RoksiSK pisze:Piątek i sobotę spędziłam na uczelni . Niestety poszłam kompletnie przeziębiona (tak jakbym nie mogłam chorować w innym czasie

). Zaoczne to nie to co dzienne, ale "dobra" choć taka namiastka. Teraz wiem, że głupio postąpiłam nie próbując zdawać 6 lat temu na dzienne. No cóż - człowiek z wiekiem mądrzeje

... chyba
Kończę, bo Krzyś się baaaardzo awanturuje

Oj Agnieszko, czasem tak jest, że po czasie to wiele by się zmieniło, ale czas mija nieubłaganie i nigdy nie zawrócimy tego co minęło i musimy się cieszyć z tego co mamy teraz. Studia w takim systemie, też mają swoje plusy i dla tego kto chce nie będą one o wiele gorsze dlatego że własnym samozaparciem, możemy posiąść o wiele większą wiedzę niż studiujący w systemie dziennym. I to jest prawdą, bo dla chcącego nic trudnego.
Ja dopiero w tym tygodniu będę miał pierwszy zjazd, ale ja to już stary wyga (V rok) więc zajęć malutko, można stwierdzić, że odrobinkę w porównaniu z ubiegłymi latami a Ty pewnie od rana do późnego wieczoru, oj męczące to, ale warte zachodu.
Życzę powodzenia
