Mój pachnie i to całkiem przyjemnie ale kiedy ten zapach się rozejdzie trochę.
Tuż przy kwiatku jest niezbyt ciekawy a może intensywność jest zbyt duża.
Ale na pewno pachnie.
To może to jakaś hybryda ?
Grażynko-kogra- myślę, że to dość możliwe. W końcu w AHS jest zarejestrowanych tylko ok. 60 starych odmian wcześnie kwitnących i pachnących. Z tego nie wszystkie są w kolorze żółtym. Ja znalazłam tam tylko jedną odmianę opisaną jako krzyżówka z H.m. Poza tym jak wiele może być takich starych odmian sprowadzonych do Polski? Pewnie kilka. Liczę na to, że ktoś ma taką roślinę i zna jej nazwę- wtedy sprawa się wyjaśni.
Grażynko- a możesz konkretniej opisać kolor i zmierzyć wysokość łodygi oraz wielkość kwiatu? Może to pozwoli zawęzić obszar poszukiwań?
Pomierzyłam, a więc tak.
Wysokość łodygi kwiatowej 60 - 65 cm.
Wielkość kwiatu / średnica / 8 - 12 cm z tendencją do zmniejszania w zależności od kolejnego rozkwitającego pąka.
Długość liści do 40 cm.
Kolor taki jak na fotce, może z dodatkiem delikatnej nuty pomarańczu.
Ponieważ rośnie w doniczce, może mieć zaniżone parametry, chociaż odżywiony jest raczej dobrze.
No i ten zapach.
Bardzo ciekawe - gdyby nie ten zapach to można śmiało obstawić H. middendorffii ... Pozostałe opisane gatunki i ich formy mają albo zupełnie inaczej rozgałęzioną łodygę albo inny kształt/kolor kwiatów...
Może to rzeczywiście jeden z mieszańców ?
Dzisiaj oficjalnie zaczął się sezon liliowcowy - rozwinęły się pierwsze kwiaty na odmianie Southport
Jest jeszcze odmiana Advance (BUCH, 1953)-Very Fragrant, YD1. (MIDDENDORFII X MINOR) , ale czy ona mogła znależć się w Polsce?
Emil, gratuluję pierwszych kwiatów na liliowcu. Jest to bardzo ładny widok.
Chyba faktycznie zaczął się sezon liliowcowy- bo u mnie mają już pędy kwiatowe odmiany tj. Queen of May, Cool It, Agata. Moje botaniczne, wczesne -jak H.dummortieri i H.lilioasphodelus mają pędy jeszcze w powijakach, chociaż normalnie, to zawsze one pierwsze zaczynały kwitnienie.
Śnieżko a możesz wstawić fotkę tego liliowca ?
Szukałam przez wyszukiwarkę ale nie znalazłam fotki.
Emilu moje gratulacje.
Pierwszy kwitnący z wyższej półki liliowiec.
U mnie jeszcze nie mają pąków kwiatowych.
Ale to chyba z powodu tych mrozów, trochę ucierpiały.
A czy ten liliowiec rośnie w polu czy pod osłoną ?
Nie zamykam tej kwestii ostatecznie, lecz ją odkładam na jakiś czas. Mam tego liliowca i nurtuje mnie problem , co on za jeden. Będę to zgłębiać nadal, może uda się wreszcie tę nazwę ustalić.
Niezależnie od tego co on za jeden, to jest piękny jak wszystkie i warto go mieć.
Najgorsze teraz jest to, że pogoda sprzyja zagniwaniu korzeni na glebach ciężkich, nieprzepuszczalnych.
Ale może nie będzie tak żle ?