Witajcie kochani
Czas się zameldować bo wsiąkłam jak kamień w wodę

po waszych wątkach buszuję a do siebie zajrzeć nie mam kiedy, oj wstydź się Monisiu wstydź
Co u moich roślinek - generalnie dobrze

Wiadomo pewne straty po zimie są - z domowych padły mi chyba 2 hoje, 2 są w trakcie reanimacji ale stan już uzupełniony, z nawiązką

Skrętniczki - jak na razie bez strat ale kilka jest pod obserwacją, fiołeczki - rosną powolutku w siłę nowości z zeszłorocznych zakupów listkowych - teraz jest już jaśniej to może wszystko ruszy ze wzrostem bo przez zimę to po prostu się namyślały co mają zrobić

jak dobrze pójdzie to będzie kolorowo w sezonie
Z Mamcią kupiłyśmy troszkę nasionek i będziemy siać - tzn. mama będzie siała bo ja nie mam miejsca

Jak zawsze mama posieje bylinki, a tata pomidorki i papryki
Co do balkonowych - to powiem wam że średnio to wygląda. Przezimowała większość ale zima była do kitu bo było ciepło i ponuro i szybko zaczęły roślinki rosnąć, a teraz kilka nagle padło

Sadzonkowanie zaczęłam już jakiś czas temu i niestety nie powiodło się - chciałam dogodzić szczepkom drogą ziemią do wysiewu i klapa

wszystko prawie padło. Teraz robię znowu i sadzę w zwykłą ziemię z perlitem, kupiłam Biosept i czekam czy coś się ukorzeni. Z niektórych odmian zostawiam sobie mateczniki bo są ładne wiec nie jest źle ale wolałabym mieć zapas w razie czego. Szczególnie te wariegata pelargonie to masakra jakaś - szczepek do pobrania puszczają malutko, a z ukorzenianiem też nieciekawie. Oj muszę pomyśleć bo nie zostanie mi nic innego jak zamówić nowe
Kiruniu, Przemku, Mrinwestor, Labko1, Filigranowa27, Iwonko0042, Karo, Aniu76, UlaL, Janku, Kasiulo17, Welkam, Smolko, AniuKwiatek, Anetto, Kasiu1007, Krzysiu - dziękuje bardzo za wizytę i miłe słowa, przepraszam że tak grupowo odpowiadam ale zaraz lecę do moich roślinek podlać i może przyciąć żeby nabrały kształtu
Pozdrawiam was cieplutko - czekamy na wiosnę
