Napisałam się jak głupia (odpowiedź) i sama sobie skasowałam..
Powiem krótko - nie przywiązuję już wagi do nazw, część kupowana bezimienna, część znikła, niektóre nazwy z tyłu drewienek (świetny patent Czechów), ale ich nie widać
Przewinęło się sporo, niektóre po kwitnieniu nie wydały potomstwa, niektóre jak juncea nie chciały u mnie rosnąć, a niby łatwa. Były albo i są nadal ionantha, bulbosa, pruinosa, xerographica, baileyii, butzii, capitata, caput-medusae, filifolia, funckiana, seleriana, streptophylla itp, został się mały fragment usneoides, ale widać, że się trzyma.
Kiedyś na wystawach pojawiały się tillandsie, teraz to z rzadka a i ceny "po byku". Szkoda.