A teraz troszkę nie fiołkowo - ale jesiennie.
Temat grzybków - dwa dni spędziłam w lesie. Sobota była raczej skąpa w runo leśne. Zimna nocka - tylko 6 stopni i ranek raczej z pustawymi miejscówkami. Dopiero jak przygrzało słonko,zrobiło się cieplutko - po południu w lesie zaczął się ruch .Grzybki wyjrzały z poszycia.Niedziela - masa ludzi ale każdy coś w koszyku z lasu wynosił . Najwięcej koźlarzy , krawcy ( koźlarz czerwony) i borowików. Trafia się maślak,pociecha. Sporadycznie podgrzybek - na nie jeszcze trzeba trochę poczekać. Kolejny zaplanowany wyjazd w te same okolice ale w inne miejsce - w środę przed południem. Rano czekam na zastępstwo córki i w drogę - dojadą do nas z wnukiem w piątek.
Od rana mój połówek biega i montuje rozkładaną suszarkę do grzybów. Tam gdzie jedziemy niestety nie ma możliwości suszenia.
A teraz kilka fotek z telefonu ,zrobionych "na szybko".
Och, jak Ci zazdroszczę zbierania tych grzybów, nie samych grzybów, a wycieczki do lasu.. Szukanie grzybków i widok rosnących jest sto razy fajniejsze, niż samo jedzenie. Chociaż lubię, a i owszem . Gratuluję zbiorów .
Basia
Basiu ,ja też wolę zbierać niż jeść. Obierać ,czyścić ,przetwarzać też bardzo lubię. Dlatego czekam bardzo na sezon grzybowy ,w tym roku dość długo nic nie było.Mam nadzieję ,że jeszcze trochę potrwa.
Kilka kolejnych kwitnień - zdjęcia niestety robione wieczorem ,może w niedzielę uda mi się zrobić lepsze fotki.
LE Tristan w nowym wcieleniu ,różnym od pierwszych kwiatów. Bardziej wyraźne , ostre kolory.
Tak było
A tak jest dziś
Jan Kapriz bardzo długo utrzymuje kwiaty .Od miesiąca pierwszy rozwinięty kwiat nadal wygląda świeżo i nic nie wskazuje ,że szybko przekwitnie.
Szykuje się niezły bukiecik
I kolejne
Uwięziona w słoju
NN trailerek miniaturka - niestety fiszka przepadła
Na zdjęciach widać ,że jestem na trailerowym zakręcie. Wciągnęły mnie całkowicie.