Wróć do "lekcji cięcia" na moim blogu, a się dowiesz co to pasierb i nie tylko (środek strony)Marcin P pisze: Ale coś nie bardzo wiem co to pasierb a to słowo często jest używane w tej tematyce.

Wróć do "lekcji cięcia" na moim blogu, a się dowiesz co to pasierb i nie tylko (środek strony)Marcin P pisze: Ale coś nie bardzo wiem co to pasierb a to słowo często jest używane w tej tematyce.
A to zależy u jakiej odmiany. Niekiedy nie uszczknięty pasierb może urosnąć nawet kilka metrów i nie jest wcale cieńszy niż latorośl,z której wyrasta. Jeśli zacznie rosnąc odpowiednio wcześnie spokojnie zdrewnieje (przynajmniej u nasady) i zimę raczej przetrwa.jurek16a pisze:Pasierby zazwyczaj przemarzają i same odpadają, bo raczej nie drewnieją ,
A ile te Twoje Nero ma lat - 10 ? Żeby wyżywić latorośla i grona na (łącznie 4,5) metrowym ramieniu i jeszcze na dorodnych pasierbach to system korzeniowy powinien mieć co najmniej te 10 lat. Do czego się tak śpieszysz? Chyba do zagłady krzewu.Pyzatka pisze:Moje pytanie dotyczyło Nero. Pasierby są dorodne, grubości powyżej 0,5 cm, porządnie zdrewniałe, ze zdrowymi pączkami. Pomyślałam, że jeśli je wykorzystam zyskam rok w tworzeniu formy krzewu. Ubiegłoroczne ramiona są dwa- jedno z nich ma ponad 3 metry długości, drugie około 1,5 metra . Pasierby takie dorodne na obu ramionach.
1Tak to zdrewniałe zeszłoroczne latorośla- należy skracać nawet do 2 oczek, zależy od odmiany.Rafal111 pisze:Jest w sieci kilka opisów jak to robić ale ja jako laik nie rozumiem wszystkiego.
Prosze o naprowadzenie mnie ewentualnie na dobrą drogę.
1. Łoza to to zdrewniałe czego nie skracamy i najlepiej jak sa dwie?
2. wszelkie pędy z zeszłego roku z łozy odcinamy bo z tego już nie będzie owoców tylko nastepne łozy?
3. owoce sa tylko na bocznych nowych pedach tegorocznych z łozy?
4. widziałem zdjęcia prawie samych owoców na krzaku, jak to zrobic? liscie niepotrzebne?
O ile pamiętam to zdjęcie kontrolnego grona, z pierwszego owocowanie. Nie należy się sugerować wyglądem grona i jagód bo przy pierwszym owocowaniu bywa różnie.jurek16a pisze:Piotrze na Twoim blogu nero ma raczej okrągłe owoce, natomiast u mnie są lekko wydłużone.
Czy to ta sama odmiana? Poza tym wszystko to samo.
Pewnie są ludzie, którzy się tym zajmują. Na pewno bliskość innych odmian jest niezbędna w przypadku uprawy odmian obcopylnych. Z drugiej strony mnogość odmian w jednym siedlisku to wylęgarnia chorób na najmniej odpornych odmianach, które z łatwością przenoszą się na inne uchodzące za bardziej, czy też bardzo odporne, rosnące w sąsiedztwie. Czy jest jakiś inny rodzaj oddziaływania ? Pewnie tak. Choćby konkurowanie o składniki pokarmowe z gleby, o wodę, wzajemne zacienianie... czy ja wiem co jeszcze? Często uprawiający sadzą osłony z różnych roślin, silnie rosnących i o mocno rozbudowanych systemach korzeniowych. Myślę, że wprowadzanie takiej konkurencji, to błąd.jurek16a pisze: Rozumiem że są zmiany( pokarmowe) w ziemi, ale czy bliskość innych odmian ( gatunków) winorośli i innych roślin, ma jakiś wpływ pozytywny lub negatywny?
I czy ktoś to badał, czy jest wykorzystywane w praktyce?
Wiem - trudne pytanie, ale nurtuje