Witajcie w sobotni poranek, który nie wiadomo kiedy zamienił się w dzień
Dzień zapowiadał się całkiem nieźle, ale w krótkim czasie okazało się, że będzie taki sam jak zawsze. Jutro bez względu na pogodę (chyba, że będę zupełnie padnięta) jadę na działkę. Muszę przynajmniej uprzątnąć uschnięte badyle. Wiosna się już rozpycha, a ja dla niej nie zrobiłam jeszcze miejsca. Na więcej raczej mi rozsądek nie pozwoli, no i synuś, który będzie robił za kierowcę. A przy okazji przecież go też trochę wykorzystam, to będzie ciągnął do domu
Iwonko, tak właśnie podejrzewałam, że jestem wybredna i w głowie mi się przewraca

. Dużo już mam, a z "nowości" nic nie rzuciło mnie na kolana.
Maryniu, niedługo nawet jak wytropię, to nie będę miała gdzie posadzić

Chyba trzeba będzie eliminować

Co jakiś czas samo coś wypadnie, ale będzie coraz trudniej.
Lucynko, coraz trudniej zaspokoić nasze gusta

Mam kilka swoich ulubionych roślin, których za nic w świecie bym się nie pozbyła. Czasami, coś co nam się spodobam, niestety nie spełnia naszych oczekiwań, okazuje się być nie do końca tym, o co nam chodziło

I wtedy możemy to komuś oddać, a w ostateczności po prostu wyrzucić. I czasami tak robię.
Sparzyłam się na zamawianych bylinach i teraz podchodzę do tego trochę jak do jeża. Sporo roślin w ubiegłym roku zupełnie mi nie wzeszło, albo wystawiło kiełek, który zaraz zmarniał
Karolinko, nie dość im Dnia Chłopaka, to jeszcze Dzień Mężczyzny wymyślili. Nie przypominam sobie, żeby był Dzień Dziewczyny

Jaki by to nie był dzień, to zawsze ja stoję przy garach. Zazwyczaj coś piekę, jak nie ciasto, to ciastka serduszka na Walentynki. Nie narzekam za bardzo, bo nawet to lubię, ale jakoś chłopaki się do tego nie garną. Chociaż ogólnie nie mogę narzekać, bo każdy z nich gotuje, a najmłodszy nawet piecze ciasta

Ale to z racji tego, że jest łasuchem

Nie miał wyjścia, musiał sobie poradzić.
Aniu, u mnie właśnie półki zapełnione, ale nie ma nic ciekawego

Obeszłam już wszystkie i prawie nic nie kupiłam. Ale zamówienie poszło i teraz pozostaje tylko czekać.
Marysiu, ja już teraz też właściwie tylko oglądam i odkładam. W tym roku oglądałam kapersy w Auch... i w wielu rośliny były już zgniłe. Wielu ludzi daje się nabierać i maja straty. Wolę kupić roślinę w doniczce, nawet trochę drożej ale ze sprawdzonego źródła
Małgosiu, dziękuję

Oczywiście , że są wyjątki

Przecież ja w tych sklepach też od czasu do czau kupuję. Co jakiś czas trafi się jakaś nowinka i się na nią skuszę.
W tym roku na przykład był żółty, na dodatek pełny ciemiernik. Po prostu cudny

Ale sporo już wydałam na rośliny i dodatkowe 60 złotych powstrzymało mnie przed zakupem. Szczególnie, że urobiłam już eMa na zrobienie pergoli dla róż, a to taż będzie wydatek. Co prawda na pewno mniejszy niż kupiłabym w sklepie, ale zawsze. A przecież na tym wydatki na ogród się nie kończą.
Ewo, dziękuję

jak można nie lubić lawendy? Nie znam nikogo , kto by jej nie lubił. Właściwie, to teraz znam już jedną osobę: Ciebie

ja ją uwielbiam

Sok z brzozy piliśmy po raz pierwszy, jakoś szczególnie mnie zachwycił, ale nie mogę powiedzieć, że jest niesmaczny. Raczej taki bardziej neutralny. Być może jak temperatura zrobi się ciut wyższa, to i smak się zmieni.
Gosiu, prawdopodobnie chodzi Ci o rozwar

Czasami też mi ulatuje jego nazwa, trudno ją spamiętać
Mnie chęć działania na działce po prostu rozpiera, za to nie mam dla niej ujścia

Jak nie pogoda kaprysi, to nie mam czasu. I tak mija dzień za dniem, a ja ciągle w lesie z robotą. Na działce byłam dwa razy i to zawsze jak po ogień. Czasu wystarczyło tylko na zrobienie zdjęć, na nic innego. A tak już bym chciała chociaż trochę uprzątnąć śmieci, może nawet przyciąć hortensje. Ale z tym ostatnim chyba się jednak nie wyrobię. Za to mam wolną następną sobotę i na dodatek ma być w miarę ciepło, to wtedy dam upust swoim długo utrzymywanym na wodzy żądzom
Aga, pomarańczowe Martagony NN mam już od kilku lat. W ubiegłym roku zamówiłam sobie dwa nowe: Red i Rose, a w tym roku jeszcze trzy. Marzy mi się jeszcze biały, ale tego nie znalazłam
Zamówiłam:
Martagon Manitoba Morning
Martagon Guinea Gold
Lilia Martagon Maroon King
Lilia Fifty Fifty
Lilia Palazzo
Lilia Drzewiasta Boogie Woogie
Lilia Henryi
Lilia Orientalna Lulu
Jadziu, zamówienie odpowiednie do zasobów działkowych

Ale i tak podejrzewam, że będę biegała po działce z obłędem w

i szukała dla nich miejsca. Szczególnie, że jeszcze dojadą róże, co prawda tylko cztery, ale jeszcze nie mam dla nich miejsca, no i przecież moje parapety robią się coraz bardziej zapchane. I gdzie to wszystko pomieścić?
