mniodkowa pisze:wow, fajna ta skrzynia... póki zdjęcia nie zobaczyłam nie wyobraziłam sobie tego zbitego szkła...
No.. i ogródek - zarówno wiosną jak i zimą wygląda świetnie
M.się postarał.A że mieliśmy już tą pokrywę,więc zrobił skrzynię pod jej wymiar...
A szkło w starej skrzyni zbiły jelenie w zimę-włażąc na nią.Trochę w tym i mojej winy

.Bo zwykle zasłaniałam deskami....głównie po to,by mi śnieg tej szyby nie wepchnął do środka...
Ale dzięki jeleniom,mam nową skrzynię
Oj tam,ogródek,jako całość raczej mało reprezentacyjny...gdy widzę inne ogródki na fo
Ale same rośliny na fotkach są niezłe...szczególnie na tych zdjęciach,które robiłam w zeszłym roku

,starym tel.Bo z tego tel.to okropieństwo....
Blueberry pisze:U Ciebie dopiero forsycje kwitną ...U mnie przekwitły już kilka dni temu, teraz w pełni kwitną bzy i kasztany...
U nas,na wschodzie,wszystko później...jeszcze 1 forsycja kwitnie,reszta już po...kasztany i bzy,jeszcze w mocnych pąkach
trzynastka pisze:Taką skrzynię mam w planach, tak się składa że nie mogę miec normalnego ogrodu, po budowie same świństwa (żużel) zamiast ziemi... a do takiej skrzyni mogę wsypać ziemię ogrodową w sklepie ogrodniczym i mam czystą... i moge siać warzywka ...
Dobry pomysł

.Szczególnie takie,które często się urzywa,lub odrastają-sałatę,koper,szczypior...
Ja mam spory warzywnik w polu,ale nie wiem,czy sałaty nie przepikuję później do skrzyni...
Nolinka pisze:Niezła skrzynia....
U mnie tez brzoskwinie przemarzają czasem. Jednego roku nawet mieliśmy własne owoce, ale były smaczne....
Pięknie kwitnie wisienka.... Zauważyłam, że w tym roku jest o wiele mniej pszczół i trzmieli, jak nie będzie komu zapylać, to i owoców nie będzie...Sąsiad na osiedlu miał chyba ze trzy ule i zawsze co roku aż huczało w uszach, gdy stało się pod drzewkiem, a wtym roku cisza. Pewnie nie przeżyły zimy. Szkoda.
Ja z mojej brzoskwinki miałam tylko 1 owocek

....Ale był pyszny...Bardzo jestem ciekawa,ile będzie w tym roku...
A i na jabłonce,którą własnoręcznie udało mi się zaszczepić-widzę sporo pąków

.W tamtym roku było 1 jabłko(z 1 kiści kwiatuszków)
U nas na śliwce,to aż huczało w tym roku.Więc może nie wszędzie jest źle z pszczołami.
Mój dziadek miał pasiekę...to była męczarnia dla nas,dzieci...po jabłka,żeby iść do sadu,,,to wieczorem trzeba było.Albo zakładać kurtkę aż na głowę...i pod strachem,biegiem....
teraz,to się uśmiecham do wspomnień,ale wtedy bywałam ciągle atakowana przez pszczoły...nie tęsknię do tego

.Choć wiem,że owady są potrzebne ,ale w życiu bym nie chciała mieć swojej pasieki...
A pszczoły mogły zostać zjedzone przez myszy,co się w zimę zdarza....są też choroby różne...no i mogą padać,gdy opryski na polach są robione nie o właściwych godzinach...
Bo mrozów w tym roku przecież silnych nie było.
justus,nika,Elcia, 
,dziękuję.
sylvi pisze:Ogród rozkwitł barwami kwiatów, ale i słoneczko zrobiło swoje, że fotki takie urokliwe - i pranie schnie na świeżym powietrzu, ja mogę o takim suszeniu tylko pomarzyć.
Ha...co więcej...mam profesjonalną suszarkę

.Oczywiście M. mi zrobił...Lubie suszyć na dworze,bo pranie tak 'wiatrem 'pachnie
-------------------------------------------------------------------------------------------
W sobotę byłam w Obi...i na bazarku....
W Obi kupiłam parę glinianych doniczek,co się Elci spodobały
I 2 przecenione kalle,po 2,99 za szt.Przesadziłam do nowej ziemi.
Ciekawe,czy jeszcze zakwitną w tym roku?jak myślicie?
Bo takie piękne były,te nie przecenione....
A na bazarku kupiłam małe sadzonki ''milion bels'' w 3 kolorach i koleusa.
Zaraz poszukam zdjęć...
Koleus jest żółto zielony,,,jaki ''odblaskowy''.Zdjęcie nie oddaje koloru...
I coś z ogródka...
I coś tam z domu....
Proszę o nazwanie skrętnika...kolejny rozkwitł...
H.bella w pąkach...
