Ewelino, w tym roku ilość sadzonek mnie trochę przytłoczyła chociaż wcale nie jest więcej niż w zeszłym, a może? No nie wiem. Obiecuję sobie, że za rok wysieję tylko po kilka sztuk wszystkiego a nie kilkadziesiąt, albo nie wszystko chociaż, tylko wybrane roślinki. Ale kto wie...
Agnieszko, kubki były przykryte, trochę folią a trochę tekturą, pudełka z kubkami piętrowo stoją. Nasionka wykiełkowały ładnie, ale chyba później przysypałam za grubą warstwą ziemi i wychodzą kiepsko, może to i dobrze, bo nie będzie problemu z upchnięciem na grządkach

.
Pozostałe sadzonki już na balkonie, może wysadzę za tydzień, pomidory, miechunki, papryki, okry, karczochy, jarmuże, kalafiory romanesco, brukselki i do tego wszystkiego akcent kolorystyczny czyli aksamitki.
Mszyce zaatakowały bób, został mi mospilan rozmieszany w zeszłym roku i tak sobie stał w opryskiwaczu w domku narzędziowym przez zimę, ale popryskałam i zobaczymy.
A to mięta w biodegradowalnej

doniczce ze skórki grejfrutowej.
