Agatko...dostały trochę nawozu z substrala NPK 10-30-20, hiacynty jeszcze żyją , więc może tego pragnęły
Graziu...oj się na niego napolowałam, a właściwie na przecenę czekałam...teraz znowu czekam...tym razem na nowe listki ze świeżymi dzbankami, bo chłop bez ani jednego został...więc głodny będzie.
A wiadomo chłop jak głodny ( dzbanecznik chyba też) to
bez kija nie podchodź
Dorotko to tylko takie preludium przedsiewne

, bo łapki
troszku swędziały...
Sałatka, szczypiorek, koperek, szpinak, lobelia, kanna, datura, kobea no i nemezja, wysiana za wcześnie i chyba za płytko, bo padła

. A Ty już coś posiałaś

Czy może twarda jesteś i do wiosny czekasz
Morango dziękuje w imieniu hiacyntów i dzbanecznika

.
A pewnie, że sobie spraw jeszcze jednego...teraz już wiesz o co mu chodzi, więc Cie nie zaskoczy .
Gardenię do kompletu dokup, jak trafisz to będziemy sobie kibicować nawzajem
Lampka sprytna, nie powiem, sprawuje się dobrze...ale...ten kolor światła daje po oczach

.
Najważniejsze, że roślinki takie lubią

bo im słoneczko przypomina.
Ewciu...hiacynty mają kwitnąć, a nie mi tu wabić korzonkami

. Coś oporne są, przecież to już całe wieki jak do wazoników poszły mieszkać

. Już bym je chciała ujrzeć w pełnej krasie
Kasiu...cieszę się, że gardenia wpadła Ci w oko

.
Żarówkę wypatrzyłam w LM, kupiłam trzy...będa miały co doświetlać...dwie już działają, trzecia czeka na pomidory i papryki
Azalie nigdy mnie nie lubiły, zawsze ( czyli już jakieś kilkanaście razy) mi padały...powolutku zrzucały liście ...aż żal było patrzeć na takie powolne odchodzenie
Po dentyście to nie dwa hiacynciki, a cały bukiet Ci się należał, za to że byłaś dzielna
