Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Nie wiem , czy to akurat dobry temat do kpinek. Trucizny, jak by nie było, w rękach ludzi z daleko posuniętą indolencją to tak , jak żyletka w ręku małpy. No, ale jak można bez problemu kupować dopalacze czy dragi ,to czyż można żałować ludziom innych trucizn ?. Wszak to tez kolosalny biznes.

:wit :wit
sebapila
200p
200p
Posty: 318
Od: 14 lut 2011, o 20:37
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Piła,wlkp

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Trucizny, jak by nie było, w rękach ludzi z daleko posuniętą indolencją to tak , jak żyletka w ręku małpy.
Jako chemik powinieneś wiedzieć,że benzyna to też trucizna,a sprzedają ją na byle stacji,oczywiście po zaporowej :;230 cenie,żeby jakiś tam żul nie nakupował i nie zaczął się mścić na rządzących tym krajem(lub sąsiadem,któremu lepiej) :tan
Gdyby rzeźnie miały ściany ze szkła, wszyscy byliby wegetarianami
Awatar użytkownika
Layola
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 28
Od: 28 kwie 2011, o 14:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Witam,

dziś mam pytania dwa:

Po pierwsze proszę o pomoc w identyfikacji zmian na pomidorach - nie wiem czy walczyć z szarą pleśnią czy z zarazą ( proszę o pomoc bardziej doświadczonych). Zdjęcia pod linkiem http://imageshack.us/g/88/12122432.jpg/

Na zamieszczonych zdjęciach widać też zebrane pomidory z pęknięciem od góry - czy mam rację sądząc, że toz powodu ostatniej dżdżystej pogody takie rowki dookoła szypułki.

Z góry dziękuję za informacje
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Layola pisze:Witam,

dziś mam pytania dwa:

Po pierwsze proszę o pomoc w identyfikacji zmian na pomidorach - nie wiem czy walczyć z szarą pleśnią czy z zarazą ( proszę o pomoc bardziej doświadczonych). Zdjęcia pod linkiem http://imageshack.us/g/88/12122432.jpg/

Na zamieszczonych zdjęciach widać też zebrane pomidory z pęknięciem od góry - czy mam rację sądząc, że toz powodu ostatniej dżdżystej pogody takie rowki dookoła szypułki.

Z góry dziękuję za informacje
Na tej naci masz zarazę ziemniaczaną.
Bardziej doświadczeni, to zarazę na zdjęciach oglądają. Ja jako mniej doświadczony widuję ją w naturze :)
Awatar użytkownika
Rusalka
1000p
1000p
Posty: 1653
Od: 10 sty 2011, o 14:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Siedlce

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Mam pytanie..
Pokazywałam kiedyś krzak porażony.. oprysk wykonałam o czasie- tuż przed tymi opadami deszczów jakie były... ale na krzaku obecnie pomidorki wyglądają tak

Obrazek

Zaraza już mniej ostrożnym na działce zrobiła spustoszenie, sąsiedzi w koło powykopywali pomidory..-rozmawiałam z 1 to powiedział że całe krzaki czarne miał i owoce.
u mnie na szczęście nie występują takie objawy.
Jedyne objawy jakiejkolwiek choroby na pomidorach są widoczne tylko na tym 1 krzaku w postaci takich owoców..
Zerwać je czy dać dojrzewać? poza takimi objawami nie ma innych dolegliwości (dziś się jeszcze upewnie bo po 1 słonecznym dniu znów pogoda marna :( )
Odmiana sam marziano, liscie porażone zerwałam, nowych nie mam, przedwczoraj dla pewności zrobiłam ponowny oprysk danego krzaka tanosem -nie wiem czy dobrze, ale zostało mi się go trochę więc go zostawiłam..i nim oprysku dokonałam..
A!!!
Przed opryskiem były spryskane florovitem..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
gizela-75
100p
100p
Posty: 106
Od: 22 lis 2009, o 10:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szprotawa

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Witam, czy to na 100% jest zaraza ziemniaczana ?
Trochę mnie martwią te plamy ze zdjęć (wyglądają jak strupy po ranach na ciele), są twarde i występują tylko od strony opadu deszczu.
Na liściach i łodygach nie widać oznak zarazy, tylko lekka alternarioza na liściach, które obrywam sukcesywnie.
Popryskane były w zeszłą sobotę preparatem PLANET 72 właśnie je obrywałam bo skończył się okres karencji,
a tu :shock: i nie jestem pewna czy oberwać (wyrzucić) tylko zarażone pomidory, czy całe zarażone grona, czy w ostateczności cały krzak !!!
Czy te owoce, które mają tylko zmiany na skórce, wewnątrz owocu nie ma żadnych oznak choroby (wygląda jak zdrowy) można spożyć czy jest to groźne ???
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
rafik_ptp
100p
100p
Posty: 135
Od: 5 mar 2011, o 09:36
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

:wit Może w tej całej "napaści" zarazy ziemniaczanej niektórzy zrozumieją choć trochę tych co uprawiają pomidory w gruncie na potrzeby przemysłu przy użyciu tej okropnej chemii... bo przecież rynek, konsumenci chcą przecieru pomidorowego, ketchupu, soków pomidorowych itp. a to wszystko wymaga uprawy setek hektarów pomidorów pod gołym niebem z taką pogodą jaka np jest w tej chwili... I o ile ktoś kto ma parę krzaczków na działce może pogodzić się z ich utratą to już z utratą choćby hektara pomidora jest ciężko się pogodzić bo przecież to ogromna strata finansowa a tu kredyty na karku, inwestycję, przyszły rok i nowe nakłady na produkcję, no i koszty utrzymania rodziny a kosztów własnej pracy się nawet nie wlicza ... Więc pozostaje chemia, chemia i jeszcze raz chemia... To smutne ale to wynik postępu i ewolucji bo ekologicznie to było tylko z maczugą na mamuta :wink:

Chemia nas zabija ale bez niej nie da się dziś żyć - taki mały paradoks :P
Uprawa warzyw dla jednych jest przyjemnością , dla mnie jest sposobem zarabiania pieniędzy co wcale nie znaczy że nie sprawia mi to dużo przyjemności ;)
Awatar użytkownika
Suppa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2016
Od: 6 mar 2008, o 09:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

gizela-75 to porażenie zarazą, ja zjadam tylko zdrowe owoce, słyszałem różne opinie na temat zarażonych owoców, moż ktoś jeszcze wypowie się w tej kwestii.

rafik_ptp rozumiem te problemy, przy takiej pogodzie to i z chemią będzie ciężko utrzymać uprawy w tym roku. W moim regionie obecny atak zarazy jest najsilniejszy z ostatnich lat, nie pryskane ziemniaki padły doszczętnie w ciągu 3 dni. Stan moich pomidorów sąsiadujących z ziemniakami też jest niewesoły, chyba niektóre krzaki będą do usunięcia :(
Reszta ma tylko pojedyncze uszkodzenia.
Pozdrawiam, Maciek.
gizela-75
100p
100p
Posty: 106
Od: 22 lis 2009, o 10:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szprotawa

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Zapytałam, bo wewnątrz pomidora nie ma znaku choroby, ale jak mam chorować to lepiej odpuścić.
Życzę wszystkim upragnionego ;:3 bo pomidorki się skończą przed czasem ;:224 .
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Nie warto ryzykować. Mykotoksyny należą do najgroźniejszych trucizn. To cisi zabójcy.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
ekopom
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5162
Od: 3 cze 2010, o 17:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kuj. pomorskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Nawet obitego jabłka nie powinno się spożywać,gdy są oznaki gnicia ,nic nie daje wykrawanie, może być nawet rakotwórcze.
Awatar użytkownika
Uni57
ZBANOWANY
Posty: 759
Od: 12 maja 2010, o 14:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Wiecie co, opryskałam w czwartek pomidorki Signum, a dziś znowu pełno plam, na łodygach też... :evil: Oberwałam też pojedyncze pomidorki z podejrzanymi plamami. Megagroniaste stracę, te w gruncie, w szklarni mają szansę. Wyrwałam dziś jedną Snow White. To jakiś dramat. Moje chucherka-pnącza ze szklarni na które patrzyłam jak na nieudane dziecko - o dziwo zdrowe, choć owoców niewiele. Popryskałam je dziś Bioseptem. Ta zaraza mnie załamuje, w przyszłym roku postaram się jej skuteczniej zapobiegać. To mój pierwszy rok z pomidorami, ale nie zniechęca mnie to, po prostu muszę być sprytniejsza od tych przeklętych grzybów. Na początek warto by postawić jakąś szklarenkę lub foliaka. To tak w ramach ochrony przed tymi obłędnymi deszczami...
Awatar użytkownika
Rusalka
1000p
1000p
Posty: 1653
Od: 10 sty 2011, o 14:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Siedlce

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

no i u mnie coś jest..
A PRYSKAŁAM PRZECIEŻ!! ;:14 ;:14 ;:14
Oto zdjęcia..
liście oberwałam troche ale jest ich sporo..

To zaraz ziemniaczana czy coś innego -jak sądzicie..
sa chyba 3 różne objwawy -a może stadia choroby..
1 kropeczki na spodniej części czarne na zielonej części mało widoczne-lekko przebijaja
2 plamy nieregularne, "słoje drzewa" są widoczne
3 plamy jakby rozlane mokre czarne jakby więdły liście w oleju..
a i któreś z tych plam miały jakby jasny białawy nalot na spodniej części liścia -a może to ten deszcz?
Cholery idzie dostać!!!

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek <-tylko 1 taka gałązka była

Obrazek
Obrazek <--ten to krzak owoc z niego pokazywałam str wcześniej. Młode owoce nie są porażone jak te starsze owoce..
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
Awatar użytkownika
Suppa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2016
Od: 6 mar 2008, o 09:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Na pierwszym i drugim raczej wygląda na zarazę na 8 na pewno, pod spodem liści powinien być biały nalot grzybni. A trzecie to coś innego. U mnie też są różne plamki i przypalenia brzegów na niektórych krzakach, ale to nic wobec ataku zarazy.

Uni57 Signum jest dobry ale ma krótką karencję i już pewnie przestaje działać :? Ja dałem Mildex ale mimo to obawiam się o swój dobytek, dziś przeszły u mnie dwie silne ulewy i wszystko pływa :(
Pozdrawiam, Maciek.
Awatar użytkownika
Rusalka
1000p
1000p
Posty: 1653
Od: 10 sty 2011, o 14:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Siedlce

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Maćku..
u mnie już leje ponad miesiąc!!
przerwy są 2 dniowe i znów..
Dziś tak lało jak z węża ogrodowego!!
Oberwałam ale nawet się tego spalić nam nie udało!!
A najgorsze to to że ja np pale..zeby nie szło to dalej a ludziska wynoszą na koniec działki na taki śmietnik.. i to się tam przecież dalej rozmnaża!!
Coś dziwnie piszę? Tak Ci się zdaje?
To mój T9 i pod jego władzą pozostaję ;-)
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”