Krysiu nowa paprotka wypuszcza nową łodyżkę, cieszy mnie ona tym bardziej że inna paprotka zarzuciła focha i zaczyna podsychać. Widocznie z nimi jak z kobietami, nie tolerują następnej i się obrażają
Aniu, Celinko dziękuję

Łośki po walce z tarcznikami

na razie wygrana po naszej stronie. Sama nie wiem skąd to paskudztwo się wzięło
Justynko
Elu 
zanokcica i mnie bardzo się podoba, czasami dziękuję że nie mieszkam bliżej wielkich marketów bo pewnie bym nie jedno przytargała. Podziw niestety nie dla mnie, ja za bardzo sie z nimi nie dogaduję, znów ni jedna drobnicą rzuca o parapet
Arletko
Iwonko ja niestrudzenie ciągle podejmuję kolejne próby, raz są udane , innym razem porazka
Krysiu pisałam u Ciebie jaki jest powód że tak mnie mało ( wirtualnie mało, w rzeczywistości więcej

) teraz już będzie lepiej bo do pracy co drugi dzień będę chodzić
Agnieszko witam u siebie

masz oko do tego co warte uwagi, Pow Wow w rzeczywistości jeszcze piękniejszy, u mamy na parapecie ma większe kwiatuszki niż u mnie, słoneczka ma tam więcej, ja teraz też go przestawiłam i zobaczymy. Krasnokwiat jak zobaczyłam na parapecie to o mały włos wjechałabym na chodnik tak się zagapiłam , potem to cały korowód był z ustaleniem czyje to okno w rezultacie kwiatuszek jest mój, oczywiście dzieciaczek tamtego

szkoda że kwiat nie utrzymuje się dłużej, bo faktycznie piękny.
Chrapka witaj u mnie, zapraszam częściej a teraz lecę do Ciebie bo chyba tez tam nie zaglądałam
a z nowin: klonik obsypał sie kwiatuszkami, wyniesiony na zewnątrz szaleje
