Wielkie dzięki, jak dla mnie to odpowiedź wyczerpująca, napracowałeś się nad tym trochę, problem w tym że dalej moje pytanie pozostaje niewyjaśnione, ewentualnie błędnie odczytałem twoją odpowiedź. Ogólnie to ta cała śliwa Prunus to pomazana jagodami, co klasyfikacja to inaczej a różnice nieraz są naprawdę duże. Napisałeś że teraz pomariorum zwane jest Spilling, a to inaczej Zipparte. Ale według podziałów które mi wcześniej wysłałeś http://www.agrar.uni-kassel.de/ink/imag ... rikose.pdf oraz http://en.wikipedia.org/wiki/Prunus_domestica śliwy zwane Zipparte, Ziparte, Ziberl, Zibarte, Ziberl, Zibarte itp. są uznane jako podgatunek o nazwie prisca (to chyba ta śliwa o której pisał kresowiec) i w tej klasyfikacji jednocześnie wyróżnia się inny podgatunek pomariorum a śliwki z tego podgatunku zwane są Spilling. Wychodzi na to że Spilling i Zipparte to nie to samo. Bynajmniej według tych klasyfikacji bo wyróżniają one inny podgatunek dla Spilling a inny dla Zipparte.Rossynant pisze:Wyczerpująca odpowiedź, n'est-ce pas?
Śliwa - choroby i szkodniki Cz.1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
Ach, niewiele tej pracy, musiałem tylko poszperać co tam mam w komputerze... choć w niemieckim to ja nie bardzo ;)
Jak najbardziej - Spilling to P.d. subspecies pomariorum . Pomolodzy niemieccy wspominają że "bywa też nazywana Zipparte" albo i "zwana też błędnie Ziparte".
A Zipparte (czy jak tam w którym narzeczu piszą) - subsp. prisca.
Ale co zrobisz jak jedno z drugim się skrzyżuje?
Wśród odmian uprawianych kwestia systematyki to teoria - mogą to być rozmaite pośrednie mieszańce, których do określonego podgatunku nie zaliczysz. Nawet do gatunku trudno... Chyba że testem DNA.
Sądzę że zwyczajowo nazwa Zipparte obejmowała u Niemców ogólnie takie śliwki do destylacji. W końcu to nazwy potoczne. A podobne być muszą skoro Werdieck opisuje Spilling w typie Zippartenahnliche - czyli Zipparto-podobny.
Swoja drogą śliweczki sympatyczne, też się zainteresowałem. Dziadek miał kiedyś kolekcję najróżniejszych takich staroci, z dzieciństwa pamiętam, w tym i coś w tym stylu. Podziel się koniecznie wrażeniami jak juz będą rosły

dla zainteresowanych: (i włączyć tłumacza ;) )
http://de.wikipedia.org/wiki/Pflaume
http://de.wikipedia.org/wiki/Spilling
http://de.wikipedia.org/wiki/Ziparte
Jak najbardziej - Spilling to P.d. subspecies pomariorum . Pomolodzy niemieccy wspominają że "bywa też nazywana Zipparte" albo i "zwana też błędnie Ziparte".
A Zipparte (czy jak tam w którym narzeczu piszą) - subsp. prisca.
Ale co zrobisz jak jedno z drugim się skrzyżuje?

Wśród odmian uprawianych kwestia systematyki to teoria - mogą to być rozmaite pośrednie mieszańce, których do określonego podgatunku nie zaliczysz. Nawet do gatunku trudno... Chyba że testem DNA.
Sądzę że zwyczajowo nazwa Zipparte obejmowała u Niemców ogólnie takie śliwki do destylacji. W końcu to nazwy potoczne. A podobne być muszą skoro Werdieck opisuje Spilling w typie Zippartenahnliche - czyli Zipparto-podobny.
Swoja drogą śliweczki sympatyczne, też się zainteresowałem. Dziadek miał kiedyś kolekcję najróżniejszych takich staroci, z dzieciństwa pamiętam, w tym i coś w tym stylu. Podziel się koniecznie wrażeniami jak juz będą rosły


dla zainteresowanych: (i włączyć tłumacza ;) )
http://de.wikipedia.org/wiki/Pflaume
http://de.wikipedia.org/wiki/Spilling
http://de.wikipedia.org/wiki/Ziparte
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
Z tym Niemieckim to i ja mam problemy, a przez translator to jednak często sens tekstu się znacząco zmienia.Rossynant pisze:...choć w niemieckim to ja nie bardzo ;)
A co do śliw to właśnie podobne są do siebie i często klasyfikowane jako jeden podgatunek. I pewnie właśnie poprzez te podobieństwa często są uznawane za to samo, a nieraz nawet jak u Röedera zaliczane do damaszek, bo Prunus domestica ssp. insititia var. pomariorum to w tej klasyfikacji właśnie damaszki. Do tego dochodzi jeszcze możliwość krzyżowania się tych dwóch typów śliw o czym wspomniałeś, choć co ciekaw w kilku źródłach znalazłem informację że Zibarte jest to podgatunek śliwy niezmieniony genetycznie od czasów neolitu.
Różnice jakie mi się udało odszukać w opisach tych dwóch śliw to stwierdzenie że śliwa w typie Spilling jest bardziej słodsza i deserowa, natomiast Zibarte bardziej przypomina w smaku owoce tarniny i nadaje się bardziej jako śliwa przerobowa, głównie na różnego rodzaju trunki. Dodatkowo ważną cechą jest owoc odchodzący od pestki, ale z opisów wychodzi że śliwy Spilling również łatwo odchodzą od pestki. Owoce Zibarte dojrzewają na przełomie wrzesień-październik, w jakim okresie dojrzewa Spilling nie znalazłem. Zibarte ma kwiaty z widocznym odcieniem zieleni, ale w opisach śliwa Spilling też ma zielono białe kwiaty. Zibarte posiada liczne kolce, które są w kolorze zielonym gdy są młode. Liście mają kutner wzdłuż nerwów. Zibarte rośnie gęsto i krzaczasto, a Spilling jako małe drzewko o luźnej koronie. I chyba właśnie smak owoców i typ wzrostu byłyby najbardziej trafnymi cechami do rozróżnienia tych dwóch typów śliwek. Z tego by wychodziło że to z czego robią śliwowicę Zibaertle w Schwarzwaldzie to śliwka Zibarte, która w bezpośredniej konsumpcji na pewno deserowa nie jest, natomiast to ciekawe słodkie coś, co posiada i opisuje nam tutaj kresowiec, to najprawdopodobniej nie Zibarte a Spilling, a że bardzo do siebie podobne i ogólnie dziko rosnące, to i nazywane mogą być tak samo.
Coś niecoś opisują tutaj http://forum.planten.de/index.php?board ... adid=23166 ale bez znajomości języka to ciężko zrozumieć.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
Przeczytałem, niewiele w tym wątku poza informacjami kto gdzie to widział czy ma, czy też pamięta u cioci. (Też u dziadka pamiętam coś takiego, tylko co mi z tego, już żadnych śliw z jego kolekcji nie ma
)
Podają tam nazwę odmian Red Spilling i Katalonischer Spilling, szkółkę która sprzedaje (wysyłkowo, baumgartner-baumschulen.de - mają też Zibarte) oraz lokalny typ który zachowano w Gubinie by nie zginął (na zlecenie miasta jak rozumiem) i można ewentualnie zamówić (nie podane dokładnie gdzie). Jedyna istotna uwaga to że Spilling ma być koniecznie okrągły, gdy ałycze i damaszki sa owalne, a także że odchodzi od pestki.
Co się tłumaczeń tyczy, ja sobie tłumacza w googlach włączam na angielski (działa dość dobrze) - na polski toto straszne rzeczy wypisuje...
Owszem, generalnie wszędzie jest mowa o tym że Spilling jest jadalny, miodowy w smaku a o wyrazistym aromacie, dobry na kompoty i powidła. Brzmi atrakcyjnie


Podają tam nazwę odmian Red Spilling i Katalonischer Spilling, szkółkę która sprzedaje (wysyłkowo, baumgartner-baumschulen.de - mają też Zibarte) oraz lokalny typ który zachowano w Gubinie by nie zginął (na zlecenie miasta jak rozumiem) i można ewentualnie zamówić (nie podane dokładnie gdzie). Jedyna istotna uwaga to że Spilling ma być koniecznie okrągły, gdy ałycze i damaszki sa owalne, a także że odchodzi od pestki.
Co się tłumaczeń tyczy, ja sobie tłumacza w googlach włączam na angielski (działa dość dobrze) - na polski toto straszne rzeczy wypisuje...
Owszem, generalnie wszędzie jest mowa o tym że Spilling jest jadalny, miodowy w smaku a o wyrazistym aromacie, dobry na kompoty i powidła. Brzmi atrakcyjnie


- kresowiec
- 50p
- Posty: 61
- Od: 6 wrz 2011, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Porta Westfalica
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
Ale to tez takie bajanie. Nasi koledzy dają sobie na wspominki, przywołując smak dzieciństwa. Parę wskazówek jest wartych uwagi. Osobiście tez pokusiłbym się o ta prymitywna śliwkę z Gubina.S_H_A_D pisze: Z tego by wychodziło że to z czego robią śliwowicę Zibaertle w Schwarzwaldzie to śliwka Zibarte, która w bezpośredniej konsumpcji na pewno deserowa nie jest, natomiast to ciekawe słodkie coś, co posiada i opisuje nam tutaj kresowiec, to najprawdopodobniej nie Zibarte a Spilling, a że bardzo do siebie podobne i ogólnie dziko rosnące, to i nazywane mogą być tak samo.
Coś niecoś opisują tutaj http://forum.planten.de/index.php?board ... adid=23166 ale bez znajomości języka to ciężko zrozumieć.
Co do mojej "Cybarty", to przypomina mi się fragment z książki, która dal mi "ojciec" rokitników, pan Albrecht z Berlina. Otóż w niej porównano "wyzysk" z rożnych odmian jarzębów. I właśnie te z największą zawartością cukru dawały najwięcej procentowa. Kiedy zamawiałem moje śliwy, pani zaznaczyła, ze to są właśnie odmiany nadające się do pędzenia wódek owocowych. Od siebie dodam, ze już niejednokrotnie śledziłem watki dotyczące śliw i przestało mnie bawić to klasyfikowanie, szczególnie, ze panuje tu taki galimatias a te śliwki lubią miedzy sobą ten-tego i dlatego często sugeruje się, ze jakieś tam śliwy to bastardy. Mi tam glanc pomada czy to Zibarte, czy Haferpflaume czy Löhrpflaume. Czasem żałuje, ze nie zachowały się te poniemieckie śliwy na moich "ziemiach wyzyskanych".
kresowiec
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
Co do dziczyzny kresowiec to uważam że jest sporo różnych ciekawych, jeszcze nie odkrytych mieszańców i warto szukać, szczepić i sprawdzać. Chociażby wspomniana przeze mnie śliwa damaszka, tak ją opisuje maryann:kresowiec pisze: Bylem ja w Stacji Biologicznej czy jakoś tak. Cala obrośnięta dziczyzna. (Ale dereniów nie mieli!) I tam widziałem coś miedzy śliwą a tarniną. A rosło to w tarninowym żywopłocie. Tez przydałoby się pobrać zrazy i rozmrozić. Inna duża tarninę zauważyłem miedzy barierami na trasie szybkiego ruchu kolo mojej wichury.
Nie jest to ściśle określona odmiana hodowlana o nazwie 'Damaszka', ale odmiana botaniczna a więc zbiorcza grupa śliwek w tym samym typie, różniąca się między sobą chociażby wielkością owoców, ich słodkością i aromatem. I jeśli ktoś by się zdecydował i rozpoczął poszukiwania tej najbardziej wartościowej o największych, najsłodszych i najbardziej aromatycznych owocach, to w końcu by ją znalazł. Sam mam taką ochotę trochę poszukać cennych śliw w tym typie, ponieważ opinie tych którzy posiadają damaszki są bardzo zachęcające. Czasem warto pochodzić po starych sadach, miedzach, zaroślach bo można trafić na coś bardzo ciekawego. Mi się ostatnio udało natrafić na ciekawą jabłoń, której owoce są gruszkowatego kształtu i zamierzam ją rozmnożyć, zarówno przez szczepienia jaki i trochę wysiać i zobaczyć co z tego wyjdzie. Wracając do śliwy i do tego że można czasem na coś cennego trafić to pozwólcie że zacytuję:maryann pisze:?Ale jak już pytasz, to na powidła(dżem?) to tylko Damaszka. Zjeść trudno bo pęstkę trzyma jak wrośniętą, a ręce i usta sklei cukier. Przy smażeniu pierwsze nie przeszkadza, a drugie jest zaletą.
Powiem szczerze że oglądając ofertę niektórych szkółek Niemieckich, Austriackich czy Francuskich, to niekiedy własnym oczom nie wierzę jak dużą uwagę przykłada się do rozmnażania i udostępniania różnych regionalnych odmian roślin. W krajach tych są rejony gdzie w zasadzie co gmina to jakiś inny regionalny wyrób, a to ser, a to wódka, nalewka, a to powidła, a to jakaś kiełbasa, a to jakaś potrawa itd. itd., i związane z tym wyrobem odpowiednie regionalne odmiany roślin, nie tylko owocowych. W krajach tych dba się kultywowanie tradycji a w ten sposób również automatycznie o zachowanie regionalnych odmian roślin. Dodatkowo potrafi się na tej tradycji dobrze zarobić. A u nas w Polsce poza małymi wyjątkami ci którzy kultywują tradycje i regionalne wyroby to niekiedy wręcz fanatycy, którzy najczęściej dokładają do tego interesu. Często zastanawiam się z czego to wynika i cały czas nie znajduję odpowiedzi.Swagman pisze:...w moich stronach rosną jeszcze takie śliweczki drobniejsze o połowę od damaszki pestka też nie odchodzi ale słodkie są aż tak ze aż mdli, a co do śliwowicy to w tym roku znalazłem na pewnej miedzy naturalnego mieszańca tarniny z węgierkątzn rosła nieduża śliwka i miała kilka niedużych "węgierkowatych" owoców więc sobie kilka zerwałem i dopiero po włożeniu do ust poznałem co zacz bo smak był węgierki z silnym posmakiem tarniny
![]()
powinna być super nalewkowa
![]()
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2548
- Od: 5 maja 2011, o 20:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
Z tępienia indywidualistów, popularnie zwanego UrawniłowkąS_H_A_D pisze:Często zastanawiam się z czego to wynika i cały czas nie znajduję odpowiedzi.

Zrób coś innego niż 'wszyscy' - i wszyscy zaraz się rzucą, a każdy możliwy urzędas będzie wstręty czynić, całkiem bezinteresownie. Zagryzą. Miałem paru znajomych z ciekawymi pomysłami - już w Anglii, Niemczech, USA, RPA...
Ja tam dałem sobie spokój, niech się młodzi naiwni męczą. Płynę na południe ...


- kresowiec
- 50p
- Posty: 61
- Od: 6 wrz 2011, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Porta Westfalica
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
A Amerykanin pod Wrocławiem winnice założył. Urzędas i w Niemczech "bezie wstręty czynić". Racje masz z urawniłowką ale ta jest nadal w mentalności konsumentów i dlatego przeciętny Polak będzie pil wódę z niewiadomego pochodzenia a nie odleżaną nalewkę.
kresowiec
- -mycha-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 4 sty 2012, o 18:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re:
Ja też mam podobny problem ze śliwkami. kupiłam w czerwcu 2011r.stary dom na wsi w woj świętokrzyskim... bardzo blisko granicy woj śląskiego. W ogrodzie są 3 stare śliwy i wszystkie owoce były robaczywe...a że czerwiec to za późno na robienie czegokolwiek a i czasu na zastanawianie się nad ogrodem nie było za wiele przeprowadzka i wyjazdy tylko wekendowe to się nie interesowałam... ale teraz chciałabym się jakoś przygotować do walki z tym dziadostwem. Powyżej cytuję część postu jaki przeczytałam i mam pytanie:cx pisze:Witam.
Co do śliwkóweczki to jej lot powinien się ustabilizować razem z pogodą i prawdopodobnie wkrótce się zacznie,jeśli nie masz pułapek to trzeba czekać na komunikat.Przy oprysku ,wg ich komunikatów ,najlepiej stosować Mospilan lub Calypso(działają na różne fazy rozwoju szkodnika).Przy czym lot pierwszego pokolenia był baaardzo rozciągnięty w czasie(pogoda) i jeden zabieg mógł być nieskuteczny.
Co do szarki to "medycyna" nie ma środków ją leczących.Jeżeli gdzieś w pobliżu są drzewa zaszarkowane to jedyna metoda sadzić śliwy tolerancyjne wobec tego wirusa=czyli takie u których nie występują objawy na owocach i nie ma ona dużego wpływu na plon(węgierka zwykła zdecydowanie odpada);lub odmianę odporną na tę chorobę -Jojo(co do jej smaku opinie są podzielone).
Pozdrawiam.
o jakich Ich komunikat chodzi gdzie tych komunikatów szukać?

Każda roślinka ma robaka, który ją gryzie....
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2020
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
cx Ci już nie odpowie. To fachowiec od śliwek.
Dzięki głupocie ludzi wyniósł się z naszego forum.
Dzięki głupocie ludzi wyniósł się z naszego forum.
Serdecznie Pozdrawiam.
Krzysztof Khn.
Krzysztof Khn.
- -mycha-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 4 sty 2012, o 18:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
szkoda
niemniej pytanie pozostaje...może ktoś wie o jaki komunikaty chodzi?
pozdrawiam


Każda roślinka ma robaka, który ją gryzie....
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
Tutaj jest to opisane: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?p=530#p530
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2020
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
I jeszcze jedno . Jeśli na przykład nie znajdziesz brzoskwini w swoim powiecie , to szukaj w ościennych, najbliższych sadowniczych powiatach itd.
I jeszcze jedno . Jeśli na przykład nie znajdziesz brzoskwini w swoim powiecie , to szukaj w ościennych, najbliższych sadowniczych powiatach itd.
Serdecznie Pozdrawiam.
Krzysztof Khn.
Krzysztof Khn.
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 21 lip 2009, o 09:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska/ogród Małopolska okolice Bochni
Re: Śliwa - choroby i szkodniki
Ja dwa lata walcze ze szpecielami na śliwie. I nic przez ten czas nie wywalczyłem. Może ktoś z fachowców napisać jakimi środkami najlepiej to zwalczać i kiedy. Wiem już że jeden oprysk to za mało. Na dwóch młodych gruszach też zauważyłem tego szkodnika.