U nas znów deszczowe popołudnie i znów dopiero pod wieczór przestało padać
Byłam w ogródku i smutek wielki mnie ogarnął, bo begonie gniją... malwy w jakiejś rdzy... ślimory buszują niepomne tego, że parę dni temu Ślimaxem sypałam... rzekoma New Dawn za chwilę posypie się zupełnie... goździki gniją w pąkach... lilie - nadal tylko w pąkach...
Z daleka nie wygląda to tak, źle, ale jak się przyjrzałam...
I skosić nie można, więc wrażenie nieładu się pogłębia
Żeby nie było tak całkiem dołująco, parę zbliżeń tego, co jeszcze przyzwoicie wygląda
Moje różyce
Rdest się pnie i kwitnie
Lelujka pęcznieje
Poczochrane margaretki
Aksamitki i goździki
Budleja jak marzenie
Pomarańczowy nagietek na wylocie
Akebia się wspina
Pysznogłówka będzie... już za chwilę..
Kuklik
Pęcherznica pięknie odbiła od korzenia
A za sreberko
