mati no prawdę powiedziawszy obecny czas nie jest korzystny dla róż Ciągłe upały na przemian z ulewami sprawiają, że różyczki dość szybko przekwitają Choć starają się biedne jak mogą i nawet te młodziutki wciąż wypuszczają nowe pączki
A specjalnie dla ciebie Westerland:
te pędy już powoli przekwitają
ale kolejne już ciężko pracują, aby właścicielce umilić czas
Jak dla mnie to żelazna róża
Cały czas główkuję, gdzie by tu jeszcze zrobić miejsce na nowe piękności, jeśli tylko zdołam stworzyć nową rabatę Nostalgie z pewnością będzie na niej pierwsza
Mati czy ty wszystkim różom ścinasz przekwitłe kwiatostany bez względu na odmianę? Bo spotkałam się z tak różnymi opiniami, że już sama nie wiem co robić...
Ewuniu a czemu westerland nie spełniła twoich oczekiwań? Ja słyszę na jej temat same pochwały od gości...Osobiście jestem jej wielką wielbicielką zarówno za kolor jak i zapach
Chyba miejsce jej się nie podoba
Słabo kwitnie i krótko.
Spróbuję ją na wiosnę obornikiem zachęcić, bo nie przesadzę. Jest już bardzo duża i rośnie pod płotem w pełnym słońcu, kwiaty ma wyblakłe, ale dużo osób na forum jest nią rozczarowanych.
Ewuniu to mnie zaskoczyłaś... Moja rosła już gdy kupiliśmy dom, za duża na przesadzanie. Rośnie sobie niemal na piasku, tam gdzie mój wąż nie sięga, jesienią podkopali ją brukarze, z jednej strony blisko korzeni ma obecnie beton od obrzeży kostki, gdy równali teren pod kostkę ona została jakby w górze, raz tylko trochę ją podlałam nawozem do róż (bo mi zostało w konewce), a ona miała tyle kwiatów, że czuć ją było z kilku metrów, teraz już zaczyna drugą turę. I tak jest aż do pierwszych przymrozków. Byłam przekonana, że to róża "nie do zdarcia"... Fakt, że obecne kwiatki dość szybko opadają, ale w porównaniu do innych, które obecnie potrafią oblecieć w dwa dni to i tak dłużej.
Paulii witam cię serdecznie Dziękuję za pochwały Dzisiaj znowu spędziłam w nim całe popołudnie, bo po ostatnich deszczach to zaczynał być przepięknie zagospodarowany, ale przez chwasty
Olu ostatnio pytałaś o mojego przesadzonego klemka, dzisiaj mu się przyjrzałam - wyobraź sobie, że biedactwo zaczął wypuszczać nowe listki
Ja też mam westerland i też mnie trochę rozczarowuje. Nie jest obsypana cała kwiatami jak inne pnące róże . Tylko na pojedynczych gałęziach są kwiatostany i rzeczywiście trochę blaknie choć mimo to kolorek jest piękny.
Ulu blaknąć to i u mnie blaknie, ale ciągle rozwijają się nowe pąki, więc jest kilka odcieni jednocześnie. Gdyby nie to, może by była za bardzo "żarówiasta"?... Ale nawet przy opisie tej róży piszą, że ma tyle samo zwolenników co i przeciwników Ja złego słowa na nią nie powiem, jedyna róża, która mogłaby ją u mnie zdetronizować to Paris Chanel...
Nornica wróciła Po ostatnim zabiegu ze swiecami dała spokój na jakiś czas, a dzisiaj wróciła i zryła mi całą rabatkę rózaną i część kolejnej
I gdyby nie takie pięknotki już dawno machnęłabym na wszystko ręką...
Nawet nie wiedziałam, że mam tyle rózowych lilii
Floksy rozkwitają coraz to nowe...
Robinia spodobała mi się od pierwszego wejrzenia, ale pojęcia nie miałam, że to cudo powtarza kwitnienie Teraz to już ją lovciam na maksa
Drugim rzutem zakwitła ostróżka i w szoku jestem, ponieważ za pierwszym razem była błękitna, a teraz przebija kolor lila Sami zobaczcie...
Swój popis zaczynają mieczyki Co roku psioczę na mus ich wykopywania, a gdy zaczynają kwitnąć wybaczam im wszystko
Nie mam pojęcia skąd wytrzasnęłam te kitki, ale czyż nie są urocze?
Taki motylek jeszcze u mnie nie był. Skromnie przycupnął na ziemi...
I pomyśleć, że jeszcze w tamtym roku jeżówki w ogóle na mnie nie "działały"
Powiedzenie "żyć jak pies z kotem" u mnie nabiera zupełnie innego znaczenia...
Skąd masz pewność, że nornica.
Może to kret.
Jeżówki też lubię.
Moja psica ma do towarzystwa 3 koty i z nimi się kotłuje, najczęściej jednak z najmłodszym. Ona sama już jest jak kot.
Razem z nimi poluje na myszy i biega.
Ewuniu bo ryje takie nadziemne korytarze, kret to raczej głębiej w ziemi - przynajmniej tak czytałam... Skoro psinka do towarzystwa ma tyle kotów to nic dziwnego, że sama się do nich upodabnia Jak ja w dzieciństwie byłam otoczona przez samych chłopaków (brat, kuzyni, dzieci sąsiadów) to też chciałam być chłopakiem