Trzynastka, na giełdzie w Tychach naprawdę jest wszystko, autokarami na zakupy przyjeżdżają klienci, w ubiegłym roku lilie już miały kilka cm w doniczkach. Ogólnie asortyment głębszy i szerszy niż w marketach. Przyjeżdża tu wiele szkółkarzy.
Gosiu dziękuję za poradę, posadzę każdą osobno i zawieszę pod tarasem.
Kasiu, jestem przekonana, że matka to odmiana dawniejsza i odporniejsza, a nie podrasowana genetycznie. Dzisiaj przejeżdżałam ulicą i co widzę, była właśnie podcinana przy ziemi. Kilka badyli zostało tylko częściowo skróconych.
Dzisiaj odwiedziłam działeczkę. Śniegu nie ma, trawa po zimie okej, bez pleśni pośniegowej.
Krokusy botaniczne w większości kwitną. Wielkokwiatowe rozwijają pąki kwiatowe. Miodunka ma ochotę kwitnąć, te przymarznięte odbijają od korzenia. Innym cebulowym podrosły kiełki. Są braki po nornicach. Czosnek jadalny powschodził 100 %. Marcowy mróz wyrządził większe szkody niż zima. Tylko liliowce najsłabiej wyglądają. Wniosek = trzeba wszystko okrywać na zimę. Róże też powyżej kopczyków czarne. Czy na róże wystarczy na zimę uszyty worek z włókniny?
Poniżej relacja w kolorze
Krokusy wielkokwiatowe
Krokusy botaniczne
Puszkinia Libonatica
Krokusy wielkokwiatowe fioletowe
I największy kwiatuszek nasza kochana Roksanka
