereczką i pozostawiam do ostygnięcia.
Dobrej nocy, kochani!

Pędzę do kuchni, bo pyrkanie przecieru już muszę zakończyć, przełożyć do słoiczków i zapasteryzować.