Jakie to demotywujące kiedy napisze się meega posta a komp się zwiesi i post znika

Ja wprawdzie nie mam problemu z deletem jak niektóre z was piszą bo opera zapamiętuje posta nawet jak się cofnę do poprzedniej strony, mogę więc do niego potem wrócić o ile nie zacznę następnego. Ale komp wiesza mi się za to koncertowo. Zrobię więc skróconą wersję, bo jeszcze dużo roboty mnie dziś czeka

I będzie dużo razy edytowany, od zapisywania co chwile..
Eluniu gratuluję pąka. Moje kwitną tylko jak je kwitnące kupię... Dodatkowo mam problem z przyrostem cebul.
Jak często podlewacie swoje hipki? Koliberek stał prawie cały czas w wodzie i to mu odpowiadało, a te niekwitnące jak podlewać, też mają mieć tak mokro? Boje się że by mi pogniły.. już lepszy chyba brak przyrostu
I szczepeczka białego grudniczka od bardzo miłej mamy koleżanki z roku

"grudniczek zakwitł, i nawet już przekwitł, ale zdjęćka są
i pokaże jeszcze moje storczykowo.
Na początek mój pierwszy własny prywatny wyhodowany w domu pędzik
Oraz..........................mój drugi własny prywatny wyhodowany w domu pędzik

wprawdzie lepiej widac korzonek, bo był bliżej, ale pędzik jest na pewno

zauważyłam dopiero po zrzuceniu na kompa i nie chciało mi się kolejnego zdj robić (biały z różowymi żyłkami za 5 w nomi, kupiony z tym różowym z poprzedniej "wystawy" fotek ;) )
i jeszcze różowe oncidium

pączki są wprawdzie dwa jednak strasznie wątłe

wie ktoś dlaczego? odżywki dostaje jak reszta.
Mój niespodzianek pięknie odwdzięcza się za ratunek od śmietnika w LM
oto on po zakupie:

i on teraz (ma wielkie kwiatki jak na ciapka

):
A tu kolejny, który po zakupie zrzucił pączki, teraz stara się odrobić zaległości. Puszcza się nawet z dwóch gałązek i co właśnie zauważyłam to zaczął je też przedłużać

. Też ma większe kwiatki niż w czasie zakupu, co widać bo ten pojedynczy kwiatek jest z "kupnego" kwitnienia.
i wszystkie zapączkowane
Koniec przyjemniści, teraz czas na obowiązki
