Proszę pokaż
Kuchnia, zioła i przyprawy
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Przejrzałam wątek i chyba nie ma....Twoich ziółek,zdjęć ich,i na jakim stanowisku rosną....ja mam kilka ale bardzo marne....więc może nie rosną tam gdzie powinny.
Proszę pokaż
Proszę pokaż
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Witajcie serdecznie,
Ach ten maj mnie prawie wykończył. Miałam ostatnie pożegnanie w rodzinie ema. Jedna z mojej jest na intensywnej terapii (kiepskie rokowania) i jeszcze moja mama ?uparła się? niedomagać.
Syn się nie przejmuje wynikami, to ja w obecnej sytuacji odpuściłam sobie nerwówkę i cierpliwie czekam na wyniki. To jeszcze miesiąc ?. 28 czerwca.
Olku na stres to faktycznie tylko zapomnieć się grzebiąc w ziemi. Niestety te ciągłe deszcze zmieniają plany ogrodowe.
Asiu, Twój też już chyba po wszystkich egzaminach . Teraz tylko pozostaje cierpliwie czekać
Grażynko, jakoś zaniedbałam wpisywanie informacji o ziółkach. Obiecuję poprawę
Joasiu, egzaminy już za nami. Czekamy na wyniki. Chciałam obfocić ziółka ogrodowe jakie u mnie rosną, ale ciągle burzowo i leje deszcz. Jak zaświeci słoneczko to powstawiam fotki. Właściwie to mam w ogrodzie te ziółka, które używam w kuchni takie jak:
Lubczyk ? jest byliną i dorasta do 1,8m w porywach. Skubię listki dodając do zup i sosów. Przed kwitnieniem zrywam liście i suszę na zimę. Lubię też stosować sproszkowany korzeń lubczyka. Jest bardzo aromatyczny i pachnie jak winiarowska maggi. Korzeń już kupuję (swojego nie tykam).
Majeranek ? dostałam od koleżanki taki majeranek bylinowy. Nie bardzo chciałam wierzyć, że przetrwa zimę w gruncie, ale jest i ładnie rośnie. Co prawda majeranek przeważnie stosuje się do mięs, ale do fasoli też. Fasolka po bretońsku z dodatkiem świeżego majeranku nabiera aromatu.
Tymianek ? stosuję do ciasta pizzowego i do samej pizzy domowej. Świetny do sałatek pomidora z serem mozzarellą. Do ryb grillowanych.
Oregano ? stosuję do zup, sosów, zapiekanek.
Mięta ? mam kilka odmian. Niektóre bardzo ładne z wyglądu, ale najbardziej mi smakuje najpopularniejsza mięta pieprzowa. Oczywiście herbatka ze świeżej mięty podana z lodem w upalne dni jest niezastąpiona. Można też ją parzyć z dodatkiem hibiskusa. Mięta jest bardzo fajnym smakowo dodatkiem do mięs i ryb. Ostatnio dodawałam ją do wyrobu soku (w sokowniku) z czarnej porzeczki i z wiśni. Bardzo smakowało. Można też dodawać do soku z jabłek.
Szczypiorek cienki ? oczywiście do twarożku, na kanapki (na surowo).
Szałwia ? można dodawać do mięs, ale ja suszę i do płukania gardziołka w razie potrzeby mam ?
Macierzanka ? mam ale spełnia wyłącznie rolę dekoracyjną.
Pietruszka naciowa ? na surowo do kanapek i dekoracji dań.
Melisa ? wiadomo .. uspakajająco jako herbatka.
To chyba już koniec przeglądu moich bylinowych ziółek. Jakbym coś przeoczyłam, to potem dodam.
Mam jeszcze liść laurowy na parapecie w domu.
Z jednorocznych, to naturalnie bazylia. W tym roku wysiałam, ale zmarnowała się i muszę dokupić sadzonki.
Czosnek ? dodaję prawie do wszystkich dań gotowanych (wcale nie śmierdzi, a może my się przyzwyczailiśmy )
Cebula ? też nieograniczone możliwości kulinarne . W tym roku powsadzałam też tą czerwoną. Nie zawsze rośnie mi dobrze, ale w sklepach jest już tyle odmian
No i rozmaryn ? kiedyś próbowałam go przezimować w ogrodzie. Nic z tego. On nadaje się tylko do doniczek w naszym klimacie. Miałam tez taki egzemplarz ?ozdobny? , bo szkoda było mi go ciąć do użytku. Niestety zasuszyłam go na śmierć.
Joasiu, swój rozmaryn podcinaj wg potrzeb i traktuj jako jednoroczny.
Dagmarko, młody jakoś spokojny. To ja bardziej nerwowa . Twój ? mój len pięknie niebieściutko teraz kwitnie
Elbo, jak wspomniałam rozmaryn niestety ciepłolubny. Najlepiej kupić dorodną sadzoneczkę taką jak Joasia i cieszyć się jego smakiem i widokiem natentychmiast
Grażynko, generalnie ziółka lubią słoneczko (są wtedy bardziej aromatyczne), stanowiska osłonięte od wiatru. Mięta natomiast rośnie bardzo dobrze w miejscach cienistych i wilgotnych (przynajmniej u mnie). Jak się poprawi pogoda to powstawiam fotki.
Dzisiaj jeszcze chyba pojawię się kulinarnie, bo zaplanowałam sobie wykombinować nowy kotlet mielony z krewetek koktajlowych. Ciekawe co mi z tego eksperymentu kulinarnego wyjdzie

Rozmaryn, który uśmierciłam poprzez zasuszenie
Ach ten maj mnie prawie wykończył. Miałam ostatnie pożegnanie w rodzinie ema. Jedna z mojej jest na intensywnej terapii (kiepskie rokowania) i jeszcze moja mama ?uparła się? niedomagać.
Syn się nie przejmuje wynikami, to ja w obecnej sytuacji odpuściłam sobie nerwówkę i cierpliwie czekam na wyniki. To jeszcze miesiąc ?. 28 czerwca.
Olku na stres to faktycznie tylko zapomnieć się grzebiąc w ziemi. Niestety te ciągłe deszcze zmieniają plany ogrodowe.
Asiu, Twój też już chyba po wszystkich egzaminach . Teraz tylko pozostaje cierpliwie czekać
Grażynko, jakoś zaniedbałam wpisywanie informacji o ziółkach. Obiecuję poprawę
Joasiu, egzaminy już za nami. Czekamy na wyniki. Chciałam obfocić ziółka ogrodowe jakie u mnie rosną, ale ciągle burzowo i leje deszcz. Jak zaświeci słoneczko to powstawiam fotki. Właściwie to mam w ogrodzie te ziółka, które używam w kuchni takie jak:
Lubczyk ? jest byliną i dorasta do 1,8m w porywach. Skubię listki dodając do zup i sosów. Przed kwitnieniem zrywam liście i suszę na zimę. Lubię też stosować sproszkowany korzeń lubczyka. Jest bardzo aromatyczny i pachnie jak winiarowska maggi. Korzeń już kupuję (swojego nie tykam).
Majeranek ? dostałam od koleżanki taki majeranek bylinowy. Nie bardzo chciałam wierzyć, że przetrwa zimę w gruncie, ale jest i ładnie rośnie. Co prawda majeranek przeważnie stosuje się do mięs, ale do fasoli też. Fasolka po bretońsku z dodatkiem świeżego majeranku nabiera aromatu.
Tymianek ? stosuję do ciasta pizzowego i do samej pizzy domowej. Świetny do sałatek pomidora z serem mozzarellą. Do ryb grillowanych.
Oregano ? stosuję do zup, sosów, zapiekanek.
Mięta ? mam kilka odmian. Niektóre bardzo ładne z wyglądu, ale najbardziej mi smakuje najpopularniejsza mięta pieprzowa. Oczywiście herbatka ze świeżej mięty podana z lodem w upalne dni jest niezastąpiona. Można też ją parzyć z dodatkiem hibiskusa. Mięta jest bardzo fajnym smakowo dodatkiem do mięs i ryb. Ostatnio dodawałam ją do wyrobu soku (w sokowniku) z czarnej porzeczki i z wiśni. Bardzo smakowało. Można też dodawać do soku z jabłek.
Szczypiorek cienki ? oczywiście do twarożku, na kanapki (na surowo).
Szałwia ? można dodawać do mięs, ale ja suszę i do płukania gardziołka w razie potrzeby mam ?
Macierzanka ? mam ale spełnia wyłącznie rolę dekoracyjną.
Pietruszka naciowa ? na surowo do kanapek i dekoracji dań.
Melisa ? wiadomo .. uspakajająco jako herbatka.
To chyba już koniec przeglądu moich bylinowych ziółek. Jakbym coś przeoczyłam, to potem dodam.
Mam jeszcze liść laurowy na parapecie w domu.
Z jednorocznych, to naturalnie bazylia. W tym roku wysiałam, ale zmarnowała się i muszę dokupić sadzonki.
Czosnek ? dodaję prawie do wszystkich dań gotowanych (wcale nie śmierdzi, a może my się przyzwyczailiśmy )
Cebula ? też nieograniczone możliwości kulinarne . W tym roku powsadzałam też tą czerwoną. Nie zawsze rośnie mi dobrze, ale w sklepach jest już tyle odmian
No i rozmaryn ? kiedyś próbowałam go przezimować w ogrodzie. Nic z tego. On nadaje się tylko do doniczek w naszym klimacie. Miałam tez taki egzemplarz ?ozdobny? , bo szkoda było mi go ciąć do użytku. Niestety zasuszyłam go na śmierć.
Joasiu, swój rozmaryn podcinaj wg potrzeb i traktuj jako jednoroczny.
Dagmarko, młody jakoś spokojny. To ja bardziej nerwowa . Twój ? mój len pięknie niebieściutko teraz kwitnie
Elbo, jak wspomniałam rozmaryn niestety ciepłolubny. Najlepiej kupić dorodną sadzoneczkę taką jak Joasia i cieszyć się jego smakiem i widokiem natentychmiast
Grażynko, generalnie ziółka lubią słoneczko (są wtedy bardziej aromatyczne), stanowiska osłonięte od wiatru. Mięta natomiast rośnie bardzo dobrze w miejscach cienistych i wilgotnych (przynajmniej u mnie). Jak się poprawi pogoda to powstawiam fotki.
Dzisiaj jeszcze chyba pojawię się kulinarnie, bo zaplanowałam sobie wykombinować nowy kotlet mielony z krewetek koktajlowych. Ciekawe co mi z tego eksperymentu kulinarnego wyjdzie

Rozmaryn, który uśmierciłam poprzez zasuszenie
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
No to wklejam obiecane fotki. Zrobiłam je w przerwie pomiędzy porami deszczowymi

Przechodząc po ogrodzie przypominało mi się, że przecież mamy więcej takich cudownych roślin w postaci krzewów i drzew. Nie wspominając o morwie, bo diablica nie chce owocować , aronii, lipie i jej kwiatach na herbatkę oraz o czarnym bzie. A przecież maliny, jerzyny także mają moc uzdrawiania. No to jeszcze te dwa obrazki :

Pod foliaeż mam trochę witaminek. Niestety rukola nie cieszy się powodzeniem. Sałaty i rzodkiewki to i owszem.


Przechodząc po ogrodzie przypominało mi się, że przecież mamy więcej takich cudownych roślin w postaci krzewów i drzew. Nie wspominając o morwie, bo diablica nie chce owocować , aronii, lipie i jej kwiatach na herbatkę oraz o czarnym bzie. A przecież maliny, jerzyny także mają moc uzdrawiania. No to jeszcze te dwa obrazki :

Pod foliaeż mam trochę witaminek. Niestety rukola nie cieszy się powodzeniem. Sałaty i rzodkiewki to i owszem.

Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
A teraz pora na kulinaria. Zamierzałam zrobić kotlety mielone z krewetek koktajlowych. Bunt się podniósł na pokładzie kuchennym i wobec takiego oporu zdecydoaliśmy, że dzisiaj robimy pierożki wonton. Jak do tej pory ciasto na pierożki kupowałam w postaci mrożonych , cieniutkich kwadracików. Sama przyjemność lepić z gotowców
. Potrzeba jest matką wynalazków, a w tej sytuacji nie wyważałam otwartych drzwi, tylko poszperałam w necie i taki przepis na ciasto znalazłam :
Ciasto na pierożki Won ton - SKŁADNIKI:
50 g mąki ryżowej
150 g mąki pszennej
175 ml wrzącej wody
szczypta soli
.Ciasto na pierożki Won ton - PRZYGOTOWANIE:
Do miski przesiewamy 50g mąki ryżowej, zalewamy ją wrzącą wodą i odstawiamy naokoło 20 minut, następnie dodajemy przesianą mąkę pszenną oraz sól i zagniatamy ciasto jak na pierogi, Ciasto zarobione zostawiamy naokoło 30 minut pod przykryciem, Po tym czasie wałkujemy cienkie placki, które kroimy na kwadraty w które kolejno zawijamy farsz. Ciasto jest banalnie proste i świetnie się gotuje - polecam
Mąkę ryżową miałam, więc zakasałam rękawy i do dzieła. Najpierw jednak zajęłam się farszem : Krewetki rozmroziłam i zalałam wodą z dodatkiem soku z cytryny. Takie mrożone krewetki mają nie zawsze ciekawy aromat

W międzyczasie poddusiłam cebulę z jednym ząbkiem czosnku. W garnku zagotowałam wodę z dodatkiem imbiru i soku z cytryny. W tej wodzie obgotowałam krewetki. Po podgotowaniu zmiksowałam je z kawałkami imbiru. Potem zmieszałam składniki : krewetki, dwa jajka, cebula i sól oraz pieprz. Dodałam także cztery łyżki tartej bułki

Faesz dotowy.Czas na wyrobienie ciasta w/g przepisu i pora kleić pierożki

Z pozostałego farszu usmażyłam jednak kotlecik i ... eM najpierw kawałeczek, potem połowę i .. zmiótł go z patelni. Znaczy się dobry był

A w takim naczyniu gotowałam pierożki. Z ciasta mrożonego gotuje się ok 8 minut. Z tego domowego trochę dłużej, bo jest grubsze ok 20 minut. Jeżeli ktoś z Was poczuł się zainspirowany, to jes mi bardzo przyjemnie

Ciasto na pierożki Won ton - SKŁADNIKI:
50 g mąki ryżowej
150 g mąki pszennej
175 ml wrzącej wody
szczypta soli
.Ciasto na pierożki Won ton - PRZYGOTOWANIE:
Do miski przesiewamy 50g mąki ryżowej, zalewamy ją wrzącą wodą i odstawiamy naokoło 20 minut, następnie dodajemy przesianą mąkę pszenną oraz sól i zagniatamy ciasto jak na pierogi, Ciasto zarobione zostawiamy naokoło 30 minut pod przykryciem, Po tym czasie wałkujemy cienkie placki, które kroimy na kwadraty w które kolejno zawijamy farsz. Ciasto jest banalnie proste i świetnie się gotuje - polecam
Mąkę ryżową miałam, więc zakasałam rękawy i do dzieła. Najpierw jednak zajęłam się farszem : Krewetki rozmroziłam i zalałam wodą z dodatkiem soku z cytryny. Takie mrożone krewetki mają nie zawsze ciekawy aromat

W międzyczasie poddusiłam cebulę z jednym ząbkiem czosnku. W garnku zagotowałam wodę z dodatkiem imbiru i soku z cytryny. W tej wodzie obgotowałam krewetki. Po podgotowaniu zmiksowałam je z kawałkami imbiru. Potem zmieszałam składniki : krewetki, dwa jajka, cebula i sól oraz pieprz. Dodałam także cztery łyżki tartej bułki

Faesz dotowy.Czas na wyrobienie ciasta w/g przepisu i pora kleić pierożki

Z pozostałego farszu usmażyłam jednak kotlecik i ... eM najpierw kawałeczek, potem połowę i .. zmiótł go z patelni. Znaczy się dobry był

A w takim naczyniu gotowałam pierożki. Z ciasta mrożonego gotuje się ok 8 minut. Z tego domowego trochę dłużej, bo jest grubsze ok 20 minut. Jeżeli ktoś z Was poczuł się zainspirowany, to jes mi bardzo przyjemnie

Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- asma
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7821
- Od: 19 wrz 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Szkoda,że pierożka nie można posmakować-wygląda mniam,mniam,a naczynie do gotowania bardzo ciekawe
Dzięki za przepis 
-
Yoannak
- 500p

- Posty: 607
- Od: 2 kwie 2011, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocław
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Olu,
Naczynie do gotowania na parze mam, tylko mąki ryżowej nie mam, ale co tam jutro postaram się wszystko nabyć, zdecydowanie czuję się bardzo zainspirowana
.
A wracając do ziół, rozmaryn kupiłam w Brico, chyba za niecałe 7 zł, póki co mam go na balkonie i jeśli nie mam co liczyć na jego zimowanie w gruncie, to już tutaj pewnie pozostanie. Na czekanie aż wyrośnie z nasion jakoś nie mam cierpliwości
.
Olu a kolendra przeżywa zimę w gruncie, widzę że dodałaś jej zdjęcie
.
U mnie M nie ma wyjścia z rukolą i zajada w kanapkach i sałatkach, a lubczyku długo szukałam, aż wylądował w moim ogródku
.
Olu a pietruszkę naciową z nasion się wysiewa, bo ona zimuje, prawda?
Naczynie do gotowania na parze mam, tylko mąki ryżowej nie mam, ale co tam jutro postaram się wszystko nabyć, zdecydowanie czuję się bardzo zainspirowana
A wracając do ziół, rozmaryn kupiłam w Brico, chyba za niecałe 7 zł, póki co mam go na balkonie i jeśli nie mam co liczyć na jego zimowanie w gruncie, to już tutaj pewnie pozostanie. Na czekanie aż wyrośnie z nasion jakoś nie mam cierpliwości
Olu a kolendra przeżywa zimę w gruncie, widzę że dodałaś jej zdjęcie
U mnie M nie ma wyjścia z rukolą i zajada w kanapkach i sałatkach, a lubczyku długo szukałam, aż wylądował w moim ogródku
Olu a pietruszkę naciową z nasion się wysiewa, bo ona zimuje, prawda?
Joasia
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Asiu-ja rozmaryn zimą trzymam w domu i traktuję jak zwykły doniczkowy....a na wiosnę na taras z nim.... 
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Dziewczyny, takie naczynie można zastąpić całkiem zwyczajnym sitem z przykrywką. A nadzienia można robić całkiem dowolne. My robiliśmy przewaznie na pikantnie z puszkowej czerwonej fasolki z dodatkiem cebuli i przypraw. Do maczania pierożków biorę sos Tao-Tao (zwykle pikantny). Dowolność w wyrobie pierożków jest ogromna. Najlepiej je jeść przy pomocy pałeczek
Joasiu, kolendra w naszych warunkach to jednoroczna roslinka. Wysiałam ją pod koniec kwietnia.
Pietruszka naciowa jak najbardziej zimuje w gruncie. Ja muszę dosiać, bo okazało się że została przekopana niechcąco
Grażynka ma rację, na taras z nim. Przynajmniej zawsze jest w zasięgu ręki
Joasiu, kolendra w naszych warunkach to jednoroczna roslinka. Wysiałam ją pod koniec kwietnia.
Pietruszka naciowa jak najbardziej zimuje w gruncie. Ja muszę dosiać, bo okazało się że została przekopana niechcąco
Grażynka ma rację, na taras z nim. Przynajmniej zawsze jest w zasięgu ręki
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Witaj _oleander_, ależ masz piękną kolekcję ziół
Przepis an pierożki skopiowany 
Pozdrawiam, Dorota
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Dorotko, odświeżyłaś mój wątek kulinarny. Dzięki za wizytę. Zatem muszę coś tutaj zamieścić na temat
Wczoraj zrobiłam takie szybkie danie z owocami morza. Co prawda z mrożonki, ale dobrej jakościowo, zapakowanej próżniowo. A to bardzo ważne, bo nie śmierdzi po rozmrożeniu
Może komuś posłuży za inspirację do własnych wariacji
Mieszankę owoców morza (kalmary, ośmiornice, krewetki i tp) rozmroziłam, opłukałam i osączyłam na cedzaku. Na patelni rozgrzałam olej z oliwek i zeszkliłam sporą garść czosnku i dwie cebule pokrojone w kosteczkę. Po kilku minutach dodałam pokrojony seler naciowy , papryki w dwóch kolorach, starty świeży imbir. Doprawiłam solą ostrą papryką i papryką chili. Po następnych kilku minutach dodałam owoce morza . W zasadzie już to wszystko się dusiło w sosie własnym do miękkości.
Jako dodatek zastosowałam makaron ryżowy bez gotowania. Świetna sprawa. Do zagotowanej wody wkłada się makaron i po kilku minutach odcedza. Całość wymieszałam i posypałam zieleninką.
Całkiem ciekawe, smaczne i szybkie danie
http://images35.fotosik.pl/1962/89e8db5dee9538f4.jpg [/img][/url]
Dzisiaj jeszcze zrobię w/g Twojego przepisu Dorotko Chutnej (zmodyfikowany przez czarną porzeczkę).

Wczoraj zrobiłam takie szybkie danie z owocami morza. Co prawda z mrożonki, ale dobrej jakościowo, zapakowanej próżniowo. A to bardzo ważne, bo nie śmierdzi po rozmrożeniu
Mieszankę owoców morza (kalmary, ośmiornice, krewetki i tp) rozmroziłam, opłukałam i osączyłam na cedzaku. Na patelni rozgrzałam olej z oliwek i zeszkliłam sporą garść czosnku i dwie cebule pokrojone w kosteczkę. Po kilku minutach dodałam pokrojony seler naciowy , papryki w dwóch kolorach, starty świeży imbir. Doprawiłam solą ostrą papryką i papryką chili. Po następnych kilku minutach dodałam owoce morza . W zasadzie już to wszystko się dusiło w sosie własnym do miękkości.
Jako dodatek zastosowałam makaron ryżowy bez gotowania. Świetna sprawa. Do zagotowanej wody wkłada się makaron i po kilku minutach odcedza. Całość wymieszałam i posypałam zieleninką.
Całkiem ciekawe, smaczne i szybkie danie
http://images35.fotosik.pl/1962/89e8db5dee9538f4.jpg [/img][/url]
Dzisiaj jeszcze zrobię w/g Twojego przepisu Dorotko Chutnej (zmodyfikowany przez czarną porzeczkę).

Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
No i popełniłam Chutney z czarnej porzeczki.
Ściągnełam przepis od Dorotki http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=798
Oczywiście ja z braku rabarbaru zmodyfikowałam go troszkę :
Składniki :
3 szklanki czarnej porzeczki,
3 średnie cebule,
150g rodzynek (akurat taką torebeczkę kupiłam),
100g żurawiny,
3 szkalnki wody,
1/2 szklanki octu winnego
12 łyżek cukru,
1/2 łyżki mielonego kardamonu,
1/4 łyżki mielonego czarnego pieprzu,
3 łyżki oleju (ja dałam taki maślany)
Robiłam w/g przepisu Dorotki, czyli wszystkie składniki do gara (bez oleju) i gotowałam prawie do miękkości porzeczki. Potem zmiksowałam i gotowałam dalej ok 15-20 min. Następnie dolałam olej i jeszcze jakieś 5 minut. Gorący mus przelałam do czystych słoiczków i teraz pasteryzuję.
Po raz pierwszy robiłam chutney. Właściwie nie wiem czy zdołam przekonać rodzinkę do jego spożycia.Podanie do mięs odpada. Zostają ryby i sery
Zapach gotującego się octu w musie rozchodził się po mieszkaniu. Mam nadzieję, że po ostudzeniu zapach i smak octu nie będzie taki wyrazisty. Sama jestem ciekawa jak będzie na zimno smakował. Na ciepło ma taki specyficzny smak, słodko, kwaśno .... nieodgadniony. Mnie zaciekawił

Ściągnełam przepis od Dorotki http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=798
Oczywiście ja z braku rabarbaru zmodyfikowałam go troszkę :
Składniki :
3 szklanki czarnej porzeczki,
3 średnie cebule,
150g rodzynek (akurat taką torebeczkę kupiłam),
100g żurawiny,
3 szkalnki wody,
1/2 szklanki octu winnego
12 łyżek cukru,
1/2 łyżki mielonego kardamonu,
1/4 łyżki mielonego czarnego pieprzu,
3 łyżki oleju (ja dałam taki maślany)
Robiłam w/g przepisu Dorotki, czyli wszystkie składniki do gara (bez oleju) i gotowałam prawie do miękkości porzeczki. Potem zmiksowałam i gotowałam dalej ok 15-20 min. Następnie dolałam olej i jeszcze jakieś 5 minut. Gorący mus przelałam do czystych słoiczków i teraz pasteryzuję.
Po raz pierwszy robiłam chutney. Właściwie nie wiem czy zdołam przekonać rodzinkę do jego spożycia.Podanie do mięs odpada. Zostają ryby i sery

Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- cantati
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2120
- Od: 10 lut 2012, o 17:00
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Olu, wygląda niesamowicie, kolorek piękny
I jak smak na zimno? Zapach i posmak octu zniknął u mnie po ostygnięciu, jest zupełnie niewyczuwalny. Jak wyskrobię trochę czasu to też zrobię troszkę z czarnej porzeczki 
Pozdrawiam, Dorota
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Dorotko, faktycznie kolorek z porzeczki wyszedł wspaniały. A i smak octu po wystudzeniu zniknął
Smak jest zdecydowanie inny od tych dodatków jakie dotychczas w swojej kuchni stosowałam. Przebija smak cebuli, ale mam nadzieję, że po jakimś czasie te aromaty się przenikną. EM za angielską kuchnią nie przepada , a chatney to chyba ich dzieło
Najwyżej sama bedę go jadła, bo to ciekawe kulinarne zestawienie
Tymczasem przerób czarnej porzeczki trwa ....
Popełniłam ciasto drożdżowe z malinami i czarną porzeczką w roli głównej :

Kilka słoiczków z dżemem (czarna porzeczka z kardamonem i ekstraktem migrałowym) już gotowe:
A od wczorajszego dnia :

Jeszcze dwa , trzy dni smażenia i będą konfiturki gotowe
Jeszcze zrobię naleweczkę i trochę soku z dodatkiem mięty
Tymczasem przerób czarnej porzeczki trwa ....
Popełniłam ciasto drożdżowe z malinami i czarną porzeczką w roli głównej :

Kilka słoiczków z dżemem (czarna porzeczka z kardamonem i ekstraktem migrałowym) już gotowe:

A od wczorajszego dnia :

Jeszcze dwa , trzy dni smażenia i będą konfiturki gotowe
Jeszcze zrobię naleweczkę i trochę soku z dodatkiem mięty
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki
- cyganka77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2062
- Od: 21 sie 2012, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Jestem zachwycona Twoim wątkiem i pod wielkim wrażeniem. Tyle tu smakowitości.Nic tylko próbować. Sama uwielbiam gotować, a teraz po maleńku zakładam ogródek. A najlepsze potrawy są właśnie z warzyw ze swojego ogródka.
- AAleksandra
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2777
- Od: 5 wrz 2009, o 10:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Kuchnia, zioła i przyprawy
Witaj Asiu
Miło, że coś ciekawego wypatrzyłaś w moim kulinarnym wątku
Pewnie, że najsmaczniejsze i najdrowsze są produkty z naszych ogrodów. Niestety w tym sezonie moje zasiewy warzywne są stracone. Zimna wiosna a potem zalany warzywnik wyglądający niczym pole ryżowe, podtopione pomidory, ogórki, cukinie i patiszonki
Z wielką energią wzięłam się od kwietnia za sianie i ... chyba przestawię się na krzewy owocowe. Mniej pracy a więcej zbiorów
Sama też podglądam inne wątki kulinarne i czerpię inspirację do własnej kuchni bezmiesnej. Ostatnio zainspirowała mnie Dorotka (cantati) swą wersją z makaranem.
A oto moja wersja :
Sałatka na bazie sałaty lodowej, a potem co w duszy gra i jest dostępne w lodówce i w szafkach. Obecna wersja składa się :
sałata lodowa, cebula młoda, seler łodygowy, papryka kolorowa, pomidorki koktajlowe, kukurydza z puszki oraz czerwona fasolka z puszki, ser feta, oliwki. Doprawione oliwą z oliwek, solą i pieprzem.

Następnie ugotowałam makaron , odcedziłam. Na patelni na oliwie z oliwek poddusiłam drobniutko pokrojony czosnek (kilka ząbków) z z liśćmi selera. Potem wymieszałam wszystko z makaronem przez co nabrał aromatu .
Całości dopełnił boczniak usmażony jak schabowy, czyli w panierce z mąki, jajka i bułki tartej. Boczniak przed smażeniem został odrobinę rozbity i przyprawiony przyprawą do drobiu

Danie proste , szybkie i smaczne
Sama też podglądam inne wątki kulinarne i czerpię inspirację do własnej kuchni bezmiesnej. Ostatnio zainspirowała mnie Dorotka (cantati) swą wersją z makaranem.
A oto moja wersja :
Sałatka na bazie sałaty lodowej, a potem co w duszy gra i jest dostępne w lodówce i w szafkach. Obecna wersja składa się :
sałata lodowa, cebula młoda, seler łodygowy, papryka kolorowa, pomidorki koktajlowe, kukurydza z puszki oraz czerwona fasolka z puszki, ser feta, oliwki. Doprawione oliwą z oliwek, solą i pieprzem.

Następnie ugotowałam makaron , odcedziłam. Na patelni na oliwie z oliwek poddusiłam drobniutko pokrojony czosnek (kilka ząbków) z z liśćmi selera. Potem wymieszałam wszystko z makaronem przez co nabrał aromatu .
Całości dopełnił boczniak usmażony jak schabowy, czyli w panierce z mąki, jajka i bułki tartej. Boczniak przed smażeniem został odrobinę rozbity i przyprawiony przyprawą do drobiu

Danie proste , szybkie i smaczne
Pozdrawiam serdecznie,
moje wątki
moje wątki

