Jadziu, teraz to mnie przydałby się doktorek ale taki prawdziwy... coś mnie dopadło i trzyma od soboty... kurcze... w lipcu chorować...JAKUCH pisze:U mnie Doktorek złapał mączniaka jak nigdy .Fakt ,że rośnie przy ścianie i nie ma zbytniego przewiewu .Musze o niego specjalnie zadbać drugi natomiast ,który rośnie przy wejściu nie ma nawet jednego chorego liścia

U mnie raczej jest przewiew a i tak niektóre róże łapią mączniaka np. nowa posadzona niedawno Crokus Rose... i jeszcze zauważyłam na Cottage Rose...
strach się bać co będzie dalej, a oprysku jakoś nie mogę zrobić... zawsze coś wypadnie.
Wiolu, no nie powiem... krzaczory mam wielkie, ale nie wszystkie... są i takie, którym się nie chce rosnąć. np. Otello... w tym roku jest jakiś niemrawy...tulipanka pisze:Gabi, co to za różyca na 3 zdjęciu ?
Bossszzze... jakie Ty masz cudne te krzaczoryOczu nie mogę oderwać. Jak ja bym chciałam mieć już taką Cinderellę .... Na razie widzę u mniej pąki (tegoroczne nasadzenie), więc chociaż zobaczę kwiaty.
A kolejna róża to Piouette, tak ?
A i historyczne też jakoś nie garną się do rośnięcia, jedynie LO jest wielka.
Róża o którą pytasz to Hansestadt Rostock... bardzo ładna róża rabatowa, zdrowa i długo trzyma kwiaty... deszcz i słońce nie są jej straszne.
Następna róża na zdjęciu to Larissa, a dopiero potem jest Pirouette... też okaz jak się patrzy... muszę ją przyciąć mocniej, bo inaczej sobie z nią nie poradzę.
Jacku, mnie też ten liliowiec się podoba... mógłby być tylko trochę większy...JacekP pisze:Pokaz liliowców świetny! A szczególnie jestem pod wrażeniem tego:
http://i794.photobucket.com/albums/yy22 ... f70f23.jpg
Ta seledynowa wielka gardziel - prima sort!
Gabrysiu, mam wawrzyny szlachetne czyli liście laurowe od kilku lat.Sprawują się dobrze. Podstawowe zasady w ich uprawie: jak najwięcej słońca, nie za wiele wody, przepuszczalna i też uboga gleba. Można go zniszczyć jedynie przez nadmierną troskę![]()
Lubi przycinanie (roślina żywopłotowa) i wtedy pięknie się rozkrzewia. Jak mi jeden wysechł zimą (zapomniałem go podać), to odbił od korzenia wiosną. Powodzenia!
Dzięki za wskazówki odnośnie Wawrzyna.... postaram się go nie zmarnować.
kogra pisze:Mam laur od jacka i jak na razie przeżył zimę, udało mi się go nie zamordować nadmierną troską.![]()
Liliowce masz superowe a do tego te róże......![]()
Larissa też u mnie rośnie drugi sezon, ale do twojej jej daaaaaaaleko.
Mam nadzieje, że w przyszłym sezonie pokaże już na co ją stać.
Grażynko, moja Larissa ma już trzeci sezon... rozrosła się wspaniale, ale trochę mnie denerwuje to pokładanie się po deszczu...
No ale nie ma co się dziwić... ma tyle pąków i kwiatów, że trudno jej to udźwignąć...