Marzanko, witaj rabata różana z terminatorkami będzie wspaniała. Niestety z różami na piasku ci nie pomoge, bo u mnie glina i piasek to ja musze do ogrodu dowozić. Ale jest kilka ogrodów na forum, w których rosną róże na piachu.
Tak, to drzewo to lipa nieopatrznie zasadzona przez mojego teścia. Teraz muszę ja mocno trzymać w ryzach, inaczej zacieniłaby mi cały ogród.
Kasiu, jak zaprojektujesz wodę u siebie w ogrodzie to jestem przekonana, ze wszystkim opadną szczęki z wrażenia.
A tak poważnie to szczerze polecam wodę w ogrodzie. tworzy niesamowity klimat. U mnie wreszcie rozkwitły grzybienie, ale oczywiście zdjęć nie ma
Myszko, miałam przez kilka lat prawdziwą inwazję ślimaków w ogrodzie. W tym roku jakby mniej, na szczęście. Nie wiem czy to wina ostrej zimy czy może się wyniosły z mojego terenu. jakby nie było niech nie wracają
Adrianie witam, zapraszam częściej.
Majeczko ja też się cieszę, że w końcu się na niego zdecydowałam. Mam tylko nadzieję, że nie będzie kaprysić. Wybrałam mu jedno z najbardziej nasłonecznionych miejsc w ogrodzie, osłoniętych od wiatru.
Chipek zapowiada sie świetnie, choć na razie to niewielki krzaczek. Ale ma kilka pąków.
Gosia, bardzo się cieszę

Wiem jak o niej marzyłaś. Super, ze udało ci się ją zdobyć. Ciekawa jestem jak będzie sie u ciebie sprawować. U mnie niestety trochę chorowita
Może przesadzam, ale nad jeziorkiem jakos nie mogę dojść do ładu z kolorami. Za duż tam nasadziłam żółtych i czerwonolistnych roślin.
Teraz je pogrupowałam w takie wieksze kolorystyvczne plamy i chyba jest lepiej.

Najwyżej będę dalej przesadzać
Trawy przeżyły wszystkie, ale niektóre bardzo kiepskie. Cóż taka zima.
Monia, czasem ten gąszcz mnie przerasta

Nie lubię gołej ziemi (ani kory) więc sadzę gęsta a potem walczę z potworami. Po plewieniu rabat różanych wyglądam jak po walkach z kotami.
Camelio, dziękuję za wizytę. Róże rozkwitają coraz śmielej. Niektóre kwiaty widzę po raz pierwszy, bo moje różane szaleństwo zaczęło się w 2010 roku i właściwie to dopiero drugie lato z różami. Zachwyt nad niektórymi jest wprost nie do opisania.
Na przykład taki Cardinał de Richelieu

W słońcu czerwonawy, ale w cieniu - kolor marzenie.
Monia, P. ma prawo być osłabiony po takiej chorobie. Mam mnadzieje, że szybko wróci do normy.
Na azalie nie narzekam, taka zima, że nawet odpornym wielkokwiatowym pąki przemarzły. Japonki były całe przykryte sniegiem, bo tego u nas zawsze bardzo dużo.
Uwielbiam białą azalię rosnacą nad brzegiem oczka. Ma wspaniałe, duże kwiaty. Niestety nie moge jej zidentyfikować.
Kwitnie coraz więcej róż. Zaskoczyła mnie młodziutka Mary Rose. ledwo odrosła od ziemi juz kwitnie. A podobno angielki są chimeryczne
