


Od kilku lat korzystam z uprzejmości Pana producenta i on mi dostarcza ziemię obornikową, tak ja nazywa.
To jest już przekompostowany obornik. Z tego co go podpytuję, to on na pryzmie leży około roku.
Sąsiadka może mieć trochę racji, tylko trzeba się umieć z tym obchodzić. Musi to trafić w najniższe partie dołka i po wsadzeniu róży nie może się stykać z jej korzeniami.
Ja raz miałam wyściółkowane świeżym obornikiem, zrobił mi to okoliczny rolnik. Kładł go dopiero na początku grudnia, Wszystko było dobrze, tylko wiosną miałam jeszcze słomę na rabacie i nie mogłam tego przekopać.
Gosiu, masz absolutną rację, bardzo mi się podobało zdanie, które Aszka u kogoś ostatnio napisała. Może nie dosłownie ale chodziło o nim, że każdy musi się nauczyć na własnych błędach. To się odnosi do nowych pasjonatów róż.
Dobrze wiemy, że nie ma takiego samego ogrodu i takich samych warunków, ba nawet róże..... bo one trafiają nam się niby takie same, a jednak różne

Ponieważ piszę w swoim wątku, to rozumiem, że nie daję wykładni jak należy to robić, a jak ja to robię.
