
I jak na złość, jak nie mam czasu to jest super pogoda. A jak tylko znajdę chwilkę co bym mogła trochę podziałać w ogrodzie , to pada....Dziś dokupiłam jeszcze jedną torebkę tulipanów i dwie hiacyntów. Może jutro uda mi się je wsadzić...


Maryniu chortensje pokochałam bardzo.

W tym jesiennym okresie super zdobią nasze ogrody. A że jeszcze udaje mi się je rozmnożyć, to jest ich coraz więcej.Od czasu do czasu coś tam dokupię, jakże by inaczej....




Małgosiu nie mów , ze jeszcze cię nie dopadła choroba trawiasta....Mnie opanowała dość porządnie.
No widzisz, że coś w tych ozdrowieniach jest....Cud.Nawet lekarza nie potrzeba...


Dorotko ja wiem, na pewno będę poszerzać....Prędzej niż myślę.


Elizabetko fajnie że mogłam ci trochę przybliżyć Parkowe miejsca.Zawsze miło powspominać...

Masz rację, jakoś udaje mi się w tym roku być na bieżąco ze sprzątaniem.Powycinałam w wolnej chwili wszelakie suche badyle i jakoś ogród jest ogarnięty. W zeszłym roku bardzo sobie zaniedbałam bo miałam w tym czasie problemy z pracą i ogród zszedł na boczny tor. Nawet zdjęć nie miałam z okresu jesiennego.


Soniu mam nadzieję, że trawy z donic się przyjmą i na wiosnę ruszą z kopyta.Te ciemne będę próbowała przechować przez zimę.

Dziś znów przytargałam ze sklepu paczuszki z cebulkami. Nie mogłam się oprzeć pięknemu kolorowi hiacyntów.

Ewelinko ja się cieszę , ze teściowa mnie naśladuje i te rabaty powstają bardzo w moim guście....Czuję się tak , jakbym to ja je robiła....


Na altanę chorowałam dobre parę lat. W końcu mam!!!

Aniu no widzisz, a co ja mam powiedzieć jak zobaczyłam w markecie cały szpaler trawy rubrum...
Musiałam ją mieć. A teraz mam problem jak ja tu najlepiej przechować przez zimę...

Ale.....uda się to się uda, nie to nie. Trudno.....
