Kawon ( arbuz ) - część 4

[Alyaa]

W tym roku wysiewałem w kwietniu, ale w przyszłym mam zamiar wysiewać dopiero w maju, opóźnić moment wysadzenia do czerwca.

Ja arbuzy będę w lutym siać. Nie wiem może miałam taką odmianę, że kiełkowały ok 4 tygodni, gdy już chciałam wyrzucić doniczkę, bo myślałam, że nic nie będzie. może za głęboko zasiałam, ale wątpię. Ale te nasiona co kupiłam to miały kiełki problem przebić skorupkę i to też może być powód. Do ziemi poszły na początku czerwca i zdążyły mi tylko zakwitnąć niestety O owocach nie było mowy. Ale to było w zeszłym roku (zimno, mokro, wiatry, a one były na "wolnej przestrzeni"). W przyszłym roku chcę je w miejscu bardzo osłoniętym posadzić, zobaczymy co wyjdzie.

[BobejGS]

Nie mam doświadczenia jeśli chodzi o arbuzy ale jeżeli dynie tak długo kiełkują to oznacza że albo były za głęboko albo miały za zimno

[Alyaa]

No właśnie się bardzo zdziwiłam. Żeby było śmieszniej to dwa nasiona wykiełkowały szybko (wszystkie miały te same warunki, bo były w jednej dużej donicy), a reszta tyle czasu później.

[BobejGS]

To możliwe że właśnie dlatego. Pierwsze wykiełkowały te od cieplej strony czyli albo od słońca albo grzejnika. Ja na następny rok szykuje takie ala wielodoniczki (takie pudełko od zaworów z wieloma wgłębieniami) jest ono z bardzo cienkiego plastiku i w nie będę sadził dynie i arbuzy na następny rok a to dlatego że nie umiem na wilgotnych szmatkach, wacikach itp. Jak ziemia będzie wilgotna i ciepła to szybko wykiełkuje

[Alyaa]

Ja chyba będę dynie i arbuzy kiełkować na wacikach.
No i Twoja teoria upada bo wyrosły dwa, ale nie z jednej strony tylko pierwszy i w środku któryś Muszę jeszcze raz spróbować te arbuzy. Bo za jednym razem to nie wiadomo co się stało.

[BobejGS]

Nie do końca pozostaje aspekt głębokości nasion możliwe że te akurat były najpłyciej. Fakt zobaczymy na następny rok mam nadzieję że będę miał nasiona arbuza bo też chce z nim spróbować i będę siać jak dynie. Także zobaczymy co będzie

[Alyaa]

Haha właśnie głębokość też jest podobna, bo ja sieję tak, że robię rowek i do niego co kilka cm po jednym nasionku. Powiem szczerze, że obstawiam, że nasiona były w czymś moczone. Miały bardzo twardą skorupkę. Pestki kupnego arbuza są sporo mniej twarde. Może miałam jakąś felerną paczkę. Dlatego wydaje mi się, że lepiej na wacikach je kiełkować, bo wtedy będę widzieć jak się coś złego będzie dziać.

[jode22]

W poprzednich latach, jak dyniowate kiełkowały mi wprost w ziemi, to też wiele nie wyłaziło, gniły w ziemi. W tym jak kiełkowałam na wacikach. to praktycznie 100% wschodów. Z tym, że jak widziałam, że pierwsze już kiełkują, a reszta nie zamierza, to przykrywałam je drugim mokrym wacikiem i było wtedy OK. Najlepsze efekty z dalszym rośnięciem były wtedy, jak pozwoliłam im na tym waciku wypuścić dłuższy korzonek - minimum 1cm. Nawet jak wczepił się w wacik, to nie ma problemu. Po prostu odciąć kawałek wacika wraz z korzonkiem i do ziemi.

[Alyaa]

jode22 właśnie też tak myślę zrobić. Dziękuję za podpowiedź. Właśnie teraz w taki sposób sprawdzałam kiełkowanie pepperoni. Pomidory i cayenna też kiełkują - czekam na dłuższe korzenie i jak coś potnę waciki.

[BobejGS]

Ja raz próbowałem na chusteczce kiełkować i mi spleśniały. Wtedy się zraziłem i stwierdziłem co w ziemi to w ziemi. A że teraz mam nasion dyni pełno to jakby ktoś mi podał dokładną instrukcje (bo może źle coś robiłem) To bym spróbował skiełkować

[jode22]

Błażej, bierzesz waciki kosmetyczne - kupisz je w każdym sklepie z kosmetykami i supermarkecie czy dyskoncie, a w domu każda pani je ma. Waciki namaczasz, kładziesz na nim nasionka, nasionka możesz wcześniej odkazić w roztworze 0,1% nadmanganianu potasu. Waciki z nasionami wkładasz do plastikowej tacki lub pojemnika (np. takie z supermarketu po warzywach czy mięsie, oczywiście trzeba je najpierw umyć najlepiej domestosem). Ja do wacika przyczepiam nitką kawałek plastiku z nazwą, żeby mi się odmiany nie pomyliły. Pojemnik wkładam do torebki foliowej i na grzejnik. Pod pojemnik podkładam: deseczkę, ręcznik - chodzi o to, żeby temperatura nie była zbyt duża - dla pomidorów 23-25 st., dla papryki i dyniowatych kilka stopni więcej, ale poniżej 30 st. Temperaturę sprawdzam termometrem. Jak grzejnik mocno grzeje, to albo grubsza warstwa tych podkładek, albo postawić na stołku obok grzejnika. Codziennie odkrywać folię i parę minut wentylować. Nasiona pomidorów i papryk wkładam do ziemi jak korzonek ma ok. 1 mm, bo jest bardzo kruchy i dłuższy odłamuje się przy przenoszeniu. Dyniowate mogą mieć z 1 cm. W tym sezonie kiełkowałam tak wszystkie nasiona, nawet drobne kwiatów (poza lobelią rzecz jasna). Kiełkowalność prawie 100% .

[BobejGS]

Dziękuje Jolu. na pewno nie tylko Ja skorzystam z Twojej rady

[Alyaa]

Ja robię tak jak jode22, ale nie przykrywam folią, bo mam w pokoju bardzo ciepło (ponad 25 stopni zwykle), bo to mały pokój. Aktualnie to co kiełkowałam - pomidory 100% wykiełkowało, pepperoni podobnie.

[jode22]

Przykrywanie folią nie służy podnoszeniu temperatury, ale utrzymaniu podwyższonej wilgotności. Jest to szczególnie ważne w przypadku większych nasion i tych które dłużej kiełkują.

[Alyaa]

A widzisz. Ale pewnie dlatego u mnie wszystko ładnie kiełkuje, bo mam wilgoć w domu (i nie można się jej pozbyć - większe opady i juz woda w piwnicy). Ale jak będę na wiosnę kiełkowac to będę "foliować". Ukorzeniałam mirt - to siedział ładnie pod reklamówką i na 6 sztuk wszystkie puściły korzenie ;)