Jolu tą różę właśnie rok temu straciłam, teraz rośnie w donicy już inna róża. Szkoda mi tamtej. Pogodę sprawdzam na interii. Sprawdza się w 90 %.
Elu ona ma z 60 cm minimum. Aż zmierzę jak pojadę

. Wiesz, gdyby nie ta strata to nie bałabym się tak i pewnie już tą różę wystawiła. Ale chyba wstrzymam się jeszcze do świąt.
Filemonku 
jaka niespodzianka

. Ależ się ucieszyłam jak Cię zobaczyłam. Ile ja się namyślałam, co się z Tobą dzieje. Dlaczego tak długo bez odezwu ?? Czekam na wątek, bardzo chętnie bym już zobaczyła co u Ciebie ciekawego. Super że jesteś.
Dorotko a czy nowo posadzone róże teraz kopczykujesz? Zdjęcia zrobię jak wyjmę róże . Póki co, siedzą w worku i czekają na wsadzenie. Poprzekręcałabym nazwy, także później napiszę co doszło

.
Soniu tak właśnie chyba zrobię. Po świętach już ją wyjmę. No chyba, że pogoda spłata figla. Ale do maja nic nie będę z nią robić. Poza przycinaniem jak zakwitnie forsycja. Żadnego nawozu, ani humusu. Nic.