Sylwio ta róża też nas zaskakuje, bo jeszcze 4 lata temu myśleliśmy, ze zmarzła całkiem i nic tam nie rośnie. Chyba dlatego tak wcześnie zakwitła, bo jej tam cieplutko od ściany
Jolu ja do Rogowa już od dłuższego czasu sie wybieram i wybrać się nie moge... Tym razem rozegrałam to sprytnie - najpierw namówiłam znajomych, a potem powiedziałam rodzinie, ze znajomi sie wybierają i chcą tam razem z nami pojechać. No i nikt nawet nie pisnął

Ale tak sobie myślę, że za miesiąc trzeba znowu akcję przeprowadzić
Alu dobrze, ze się u kogoś pochwaliłaś nowym wątkiem

A do Powsina to i ja się wybieram i to od wielu lat. Do ogrodu botanicznego zresztą też...
Grażynko są tam dobrze przygotowani - wszedzie sa ławeczki, zakatki z leżankami, hamakami, altanki. Zabierasz kosz piknikowy, książkę i cały dzień masz z głowy

A podjadać w sumie to ciagle co jest - jak nie sałata i rzodkiewka, to rośnie u mnie pełno szczawiu - daję go nawet gościom na wynos
Małgosiu Andromeda jest trzeci sezon w tym samym miejscu, ale może faktycznie spróbuję ją przesadzić. Super, ze Twój się obudził - jest szansa i dla moich
Lucynko muszę jak najczęściej powtarzać, bo siedzi się cały czas w domu, a naprawdę warto, bo wiele ciekawych rzeczy można zobaczyć. Faktycznie w ogrodzie robi się coraz bardziej kolorowo. Wsciekam się tylko na piwonie - to że mam takie co posadziłam 5 lat temu i do tej pory nie raczyły zakwitnąć, to już sie przyzwyczaiłam. Ale widzę już, ze nie zakwitną też takie, które w zeszlym roku kwitły
Dorotka - zdjęcia tego nie oddają. Ale nawet naszych mężów zatkało jak doszli do tej alei azaliowej (a oni to raczej z tych szkodnych). No i ten zapach... ja nigdy nie przypuszczałam nawet, ze azalie potrafią tak pachnieć
Miłko na razie jest tylko kilka kwiatuszków, ale zapach już się niesie

W zeszłym roku efektu nie było, bo rok wcześniej mój eM postanowił potraktować go jak żywopłot i poprzycinał - od razu kwitnienie było dużo gorsze. A w tym roku szykuje się niezły pokaz. Aż żal będzie mi go wykopywać...
