Chirurgia drzew - PORADY
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 3
- Od: 12 sie 2020, o 11:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Ok czyli najbezpieczniej działać wczesną wiosną. Teraz poprzestanę na opryskaniu miedzianem. Bardzo dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam,
Pozdrawiam,
Jaśmina
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Konary podeprzeć lub spiąć. Dziurę wydłubać, w pęknięciu niżej zamontować dren, krawędzie tak utworzonej miski zaimpregnować (ale nie przy tkance przyrannej, tam tylko funaben lub podobny), miejsca trochę jest więc nawet powinno się dać czymś to okryć by nie zalewało wodą. A później tylko dbać by ładnie się zarastało - można się na wiosnę pokusić i wykorzystać wilki do zabudowania misy.
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Tam w środku są ścinki bo wyrównałem ranty i te ranty pomalowałem sztuczną korą.
Dziura jest zakryta cegłą i pokrywką plastikową od kubła.
O tej zabudowie wilkami byś coś napisał.
Poproszę i dziękuję
Dziura jest zakryta cegłą i pokrywką plastikową od kubła.
O tej zabudowie wilkami byś coś napisał.
Poproszę i dziękuję
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Dąb ma uszkodzenie, czy powinnam jakoś pomóc drzewu, podleczyć i zabezpieczyć uszKodzenie?




Re: Chirurgia drzew - PORADY
Dzien dobry, mam na działce dwa problematyczne drzewa. Czeresnie i jabłonke. Przesledzilam wątek i częściowo jabłonka się zajełam. Wydrążyłam co mogłam i zrobilam dren. Opukujac pien slychac pusty dźwięk do czerwonej linii. Czy drążyć dalej? Ciężko idzie, bo malo miejsca no i w sumie nie wiem za pomocą czego, by bylo skutecznie
czy może dać spokój i wywiercić jeszcze jeden otwor drenazowy w miejscu linii,? Zostaje jeszcze posmarowanie tkanki przyrannej i pytanie: czy malować czyms w srodku, jeśli nie uda mi sie wybrać zmurszalego drewna? Ubytek jest spory, drzewo żyje, ale rośnie na jedną stronę. Czy lepiej zrobić podporę, czy wzmocnić pień prętami jak w przypadku Renety ze strony 5 wątku?
Czeresnia, jak jej pomóc? Czy ten czop ściąć rowno z konarem i pomalowac drewnochronem. Czy zostawic i malowac? Proces prochnienia częściowo juz sie zaczął...
Z góry dziękuję za zainteresowanie i pomoc w temacie










Czeresnia, jak jej pomóc? Czy ten czop ściąć rowno z konarem i pomalowac drewnochronem. Czy zostawic i malowac? Proces prochnienia częściowo juz sie zaczął...
Z góry dziękuję za zainteresowanie i pomoc w temacie









Re: Chirurgia drzew - PORADY
Myślę, że to co mogło być zrobione jest zrobione - to odnośnie jabłoni. Można pod zmurszałym wywiercić większy otwór by ewentualna woda spływała i ona (oraz mrówki) może wybiorą resztę próchna. W czereśni bezwzględnie kikut usunąć i zabezpieczyć ranę. Tyle. Też nic więcej nie można zrobić. Jeśli chodzi o asymetrię u jabłoni - tutaj jest problem bo nie bardzo jest do czego przypiąć. Korona to nie sztywny pal, pracuje pod wpływem wiatru, opadów etc. Trzeba to brać pod uwagę projektując system podpierający. To nie wystarczy podbić belką i uznać, że sprawa załatwiona. Może zadziałać, a może się rozłamać, albo zniszczyć korę od spodu.
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Promilus dziękuję. Trochę się łudziłam, że podpora od spodu da radę
na pewno koronę przerzedzimy od lewej, by zmniejszyć cieżar po tej stronie. Ewidentnie jest tam za gęsto. Małymi kroczkami moze uda sie nieco zmienić pokrój a drzewo do tego czasu nie umrze
jeszcze raz dzięki


Re: Chirurgia drzew - PORADY
Podpora od dołu da radę, ale jeszcze raz - to nie jest takie trywialne jak by się mogło wydawać... ot podbić kantówkę i będzie ok. No może będzie. A może nie. By miało to szanse być rzeczywiście dobrze to musiałoby być zapewnione to, że przy wichurze pracujący konar nie będzie pękał na sztywnej podporze, ani że nie będzie się uszkadzać kora od dołu (bo tamtędy wnikną patogeny). Czyli musi być obciążenie rozłożone na większą powierzchnię i musi być jakaś elastyczność.
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Witam wszystkich. Potrzebuję porady fachowca, w kwestii drzewka, które bardzo cierpi wskutek mojej nieuwagi. Niestety Wczoraj odkryłam pod gęstym parasolem drzewka, że jednego z posiadanych szczepionych modrzewi nie uwolniłam ze sznurka, którym przywiązany był do metalowego pręta, który zabezpieczał go przed złamaniem przez wiatr. Drzewko Niestety obrosło już sznurek i wrosło w pręta bardzo głęboko. Sznurka nie można już usunąć bo praktycznie jest wewnątrz trzewa i rwie się na drobne kawałki. Pręt niewiele brakuje, aby na pewnym fragmencie też cały został zarośnięty korą. Rana sączy się żywicą. Nie mam teraz możliwości zrobienia zdjęć, bo jestem aktualnie poza domem, ale gdyby znalazł się ktoś skłonny mi doradzić co z tym zrobić, to oczywiście je załączę po powrocie. Z tego co przeczytałam tu na forum, to chyba bezwzględnie należy spróbować usunąć tego pręta, bo wtedy drzewko przynajmniej ma jakąś szansę się zagoić, a zostawiając tak jak jest- umrze w męczarniach. Nie mam bladego pojęcia o chirurgii drzew, ani o ich budowie wewnętrznej. Jeszcze bardziej nie wiem jak tego pręta wyjąć, i czy w ogóle to robić. Mam jednak serce do roślin i chciałabym go ratować. Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź i radę osoby, które się na tym znają. Pozdrawiam
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22158
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Drzewa umierają stojąc... ale w męczarniach no bez przesady.
To my ludzie umieramy a nie odchodzimy jak ostatnio się propaguje...
Wracając do tematu. Sznurek nie jest specjalnym zagrożeniem dla pnia,to miękki materiał,z czasem ulegnie rozkładowi,sparcieje.
Pręt już tak. Należy go bezwzględnie usunąć a ranę zasmarować maścią ogrodniczą .
Jeśli rana jest duża można ją wypełnić gliną,obwiązać bawełnianą tkaniną wokół i tak pozostawić.
Drzewko z pewnością odchoruje tę akcję ale jest wielka szansa,że przeżyje.
Miałam kilkanaście lat temu podobny przypadek z jabłonią malinówką, która nadal rodzi smaczne owoce.

To my ludzie umieramy a nie odchodzimy jak ostatnio się propaguje...
Wracając do tematu. Sznurek nie jest specjalnym zagrożeniem dla pnia,to miękki materiał,z czasem ulegnie rozkładowi,sparcieje.
Pręt już tak. Należy go bezwzględnie usunąć a ranę zasmarować maścią ogrodniczą .
Jeśli rana jest duża można ją wypełnić gliną,obwiązać bawełnianą tkaniną wokół i tak pozostawić.
Drzewko z pewnością odchoruje tę akcję ale jest wielka szansa,że przeżyje.
Miałam kilkanaście lat temu podobny przypadek z jabłonią malinówką, która nadal rodzi smaczne owoce.
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Dzień dobry,
Ta piekna biała larwa wygryzła mi spory kawałek brzozy doorenbos.
W jaki sposób jej pomoc? Jak zabezpieczyć i uratować ?
Załączam zdjęcia uszkodzenia i winowajcy tegoż?
https://imageshack.com/i/pnvywi7sj
https://imageshack.com/i/polR0nddj
Pozdrawiam!
Ta piekna biała larwa wygryzła mi spory kawałek brzozy doorenbos.
W jaki sposób jej pomoc? Jak zabezpieczyć i uratować ?
Załączam zdjęcia uszkodzenia i winowajcy tegoż?
https://imageshack.com/i/pnvywi7sj
https://imageshack.com/i/polR0nddj
Pozdrawiam!
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Nie znam robaczka, ale brzoza ma spore zdolności regeneracyjne, co najwyżej można wyrównać krawędzie rany i zabezpieczyć je funabenem. Mimo, że rana wygląda na dość poważną, to zdrowe drzewo sobie z tym powinno bezproblemowo poradzić i za kilka lat nie pozostanie nic poza blizną. Ale jak robala zwalczyć nie mam pojęcia, gdyby był czerwony to sprawa by była prosta, a tu jest zagadka.
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Dziekuje za odpowiedz i dodanie otuchy.
Po lekturze forum zamówiłam Funaben i właśnie zabieram się do zabezpieczania drzewka.
Bardzo liczę, ze to pomoże i uda się je uratować.
Co do robaka tez nie mam pojęcia co to jest, po objawach na drzewie spodziewałam się właśnie czerwonej larwy, a tu niespodzianka.
Raz jeszcze dziekuje za podpowiedzi!
Po lekturze forum zamówiłam Funaben i właśnie zabieram się do zabezpieczania drzewka.
Bardzo liczę, ze to pomoże i uda się je uratować.
Co do robaka tez nie mam pojęcia co to jest, po objawach na drzewie spodziewałam się właśnie czerwonej larwy, a tu niespodzianka.
Raz jeszcze dziekuje za podpowiedzi!
Re: Chirurgia drzew - PORADY
Z półtora tygodnia temu kosząc trawę kosą spalinową skaleczyłem żyłką pień młodego kasztanowca (ok 1,5 metra wysokości) Wyglądało na powierzchowne więc jakoś nie wnikałem za bardzo ale dziś zauważyłem że kora w okolicy zranienia zbrązowiała jest sucha i się miejscami wykrusza. Czy to naturalny proces leczenia sie drzewka czy coś się przeplątało i trzeba jakoś zadziałać? Tak na szybko pod ręką mam topsin i maść ogrodniczą "Koro Derma". Załączam zdjęcia.



