Ilona, jaka tam mieścina?! A było, że i stolica województwa nawet! Rodzinę mężowską odwiedzało się i do Sowy się chadzało, jak jeszcze nie miał swoich placówek w Trójmieście

. Zachęcona Twoimi brzozowymi grzybami zapowiedziałam szanownemu mężusiowi memu, że mam dla niego propozycję a on zapytał jaką, no to ja mu na to, że jarmark wdzydzki, to on aż oczy okrągłe zrobił, że mu kobita oczadziała, bo on zrozumiał
w cycki 
.
Kasiu, proszę się mnie tutaj nie nabijać, dobrze wiesz, wszyscy wiemy, że nie ma ogrodów bezobsługowych

Kiedyś czytałam w internecie jak założyć ogród, jakich błędów się wystrzegać, co robić i takie tam różne, ze szczególnym uwzględnieniem wskazówek o ogrodach niby bezosbsługowych. Czasami nazywało się to "ogród dla leniwych" a czasami "ogród dla zapracowanych"

. Najwyraźniej, z punktu widzenia ogrodu, "pańcia" leniwa czy zapracowana jest w jednakowym stopniu nienadająca się, bo wytyczne były identyczne

. No to ja mam u siebie właściwie wszystko (oprócz róż

) jak w ogrodzie bezobsługowym, więc jak to możliwe, że jak pojadę na działkę, to nawet kawusia pita jest w biegu na tych bezobsługowych rabatach ????!!!
Marysiu, ano to co mnie dopadło, to jakieś paskudne zapalenie krtani ale już na szczęście mija. Jak tylko poczułam się lepiej wystawiłam nos spod kołdry i szczęśliwa wróciłam na łono rodziny a już w poniedziałek wrócę do pracy, co uczynię z mniejszą już radością

. Na dworze już byłam, nasiona kupiłam

. Tak mi się spodobały Twoje przypołudniki, że nabyłam paczuszkę i będę je w tym roku siać.
Anasstasia welcome to my garden

. I don't know if I'm right, but for me Romania associates with a warm climate and I'm sure Raubritter will repay you with a beautiful blossoms if you plant it in your garden

. Anasstasia, My garden isn't wide at all

! I would rather say it's scarf-shaped but as long as we are the only people who come to this area, it isn't a big problem. It's so pleasure to have you here on our forum, and I'm just skipping to your topic to see how the gardens in Romania look like

.
Zosiu, ach, ta magia internetu, wszyscy jesteśmy na wyciągnięcie ręki

. Ja również zauważyłam, że w tym roku ludziska chorują jakoś tak częściej i dłużej. Ja sama do tej pory nie chorowałam właściwie nigdy aż do tej pory ale już jest znacznie lepiej

. Oby prognoza się sprawdziła, bo ja już boję się o róże, z których stopił się śnieg.
Marzenia, no i widzisz jak Cię tu wszystkie dopingujemy!!!

Nie wymawiaj się latkami ani zdrowiem

. Własny wątek wcale nie musi służyć do tego aby inni oczy przecierali z zachwytu, ja traktuję go jako dobry sposób dokumentowania tego, co udało mi się małymi kroczkami zdziałać, a przy okazji dochodzi możliwość miłego i owocnego podyskutowania z innymi zakręconymi na zielono osobami
Krysiu, dziękuję

.